UFC 170: Ronda Rousey obroniła pas! Wyniki!
- Kategoria: Wyniki Świat
- Opublikowano: niedziela, 23, luty 2014
22 lutego 2014 roku w Mandalay Bay Events Center w Las Vegas odbyła się gala UFC 170. Największe zainteresowanie towarzyszyło oczywiście walce mistrzowskiej. A w niej bezdyskusyjnie lepsza okazała się Ronda Rousey (9-0 MMA, 3-0 UFC). Zawodniczka ta ugruntowała swoją pozycję hegemonki w kobiecym MMA, szybko pokonując Sarę McMann (7-1 MMA, 1-1 UFC).
Kluczem do zwycięstwo były akcje kolanami, po jednym z nich, wymierzonym w wątrobę McMann wyraźnie osłabła i Rousey pozostało już tylko dobić rywalkę. Było to pierwsze w karierze zwycięstwo ''Rowdy'' przez nokaut, gdyż wcześniej wyspecjalizowała się w kończeniu walk przez poddania i to za każdym razem przez dźwignię na rękę. Smaczku pojedynkowi dodawał fakt, iż obie zawodniczki to medalistki olimpijskie w różnych dyscyplinach: Rousey w Judo, zaś McMann w zapasach. W tym akurat przypadku ich sporty bazowe nie miały większego wpływu na przebieg starcia.
Z kim teraz zmierzy się Rousey? Wiele wskazuje na to, że z Alexis Davis, która na tej samej gali wygrała z Jessicą Eye po bardzo równym pojedynku. O jej zwycięstwie decydowała interpretacja pierwszej rundy w wykonaniu sędziów, gdyż rundę drugą wyraźnie wygrała Davis, trzecią zaś Eye. Pochodząca z Kanady Davis chyba może już powoli szykować się na najważniejszą potyczką w swojej karierze.
Daniel Cormier (14-0 MMA, 3-0 UFC) zanotował efektowny debiut w wadze półciężkiej. Patrick Cummins (4-1 MMA, 0-1 UFC) przed walką mocno się odgrażał, lecz już w jej trakcie nie miał za wiele do powiedzenia. Od początku ''DC'' przejął kontrolę, obijał Cumminsa i ten w końcu osunął się na matę, a tam Cormier wykończył go. Tym występem wysłał jasny i wyraźny sygnał do wszystkich w wadze półciężkiej i można oczekiwać, że kolejna jego potyczka w LHW będzie już z zawodnikiem z absolutnego topu.
Ogromne znaczenie dla układu sił w wadze półśredniej miała konfrontacja Rory'ego MacDonalda (16-2 MMA, 7-2 UFC) z Demianem Maią (18-6 MMA, 12-6 UFC). Brazylijczyk zdominował pierwszą rundę dzięki swoim umiejętnościom grapplerskim, w kolejnych jednak MacDonald poza jednym wyjątkiem nie dawał się już obalić i kontrolował walkę w stójce. Maia, choć w niej odstawał był bardzo waleczny i do końca szukał swojej szansy na powrót do parteru. Tym niemniej ''Ares'' wygrał zasłużenie i titleshot znów znalazł się w jego zasięgu. Kto wie, może po czasie dominacji Georgesa St-Pierre'a w wadze półśredniej tą kategorię na dłużej zdominuje kolejny Kanadyjczyk?
Znakomity występ stał się udziałem doświadczonego Mike'a Pyle'a (26-9-1 MMA, 9-4 UFC). Walczył pewnie zarówno w stójce, jak i parterze, a jego popisem była zwłaszcza trzecia runda, w której był bliski skończenia TJ Waldburgera (16-9 MMA, 4-4 UFC) gilotynowym duszeniem. Ostatecznie skończył walkę ciosami w parterze. Weteran trzyma się świetnie.
Walka dwóch strikerów: Shane'a Thompsona (9-1 MMA, 4-1 UFC) i Roberta Whittakera (11-4 MMA, 2-2 UFC) jak można się było spodziewać toczyła się w stójce. Thompson dzieło zniszczenia rozpoczął od silnego ciosu prawą ręką, Whittaker próbował jeszcze się odgryźć, ale rywal mocno go przycisnął i lawina ciosów, jaka spadła na głowę Australijczyka zmusiła sędziego Mario Yamasaki'ego do przerwania walki.
W undercardzie ciekawego starcia dostarczyli dwaj Brazylijczycy: Raphael Assunção i Pedro Munhoz. Żywa walka, głównie toczona w stójce, gdzie uderzął Assunção, a kopał Munhoz, co zmusiło starszego z Brazylijczyków do chronienia nogi poprzez zmianę pozycji. Tym niemniej akcje Assunção wywierały większe wrażenie, był bardziej precyzyjny i wygrał zasłużenie, notując szóstą wygraną z rzędu.
Komplet wyników:
Walki eliminacyjne
70 kg: Ernest Chavez (USA) pokonał Yosdenisa Cedeno (Kuba) przez niejednogłośną decyzję 2-1 (28-29, 29-28, 30-27)
70 kg: Erik Koch (USA) pokonał Rafaello Oliveirę (Brazylia) przez TKO (uderzenia) w 1 rundzie (1:24 min)
57 kg: Zach Makovsky (USA) pokonał Josha Sampo (USA) przez decyzję 3-0 (30-27, 30-27, 29-28)
61 kg: Aljamain Sterling (USA) pokonał Cody'ego Gibsona (USA) przez decyzję 3-0 (29-28, 29-28, 29-28)
61 kg: Raphael Assunção (Brazylia) pokonał Pedro Munhoza (Brazylia) przez decyzję 3-0 (30-27, 30-27, 30-27)
61 kg: Alexis Davis (Kanada) pokonała Jessicę Eye (USA) przez niejednogłośną decyzję 2-1 (28-29, 29-28, 29-28)
Główna karta
77 kg: Stephen Thompson (USA) pokonał Roberta Whittakera (Australia) przez TKO (uderzenia) w 1 rundzie (3:43 min)
77 kg: Mike Pyle (USA) pokonał TJ Waldburgera (USA) przez TKO (uderzenia) w 3 rundzie (4:03 min)
77 kg: Rory MacDonald (Kanada) pokonał Demiana Maię (Brazylia) przez decyzję 3-0 (29-28, 29-28, 29-28)
93 kg: Daniel Cormier (USA) pokonał Patricka Cumminsa (USA) przez TKO (uderzenia) w 1 rundzie (1:19 min)
Main Event
61 kg: Ronda Rousey (USA) pokonała Sarę McMann (USA) przez TKO (kolano i uderzenia) w 1 rundzie (1:06 min)
Kluczem do zwycięstwo były akcje kolanami, po jednym z nich, wymierzonym w wątrobę McMann wyraźnie osłabła i Rousey pozostało już tylko dobić rywalkę. Było to pierwsze w karierze zwycięstwo ''Rowdy'' przez nokaut, gdyż wcześniej wyspecjalizowała się w kończeniu walk przez poddania i to za każdym razem przez dźwignię na rękę. Smaczku pojedynkowi dodawał fakt, iż obie zawodniczki to medalistki olimpijskie w różnych dyscyplinach: Rousey w Judo, zaś McMann w zapasach. W tym akurat przypadku ich sporty bazowe nie miały większego wpływu na przebieg starcia.
Z kim teraz zmierzy się Rousey? Wiele wskazuje na to, że z Alexis Davis, która na tej samej gali wygrała z Jessicą Eye po bardzo równym pojedynku. O jej zwycięstwie decydowała interpretacja pierwszej rundy w wykonaniu sędziów, gdyż rundę drugą wyraźnie wygrała Davis, trzecią zaś Eye. Pochodząca z Kanady Davis chyba może już powoli szykować się na najważniejszą potyczką w swojej karierze.
Daniel Cormier (14-0 MMA, 3-0 UFC) zanotował efektowny debiut w wadze półciężkiej. Patrick Cummins (4-1 MMA, 0-1 UFC) przed walką mocno się odgrażał, lecz już w jej trakcie nie miał za wiele do powiedzenia. Od początku ''DC'' przejął kontrolę, obijał Cumminsa i ten w końcu osunął się na matę, a tam Cormier wykończył go. Tym występem wysłał jasny i wyraźny sygnał do wszystkich w wadze półciężkiej i można oczekiwać, że kolejna jego potyczka w LHW będzie już z zawodnikiem z absolutnego topu.
Ogromne znaczenie dla układu sił w wadze półśredniej miała konfrontacja Rory'ego MacDonalda (16-2 MMA, 7-2 UFC) z Demianem Maią (18-6 MMA, 12-6 UFC). Brazylijczyk zdominował pierwszą rundę dzięki swoim umiejętnościom grapplerskim, w kolejnych jednak MacDonald poza jednym wyjątkiem nie dawał się już obalić i kontrolował walkę w stójce. Maia, choć w niej odstawał był bardzo waleczny i do końca szukał swojej szansy na powrót do parteru. Tym niemniej ''Ares'' wygrał zasłużenie i titleshot znów znalazł się w jego zasięgu. Kto wie, może po czasie dominacji Georgesa St-Pierre'a w wadze półśredniej tą kategorię na dłużej zdominuje kolejny Kanadyjczyk?
Znakomity występ stał się udziałem doświadczonego Mike'a Pyle'a (26-9-1 MMA, 9-4 UFC). Walczył pewnie zarówno w stójce, jak i parterze, a jego popisem była zwłaszcza trzecia runda, w której był bliski skończenia TJ Waldburgera (16-9 MMA, 4-4 UFC) gilotynowym duszeniem. Ostatecznie skończył walkę ciosami w parterze. Weteran trzyma się świetnie.
Walka dwóch strikerów: Shane'a Thompsona (9-1 MMA, 4-1 UFC) i Roberta Whittakera (11-4 MMA, 2-2 UFC) jak można się było spodziewać toczyła się w stójce. Thompson dzieło zniszczenia rozpoczął od silnego ciosu prawą ręką, Whittaker próbował jeszcze się odgryźć, ale rywal mocno go przycisnął i lawina ciosów, jaka spadła na głowę Australijczyka zmusiła sędziego Mario Yamasaki'ego do przerwania walki.
W undercardzie ciekawego starcia dostarczyli dwaj Brazylijczycy: Raphael Assunção i Pedro Munhoz. Żywa walka, głównie toczona w stójce, gdzie uderzął Assunção, a kopał Munhoz, co zmusiło starszego z Brazylijczyków do chronienia nogi poprzez zmianę pozycji. Tym niemniej akcje Assunção wywierały większe wrażenie, był bardziej precyzyjny i wygrał zasłużenie, notując szóstą wygraną z rzędu.
Komplet wyników:
Walki eliminacyjne
70 kg: Ernest Chavez (USA) pokonał Yosdenisa Cedeno (Kuba) przez niejednogłośną decyzję 2-1 (28-29, 29-28, 30-27)
70 kg: Erik Koch (USA) pokonał Rafaello Oliveirę (Brazylia) przez TKO (uderzenia) w 1 rundzie (1:24 min)
57 kg: Zach Makovsky (USA) pokonał Josha Sampo (USA) przez decyzję 3-0 (30-27, 30-27, 29-28)
61 kg: Aljamain Sterling (USA) pokonał Cody'ego Gibsona (USA) przez decyzję 3-0 (29-28, 29-28, 29-28)
61 kg: Raphael Assunção (Brazylia) pokonał Pedro Munhoza (Brazylia) przez decyzję 3-0 (30-27, 30-27, 30-27)
61 kg: Alexis Davis (Kanada) pokonała Jessicę Eye (USA) przez niejednogłośną decyzję 2-1 (28-29, 29-28, 29-28)
Główna karta
77 kg: Stephen Thompson (USA) pokonał Roberta Whittakera (Australia) przez TKO (uderzenia) w 1 rundzie (3:43 min)
77 kg: Mike Pyle (USA) pokonał TJ Waldburgera (USA) przez TKO (uderzenia) w 3 rundzie (4:03 min)
77 kg: Rory MacDonald (Kanada) pokonał Demiana Maię (Brazylia) przez decyzję 3-0 (29-28, 29-28, 29-28)
93 kg: Daniel Cormier (USA) pokonał Patricka Cumminsa (USA) przez TKO (uderzenia) w 1 rundzie (1:19 min)
Main Event
61 kg: Ronda Rousey (USA) pokonała Sarę McMann (USA) przez TKO (kolano i uderzenia) w 1 rundzie (1:06 min)