Najstarsza i nadal największa rosyjska organizacja MMA, M-1 Global stawia nie tylko na świetnych fighterów z różnych krajów, ale także na wszelkie dodatki podnoszące rangę widowiska. Jednym z takich "dodatków" jest na swój sposób egzotyczna i urodziwa Angelica Anderson, która pracuje jako Rinng-Girls.

Anderson po raz pierwszy pojawiła się na gali M-1 Challenge 45 w lutym 2014 roku i nie tylko podbiła rosyjską publikę, ale także zaszokowała. Nie była bowiem klasyczną ring-girls jakie serwuje choćby Ultimate Fighting Championship, ale mocno wytatuowanym ciałem przyciągała uwagę. To zapewne znak czasu i władze M-1 Global postanowiły pójść z duchem czasu nie obawiając się kontrowersji. Tatuaż od zawsze wzbudzał kontrowersje, ale jego kariera w ostatnich dwóch dekadach nie ma precedensu. I rzecz nie dotyczy już tylko samych zawodników, którzy często nie mniej niż ring girls chcą zwrócić na siebie uwagę, ale właśnie także ich samych jak Angelica, której tatuaże są dziełem sztuki.

Ona sama przekracza bariery stereotypów i jest modelką, tatuażystką a także projektantką. Prowadzi także zajęcia motywacyjne dla ćwiczących, a filmy z jej sesjami treningowymi biją rekordy oglądalności na youtube.com i w innych serwisach. W pierwszych wywiadach dla portali MMA 26-letnia obecnie Anderson twierdziła, że nigdy nie walczyła, ale bardzo by chciała spróbować. Kto wie może kiedyś spróbuje, bowiem zaliczyła nawet wizytę i trenowała w jednym z tajskich campów Muay Thai.

Angelica pytana o ulubionych zawodników jednym tchem wymienia nazwisko Fiodora Emelianenko jako największej światowej gwiazdy. Podobają jej się także Jeff Monson czy występujący na rosyjskim rynku Brazylijczyk Charles Andrade. Prezentujemy kilka zdjęć tajemniczej i charyzmatycznej Rosjanki, oraz jeden z filmów o niej pod tytułem "Od fitnessu do MMA".