free templates joomla

UFC on FOX 14: Szwecja vs. reszta świata 0-3! Porażka Alexandra Gustafssona!

UFC on FOX 14 Nie tak Szwedzi wyobrażali sobie rozstrzygnięcia, jakie zapadły na gali UFC on FOX 14, która rozpoczęła się 24 stycznia 2015 roku, a zakończyła się cztery godziny po rozpoczęciu się dnia następnego. Wypełniony potomkami walecznych Wikingów stadion Tele2 Arena w Sztokholmie przeżył ogromne rozczarowanie, związane z klęską Alexandra Gustafssona (16-3 MMA, 8-3 UFC).

Mierzył się z Anthony'm Johnsonem (19-4 MMA, 10-4 UFC) o prawo rywalizowania o tytuł mistrzowski w wadze półciężkiej z Jonem Jonesem. Szwed mówił o jednowymiarowości swojego oponenta, ale ten po prostu zrobił użytek ze swoich atutów, głównie siłowych. Nic sobie nie robił z tego, iż Gustafsson walczył na dystansie. Wyczekał na odpowiedni moment i skontrował prawym sierpowym, po którym zaczęła się walka o przetrwanie dla ''The Maulera''. Próbował uciekać, ale zdeterminowany ''Rumble'' dopadł do niego i raz po raz lokował silne uderzenia na głowie rywala. Decyzja sędziego Marca Goddarda mogła być tylko jedna: przerwanie tego pogromu.

Johnson w ten sposób zagwarantował sobie pozycję kolejnego pretendenta i zagrał na nosie tysiącom Szwedów, którzy długo będą dochodzić do siebie po porażce ich największej gwiazdy. Zawodnika, który miał podbić UFC. Johnson w zamierzeniu był jedynie przystankiem do prawdziwego wyzwania, czyli rewanżu z Jonesem. Do tego jednak prędko nie dojdzie.

Publiczność musiała przełknąć tej nocy komplet porażek lokalnych zawodników, gdyż zawiedli także Nico Musoke (13-4 MMA, 3-2 UFC), ponieważ zatrzymał go Albert Tumenov (14-2 MMA, 3-1 UFC), a zwłaszcza Akira Corassani (12-6 MMA, 3-3 UFC),  który drugi raz z rzędu w swoim kraju został brutalnie znokautowany w pierwszej rundzie, tym razem przez Sama Sicilię (14-5 MMA, 4-4 UFC).

Smutno musiało się zrobić także sympatykom Dana Hendersona (30-13 MMA, 7-7 UFC). Nieśmiertelny "Hendo" nie miał nic do powiedzenia w konfrontacji z młodszym, a przede wszystkim bardziej wszechstronnym Gegardem Mousasi'm (36-5-2 MMA, 3-2 UFC). Wielu wierzyło, iż potężny prawy sierp Amerykanina wystarczy na Holendra z ormiańskimi korzeniami. ''The Dreamcatcher'' od początku wyczuł pismo nosem i jak tylko mógł unikał mknących w jego kierunku cepów i samemu trafił 44-latka tak mocno i precyzyjnie, że rozpoczęło to reakcję łańcuchową. Jej końcowym rezultatem było zwycięstwo Mousasi'ego, dzięki któremu wraca do gry o najwyższą stawkę w wadze średniej. Henderson już chyba na dobre wypadł z tego typu dywagacji.

Starcie Phila Davisa (13-3 MMA, 9-3 UFC) z Ryanem Baderem (19-4 MMA, 12-4 UFC) po prostu się odbyło. Dwaj zawodnicy z pierwszej dziesiątki rankingu wagi półciężkiej forsując walkę stójce nie ułatwiali zadania widowni, która nie dość, że została zmuszona do nocnej pory eventu, to jeszcze w jej środku dostała partię szachów, a nie emocjonujące widowisko. Na szczęście po 15 minutach walka dobiegła końca, wygrana przypadła w udziale Baderowi i to największa korzyść dla niego, bo choć skutecznie unikał obaleń, to niczego wielkiego nie pokazał.

Undercard wykreował kilku bohaterów. Na największego wyrósł z pewnością Makwan Amirkhani (11-2 MMA, 1-0 UFC). Debiutujący w UFC reprezentant Finlandii o irakijskim rodowodzie dokonał sztuki niebywałej, bo w zaledwie osiem sekund pokonał Andy'ego Ogle'a (9-6 MMA, 1-5 UFC). Na starcie ruszył z latającym kolanem, by następnie po serii ciosów posadzić i zamroczyć Anglika do tego stopnia, że ten już po przerwaniu chciał obalić sędziego. To może być początek wielkiej przygody z UFC charyzmatycznego "Mr. Finland", a zarazem koniec takowej w przypadku Ogle'a, bo to jego czwarta kolejna porażka w oktagonie.

Pochwalić możemy także Mairbeka Taisumova (23-5 MMA, 3-1 UFC), którego niezbyt mile wspomina Marcin Bandel. Podobne odczucia będą towarzyszyć Anthony'emu Christodoulou (12-5 MMA, 0-1 UFC), nie mającemu argumentów na Czeczena trenującego w Wiedniu. Mocne uderzenia ze strony "Beckena" to było za dużo dla reprezentanta Grecji.

Rewelacyjnie zaprezentował się też Nikita Krylov (18-4 MMA, 3-2 UFC), poddając gilotyną w stójce Stanislava Nedkova (12-2 MMA, 1-2 UFC), dominując od samego startu nad Bułgarem. Ukrainiec na skończenie przeciwnika potrzebował 84 sekund.

Nie nagrodzono żadnego pojedynku tytułem "Fight of the Night", przyznanano natomiast aż cztery bonusy za najlepsze występy, czyli "Performance of the Night". Dodatkowe 50 000 dolarów dostali Anthony Johnson, Gegard Mousasi, Makwan Amirkhani oraz Kenny Robertson (15-3 MMA, 4-3 UFC). Zmagania na Tele2 Arena obserwowało 30 000 widzów.

Komplet wyników:

Walki eliminacyjne
57 kg: Neil Seery (Irlandia) pokonał Chrisa Beala (USA) przez decyzję 3-0 (29-28, 30-27, 29-28)
120 kg: Viktor Pesta (Czechy) pokonał Konstantina Erokhina (Rosja) przez decyzję 3-0 (29-28, 30-27, 30-27)
66 kg: Mirsad Pektic (USA) pokonał Paula Redmonda (Irlandia) przez decyzję 3-0 (30-27, 30-27, 30-25)
70 kg: Mairbek Taisumov (Austria) pokonał Anthony'ego Christodoulou (Grecja) przez KO (uderzenia) w 2 rundzie (0:38 min)
93 kg: Nikita Krylov (Ukraina) pokonał Stanislava Nedkova (Bułgaria) przez poddanie (duszenie gilotynowe) w 1 rundzie (1:24 min)
66 kg: Makwan Amirkhani (Finlandia) pokonał Andy'ego Ogle'a (Wielka Brytania) przez TKO (latające kolano i uderzenia) w 1 rundzie (0:08 min)
77 kg: Kenny Robertson (USA) pokonał Sultana Alieva (Rosja) przez TKO (uderzenia) w 1 rundzie (2:42 min)
77 kg: Albert Tumenov (Rosja) pokonał Nico Musoke (Szwecja) przez decyzję 3-0 (29-28, 29-28, 29-28)

Główna karta
66 kg: Sam Sicilia (USA) pokonał Akirę Corassani'ego (Szwecja) przez KO (prawy sierpowy) w 1 rundzie (3:26 min)
93 kg: Ryan Bader (USA) pokonał Phila Davisa (USA) przez niejednogłośną decyzję 2-1 (29-28, 28-29, 29-28)
84 kg: Gegard Mousasi (Holandia) pokonał Dana Hendersona (USA) przez TKO (uderzenia) w 1 rundzie (1:10 min)

Walka wieczoru
93 kg: Anthony Johnson (USA) pokonał Alexandra Gustafssona (Szwecja) przez TKO (uderzenia) w 1 rundzie (2:15 min)