W sobotę 5-go grudnia w hali UFC Apex w Las Vegas (USA) odbyła się gala UFC on ESPN 19 Hermansson vs. Vettori (UFC Vegas 16), której karta walk przeszła prawdziwe tsunami a bardziej pandemię i to tę autentyczną, bowiem tylko po ważeniu z fighcardu wypadły trzy walki (!). Ostatecznie na karcie pozostało osiem pojedynków. W walce wieczoru zmierzyli się Włoch Marvin Vettori (16-3-1 MMA, 6-2-1 UFC) i Szwed reprezentujący barwy Norwegii Jack Hermansson (21-6 MMA, 8-4 UFC).

Był to niesamowity pojedynek dwóch twardzieli a kibice obejrzeli zacięte pięciorundowe starcie ze zmianami sytuacji z jednej i drugiej strony, ale ewidentnie w większości rund, przewagę (szczególnie fizyczną) miał Marvin Vettori. Tylko kilka dobrych fragmentów w tej walce było po stronie Hermanssona. Walkę wyróżniono bonusem "Fight of the Night" a dla będącego na 13 pozycji w rankingu Włocha będzie to ogromny skok bo Szwed zajmował 3 pozycję w stosunku do mistrza Israela Adesanya.

W co-main event słynny OSP czyli Ovince Saint Preux (25-15 MMA, 13-10 UFC) był niestety tłem w pojedynku z niepokonanym jak dotąd Jamahalem Hillem (9-0 MMA, 3-0 UFC), który rozbił go w drugim starciu. Na szczęście na posterunku był sędzia Jason Herzog, który zatrzymał egzekucję Haitańczyka mieszkającego w USA. OSP nie tylko przegrał, ale i stracił 20% gaży na rzecz rywala za niezrobienie wagi.

Gdyby nie walka wieczoru, to bezsprzecznie do miana "Fight of the Night" pretendowałby pojedynek Brazylijczyka Johna Allana (13-6 MMA, 0-1-1 UFC) i pochodzącego z gruzińskiego Batumi Romana Dolidze (8-0 MMA, 2-0 UFC). Niesamowite ataki na nogi i twarda stójka plus obalenia a dodatkowo kreatywna walka w parterze z obu stron to kwintesencja współczesnego MMA. Dokładnie to wszystko było w pojedynku zawodników wagi półciężkiej i to jest imponujące. Obaj są bardzo perspektywicznymi zawodnikami i o ile Dolidze już dał się poznać to, Allan dopiero pokazał, że może być także silnym wzmocnieniem dywizji mimo porażki i remisu jaki osiągnął w dwóch walkach w Ultimate Fighting Championship.

Bonusy "Performacje of the Night" otrzymali Meksykanin Gabriel Benitez (22-8 MMA, 6-4 UFC) za efentowne znokautowanie kolanem Justina Jaynesa (16-6 MMA, 1-2 UFC) i debiutant Jordan Leavitt (8-0 MMA, 1-0 UFC) za "zeslamowanie" czyli znokautowanie Matta Wimana (16-10 MMA, 10-8 UFC) rzutem na matę w 22 sekundy (!). Bodajże to najszybszy taki nokaut w historii UFC.

Komplet wyników:

Main event
84,4 kg: Marvin Vettori (Włochy) pokonał Jacka Hermanssona (Norwegia) przez decyzję 3-0 (49-46, 49-46, 49-45)

Karta główna
93,4 kg: Jamahal Hill (USA) pokonał Ovince'a St. Preux (Haiti) przez TKO (uderzenia) w 2 rundzie (3:37 min)
66,2 kg: Gabriel Benitez (Meksyk) pokonał Justina Jaynesa (USA) przez KO (kolano na tułów & uderzenia) w 1 rundzie  (4:06 min)
93,4 kg: Roman Dolidze (Gruzja) pokonał Johna Allana (Brazylia) przez niejednogłośną decyzję 2-1 (28-29, 30-27, 29-28)
70,8 kg: Jordan Leavitt (USA) pokonał Matta Wimana (USA) przez KO (slam) w 1 rundzie (0:22 min)

Karta wstępna
61,7 kg: Louis Smolka (USA) pokonał José Alberto Quiñoneza (Meksyk) przez TKO (uderzenia) w 2 rundzie (2:15 min)
66,2 kg: Ilia Topuria (Gruzja) pokonał Damona Jacksona (USA) przez KO (uderzenia) w 1 rundzie (2:38 min)
120,7 kg: Jake Collier (USA) pokonał Giana Villante (USA) przez decyzję 3-0 (30-27, 30-27, 30-27)