ADCC 2013: podsumowanie i wyniki!
- Kategoria: Wyniki Świat
- Opublikowano: środa, 23, październik 2013
W miniony weekend w Pekinie odbyły się finały najbardziej prestiżowego turnieju grapplingowego na świecie, ADCC. Wśród startujących byli i Polacy, którzy oprócz sprawienia kilku niespodzianek wywalczyli również medal. Zapraszamy do przeczytania relacji.
Zaczniemy od kategorii -66 kg, czyli kontynuacji rywalizacji pomiędzy broniącym tytułu jednym z najlepszych zawodników BJJ bez podziału na kategorie wagowe, Rafaelem Mendesem z Atos, a legendarnym Rubensem "Cobrinhą" Charlesem z Alliance. Po raz pierwszy w swojej karierze zawodnik Alliance zdobył złoty medal na ADCC. Udało mu się to pokonując na punkty Justina Radera, a w finale po dwóch dogrywkach, jak zwykle w rywalizacji tej dwójki, sędziowie przy stanie 2-2 (obalenie Charlesa i przetoczenie Mendesa), uznali, że to podopieczny Fabio Gurgela i Ricardo Cavalcante zostanie nowym mistrzem kategorii do 66 kg.
W wadze lekkiej zgodnie z naszymi przewidywaniami bezkonkurencyjny okazał się Kron Gracie z Gracie Humaita, który większość swoich walk wygrał przez poddanie. W półfinale poddał dźwignią na łokieć JT Torresa z Atosu, a w finale umiejętnie wykorzystał błąd Otavio Sousy z Gracie Barra, kiedy rywal próbował obalenia, Kron zapiął ciasne duszenie gilotynowe, którym odklepał rywala. Tym samym pod nieobecność Marcelo Garcii, syn legendarnego Ricksona, potwierdził swoją wielką klasę i zapowiada się, że szybko nie zejdzie z tronu w wadze do 77 kg.
W wadze średniej, do 88 kg, mieliśmy dwóch Polaków. Oskar Piechota niespodziewanie wygrał z typowanym przez nas do medalu, Claudio Calasansem, niestety w kolejnej walce przegrywając. Mniej szczęścia miał Łukasz Michalec, który musiał uznać wyższość doskonałego zapaśnika, Rustama Chsieva. Tak więc w niedzielnych walkach już ich nie widzieliśmy. Tutaj nasz faworyt również zawiódł, gdyż Pablo Popovitch został w półfinale pokonany przez Rafaela Lovato. Zawodnik Gracie Humaita zwyciężył dzięki karze, jaką otrzymał muskularny były mistrz dywizji do 77 kg. W ten sam sposób Romulo Barral pokonał Keenana Corneliusa i w finale po zdobyciu pleców na Lovato, legenda Gracie Barra została mistrzem świata. Jest to ciekawe rozwiązanie tej kategorii, bowiem Barral jest znany ze swojej pajęczej gardy, która opiera się na trzymaniu rękawów kimon i nikt nie dawał mu dużych szans na finał. W pewnym sensie jest to niespodzianka.
Dywizja do 99 kg została przez nas wytypowana niemal bezbłędnie, podobnie jak dywizja piórkowa. Typowany przez nas do medalu Kamil Umiński przegrał w drugiej walce z Chrisem Lazzarini, a Tomasz Narkun, podobnie jak Kamil, w drugiej walce musiał uznać wyższość Joao Asisa.
W niedzielnych półfinałach broniący tytułu Dean Lister pokonał przez dźwignię skrętową Chrisa Lazzariniego, a Joao Assis w ten sam sposób rozprawił się z Leo Nogueirą. W finale zawodnik CheckMat wpiął się za plecy Amerykanina i zrobił to, czego nie udało mu się na ostatniej imprezie.
W najcięższej dywizji zgodnie z naszymi przewidywaniami najlepszy okazał się być Marcus Almeida. Buchecha w półfinale pokonał Roberto "Cyborga" Abreu zdobywając jego plecy. Jego rywalem w finale był Joao Gabriel, który pokonał na punkty niespodziewanego pogromcę Vinny'ego Magalhaesa, Jareda Doppa. "Buchecha" w finale poddał rywala dźwignią skrętową i zdobył pierwsze złoto na ADCC.
Wśród kobiet również nie mieliśmy niespodzianek. Michelle Nicolini wygrała kategorię do 60-ciu kg, poddała kluczem na stopę Luannę Alzuguir. W kategorii powyżej 60-ciu kg niestety nie udało się Marysi Małyjasiak pokonać Gabrielle Garcii, która o raz kolejny zdominowała fizycznie naszą zawodniczkę i poddała ją duszeniem d'arce. Wielkie gratulacje dla Marysi, która już zalicza się do ścisłej czołówki zawodniczek BJJ na świecie.
W niedziele jedną z głównych atrakcji była walka pomiędzy weteranami tego sportu, Jose Mario Sperrym, a Fabio Gurgelem. Po niezbyt ciekawej walce bez punktów, sędziowie wskazali Sperry'ego jako zwycięzcę.
Wszyscy czekali na walki w kategorii Open, której zwycięzca na następnej imprezie zawalczy z Andre Galvao w superfightcie. W pierwszej rundzie zaskoczył wszystkich Oskar Piechota, który pokonał Vinny'ego Magalhaesa. Niestety nie udało się nic zwojować Kamilowi Umińskiemu, który przegrał w pierwszym meczu z Roberto Abreu. Niestety już w drugiej walce Oskar uległ Keenanowi Corneliusowi. Poza tym kategoria bez historii, aż do finału. Abreu pokonał w półfinale Corneliusa, a Buchecha nie dał szans Deanowi Listerowi. W walce o pozycję nr 3 Cornelius pokonał Listera, a w finale "Cyborg" niespodziewanie wygrał wysoko na punkty z Marcusem Buchecha.
Poniżej pełne wyniki:
Absoluto
1. Roberto Abreu
2. Marcus Buchecha
3. Keenan Corrnelius
- 66 kg
1. Rubens Carles
2. Rafael Mendes
3. Justin Rader
- 77 kg
1. Kron Gracie
2. Otavio Sousa
3. JT Torres
- 88 kg
1. Romulo Barral
2. Rafael Lovato Jr
3. Keenan Cornelius
- 99 kg
1. Joao Assis
2. Dean Lister
3. Leonardo Nogueira
+ 99 kg
1. Marcus Buchecha
2. Joao Gabriel Rocha
3. Roberto Abreu
- 60 kg
1. Michelle Nicolini
2. Luana Alzuguir
3. Seiko Yamamoto
+ 60 kg
1. Gabrielle Garcia
2. Maria Malyjasiak
3. Tammy Griego
Super Fight
Andre Galvao pokonał Braulio Estime przez poddanie (duszenie zza pleców)
Mario Sperry pokonał Fabio Gurgela przez decyzję sędziów
Zaczniemy od kategorii -66 kg, czyli kontynuacji rywalizacji pomiędzy broniącym tytułu jednym z najlepszych zawodników BJJ bez podziału na kategorie wagowe, Rafaelem Mendesem z Atos, a legendarnym Rubensem "Cobrinhą" Charlesem z Alliance. Po raz pierwszy w swojej karierze zawodnik Alliance zdobył złoty medal na ADCC. Udało mu się to pokonując na punkty Justina Radera, a w finale po dwóch dogrywkach, jak zwykle w rywalizacji tej dwójki, sędziowie przy stanie 2-2 (obalenie Charlesa i przetoczenie Mendesa), uznali, że to podopieczny Fabio Gurgela i Ricardo Cavalcante zostanie nowym mistrzem kategorii do 66 kg.
W wadze lekkiej zgodnie z naszymi przewidywaniami bezkonkurencyjny okazał się Kron Gracie z Gracie Humaita, który większość swoich walk wygrał przez poddanie. W półfinale poddał dźwignią na łokieć JT Torresa z Atosu, a w finale umiejętnie wykorzystał błąd Otavio Sousy z Gracie Barra, kiedy rywal próbował obalenia, Kron zapiął ciasne duszenie gilotynowe, którym odklepał rywala. Tym samym pod nieobecność Marcelo Garcii, syn legendarnego Ricksona, potwierdził swoją wielką klasę i zapowiada się, że szybko nie zejdzie z tronu w wadze do 77 kg.
W wadze średniej, do 88 kg, mieliśmy dwóch Polaków. Oskar Piechota niespodziewanie wygrał z typowanym przez nas do medalu, Claudio Calasansem, niestety w kolejnej walce przegrywając. Mniej szczęścia miał Łukasz Michalec, który musiał uznać wyższość doskonałego zapaśnika, Rustama Chsieva. Tak więc w niedzielnych walkach już ich nie widzieliśmy. Tutaj nasz faworyt również zawiódł, gdyż Pablo Popovitch został w półfinale pokonany przez Rafaela Lovato. Zawodnik Gracie Humaita zwyciężył dzięki karze, jaką otrzymał muskularny były mistrz dywizji do 77 kg. W ten sam sposób Romulo Barral pokonał Keenana Corneliusa i w finale po zdobyciu pleców na Lovato, legenda Gracie Barra została mistrzem świata. Jest to ciekawe rozwiązanie tej kategorii, bowiem Barral jest znany ze swojej pajęczej gardy, która opiera się na trzymaniu rękawów kimon i nikt nie dawał mu dużych szans na finał. W pewnym sensie jest to niespodzianka.
Dywizja do 99 kg została przez nas wytypowana niemal bezbłędnie, podobnie jak dywizja piórkowa. Typowany przez nas do medalu Kamil Umiński przegrał w drugiej walce z Chrisem Lazzarini, a Tomasz Narkun, podobnie jak Kamil, w drugiej walce musiał uznać wyższość Joao Asisa.
W niedzielnych półfinałach broniący tytułu Dean Lister pokonał przez dźwignię skrętową Chrisa Lazzariniego, a Joao Assis w ten sam sposób rozprawił się z Leo Nogueirą. W finale zawodnik CheckMat wpiął się za plecy Amerykanina i zrobił to, czego nie udało mu się na ostatniej imprezie.
W najcięższej dywizji zgodnie z naszymi przewidywaniami najlepszy okazał się być Marcus Almeida. Buchecha w półfinale pokonał Roberto "Cyborga" Abreu zdobywając jego plecy. Jego rywalem w finale był Joao Gabriel, który pokonał na punkty niespodziewanego pogromcę Vinny'ego Magalhaesa, Jareda Doppa. "Buchecha" w finale poddał rywala dźwignią skrętową i zdobył pierwsze złoto na ADCC.
Wśród kobiet również nie mieliśmy niespodzianek. Michelle Nicolini wygrała kategorię do 60-ciu kg, poddała kluczem na stopę Luannę Alzuguir. W kategorii powyżej 60-ciu kg niestety nie udało się Marysi Małyjasiak pokonać Gabrielle Garcii, która o raz kolejny zdominowała fizycznie naszą zawodniczkę i poddała ją duszeniem d'arce. Wielkie gratulacje dla Marysi, która już zalicza się do ścisłej czołówki zawodniczek BJJ na świecie.
W niedziele jedną z głównych atrakcji była walka pomiędzy weteranami tego sportu, Jose Mario Sperrym, a Fabio Gurgelem. Po niezbyt ciekawej walce bez punktów, sędziowie wskazali Sperry'ego jako zwycięzcę.
Wszyscy czekali na walki w kategorii Open, której zwycięzca na następnej imprezie zawalczy z Andre Galvao w superfightcie. W pierwszej rundzie zaskoczył wszystkich Oskar Piechota, który pokonał Vinny'ego Magalhaesa. Niestety nie udało się nic zwojować Kamilowi Umińskiemu, który przegrał w pierwszym meczu z Roberto Abreu. Niestety już w drugiej walce Oskar uległ Keenanowi Corneliusowi. Poza tym kategoria bez historii, aż do finału. Abreu pokonał w półfinale Corneliusa, a Buchecha nie dał szans Deanowi Listerowi. W walce o pozycję nr 3 Cornelius pokonał Listera, a w finale "Cyborg" niespodziewanie wygrał wysoko na punkty z Marcusem Buchecha.
Poniżej pełne wyniki:
Absoluto
1. Roberto Abreu
2. Marcus Buchecha
3. Keenan Corrnelius
- 66 kg
1. Rubens Carles
2. Rafael Mendes
3. Justin Rader
- 77 kg
1. Kron Gracie
2. Otavio Sousa
3. JT Torres
- 88 kg
1. Romulo Barral
2. Rafael Lovato Jr
3. Keenan Cornelius
- 99 kg
1. Joao Assis
2. Dean Lister
3. Leonardo Nogueira
+ 99 kg
1. Marcus Buchecha
2. Joao Gabriel Rocha
3. Roberto Abreu
- 60 kg
1. Michelle Nicolini
2. Luana Alzuguir
3. Seiko Yamamoto
+ 60 kg
1. Gabrielle Garcia
2. Maria Malyjasiak
3. Tammy Griego
Super Fight
Andre Galvao pokonał Braulio Estime przez poddanie (duszenie zza pleców)
Mario Sperry pokonał Fabio Gurgela przez decyzję sędziów