Paweł Jędrzejczyk zwycięża na legendarnym Rajadamnern w Tajlandii!
- Kategoria: Wyniki Świat
- Opublikowano: niedziela, 16, wrzesień 2012
Utytułowany polski zawodnik Kickboxingu, Paweł Jędrzejczyk z wrocławskiego klubu Puncher pokonał przez nokaut w pierwszej rundzie Taja Cheerchai Petchpaothonga podczas walki Muay Thai na legendarnym stadionie Rajadamnern Stadium w stolicy Tajlandii, Bangkoku. Pojedynek odbył się w niedzielę 16-go września. Jest to bodajże pierwszy przypadek walki Polaka na jednej z dwóch legendarnych aren tajskiego boksu. Tak więc Jędrzejczyk przeszedł do historii polskiego Muay Thai.
Wrocławianin dość często odwiedza i trenuje w ojczyźnie Thaiboxingu jak nazywana jest narodowa sztuka walki przez większość świata. Ostatnio trenuje w słynym Sasiprapa Gym, który ma wiele sukcesów na koncie. przebywa tam w raz z jedną z gwiazd światowego K-1 MAX Dzhabarem Askerovem z Dagestanu a reprezentującym Zjednoczne Emiraty. Wspólne treningi zaowocowały jak widać pozytywnym efektem, do tego na królewskim stadionie, który istnieje od lat 30 i na którym toczono większość walk, które przeszły do legendy tajskiego boksu. Poniżej relacja samego Pawła:
Witam,dzisiaj stoczyłem walkę na stadionie Rajadamnern w Bangkoku. Wygrałem w 1 rundzie przez KO, ale nie było tak łatwo jakby sie moglo wydawać.Taj w jednej z pierwszych akcji rozciął mi głowę i dość obficie polała sie krew, postawiłem wszystko na jedną kartę i udało się.
Nie będę może dokładnie opisywał przebiegu walki, niedługo postaram się umieścic film. Gala była zorganizowana bardzo profesjonalnie, ale chyba mają w tym doswiadczenie. O 6 tej rano w dniu walki - waga,lekarz,sprawdzanie tożsamości:) Powiem szczerze, że do tej pory nie doceniałem tego że waga jest dzień wcześniej. Taj nazywał sie Cheerchai Petchpaothong i na pierwszym podejsciu nie zmieścił się w limicie a grubasem nie był:)
Wszystko przebiegło, prawie po mojej myśli. Na pewno niedługo znowu tu wrócę, mam już w planach kolejne ciekawe pojedynki. Po mojej wygranej publika bardzo sieę ożywiła,długo nie mogłem sie uwolnić od paparazzich:). Przesyłam kilka fotek, niedługo umieszczę film. Dziękuję tym, którzy mi kibicowali.
Pozdrawiam
Paweł Jedrzejczyk
Wrocławianin dość często odwiedza i trenuje w ojczyźnie Thaiboxingu jak nazywana jest narodowa sztuka walki przez większość świata. Ostatnio trenuje w słynym Sasiprapa Gym, który ma wiele sukcesów na koncie. przebywa tam w raz z jedną z gwiazd światowego K-1 MAX Dzhabarem Askerovem z Dagestanu a reprezentującym Zjednoczne Emiraty. Wspólne treningi zaowocowały jak widać pozytywnym efektem, do tego na królewskim stadionie, który istnieje od lat 30 i na którym toczono większość walk, które przeszły do legendy tajskiego boksu. Poniżej relacja samego Pawła:
Witam,dzisiaj stoczyłem walkę na stadionie Rajadamnern w Bangkoku. Wygrałem w 1 rundzie przez KO, ale nie było tak łatwo jakby sie moglo wydawać.Taj w jednej z pierwszych akcji rozciął mi głowę i dość obficie polała sie krew, postawiłem wszystko na jedną kartę i udało się.
Nie będę może dokładnie opisywał przebiegu walki, niedługo postaram się umieścic film. Gala była zorganizowana bardzo profesjonalnie, ale chyba mają w tym doswiadczenie. O 6 tej rano w dniu walki - waga,lekarz,sprawdzanie tożsamości:) Powiem szczerze, że do tej pory nie doceniałem tego że waga jest dzień wcześniej. Taj nazywał sie Cheerchai Petchpaothong i na pierwszym podejsciu nie zmieścił się w limicie a grubasem nie był:)
Wszystko przebiegło, prawie po mojej myśli. Na pewno niedługo znowu tu wrócę, mam już w planach kolejne ciekawe pojedynki. Po mojej wygranej publika bardzo sieę ożywiła,długo nie mogłem sie uwolnić od paparazzich:). Przesyłam kilka fotek, niedługo umieszczę film. Dziękuję tym, którzy mi kibicowali.
Pozdrawiam
Paweł Jedrzejczyk