Były mistrz organizacji WSOF (obecnie PFL) i były pretendent do mistrzowskiego pasa UFC dywizji lekkiej, Justin Gaethje (25-5) wciąż szuka nowych wyzwań. Amerykanin w ostatnim wywiadzie wykluczył możliwość epickiego rewanżu z Michaelem Chandlerem i postanowił, że chciałby stoczyć walkę z kimś, z kim jeszcze nie krzyżował rękawic.

- Jestem bardziej zainteresowany rewanżami z Charlesem Oliveirą czy Dustinem Porierem aniżeli kolejną walką z Michaelem Chandlerem. Chciałbym jednak czegoś nowego. Wiem, że mój rewanż z Dustinem byłby kolejnym klasykiem, jak to miało miejsce przy naszej pierwszej walce. Po prostu uważam, że rewanż z Charlesem czy rewanż z Dustinem to byłyby walki zawodników będących blisko pasa, w przeciwieństwie do rewanżu z Michaelem Chandlerem. Jestem zadowolony z rezultatu 1-1 i nie myślę o trylogii. Chciałbym walczyć z Danem Hookerem, nie wiem czy Alexander Volkanovski nie wróci przypadkiem do wagi lekkiej po ostatniej porażce, wiem że Max Holloway wraca do kategorii lekkiej. Bardzo chciałbym tego rewanżu. Pozycja numer trzy w rankingu daje mi jednak dużo możliwości wyboru. Powiedziałem matchmakerom UFC, że chciałbym wrócić w marcu. Myślę więc, że wrócę w Las Vegas podczas marcowej gali UFC.

Amerykanin odniósł się również do porażki Chandlera z Charlesem Oliveirą. Gaethje mówi wprost, że Brazylijczyk nie jest wygodnym przeciwnikiem dla żadnego zawodnika dywizji lekkiej UFC.

- Oliveira to duży problem podczas walki. Jest twardy i jest po prostu dobrym fighterem. Musiał zajrzeć w końcu w głąb siebie. On jest w UFC od czasów gdy był jeszcze dzieciakiem. Podobnie jak Max Holloway. Oni weszli do UFC w bardzo młodym wieku i rywalizują do dzisiaj z najlepszymi zawodnikami na świecie. Obaj przeszli trudną drogę, która ich ukształtowała. To naprawdę imponujące jak prześledzimy ich rozwój i to jak walczą obecnie.

- skwitował komplementując rywali Gaethje.

Autor: Paweł Sawicki

Justin Gaethje

Michael Chandler

mma

MMA Świat

PFL

ufc