UFC on ESPN+ 17 Rodriguez vs Stephens: Skandal i zamieszki w Arena Ciudad de Mexico! Wyniki & Video
- Kategoria: Wyniki Świat
- Opublikowano: niedziela, 22, wrzesień 2019
W sobotnią noc 21-go września w stolicy Meksyku, Mexico City, odbyła się gala UFC on ESPN+ 17: Rodriguez vs. Stephens, gdzie w walce wieczoru zmierzyli się dwaj czołowi zawodnicy kategorii piórkowej Meksykanin Yair Rodriguez (11-2 MMA, 7-1 UFC) i Amerykanin Jeremy Stephens (28-16 MMA, 15-15 UFC). Walka zakończyła się ogromnym skandalem i kontrowersjami o czym pisaliśmy w osobnym materiale.
By dopełnić całości warto podkreślić, że po opadnięciu emocji na konferencji prasowej Rodriguez sugerował, że Stephens będzie musiał, żyć ze świadomością, jeśli oszukał wszystkich i był w stanie walczyć. Ten odparował, że jest gotów już za kilka tygodni stanąć do rewanżu. Oczywiście nie odbędzie się on siłą rzeczy w Meksyku, gdzie i on i ochrona musiała uciekać przed rozwścieczonymi meksykańskim fanami. Ciąg dalszy tej afery nastąpi szybko, oby wyłącznie na sportowym gruncie.
Emocje i ciśnienie przed walką wieczoru, kibicom podniosły dwukrotnie przy pojedynkach Amerykanki Carli Esparzy (14-6 MMA, 5-4 UFC) i miejscowej zawodniczki Alexy Grasso (11-2 MMA, 3-2 UFC), oraz dagestańskiego byłego mistrza ACB w wadze muszej Askara Askarova (10-0-1 MMA, 0-0-1 UFC) z uwielbianym przez meksykańską publiczność Brandonem Moreno (15-5-1 MMA, 3-2-1 UFC). Oba pojedynki, odbyły się w karcie głównej jeden po drugim a ich werdykty mogły rozzłościć krewkich potomków Azteków, z hiszpańską domieszką gorącej krwi.
Askarov był faworytem starcia w ocenie wielu fachowców znających nie tylko amerykański rynek. Jednak to jest UFC i weryfikacja, oraz aklimatyzacja nie przebiega łatwo. 26-letni Askarov, który ma fantastyczne zapasy, nie ustępujące klasie Khabiba Nurmagomedova, kapitalnie zaczął bój wynosząc i ciskając o rok młodszego Meksykanina o matę. Ten jednak bronił się ze spokojem i konsekwencją. Zapasy zapasami, ale Meksykanin zaczął nie tylko bronić obaleń, ale i wstawać i trafiać zawodnika z rosyjskiego Dagestanu. Zdecydowanie przeważał w stójce.
W drugiej rundzie Askarov był na pograniczu nokautu po kopnięciu na głowę. Tylko cud i gong go uratowały. Jakim cudem dwóch sędziów, dało mu wygraną w tym starciu pozostanie ich zagadką. USA powinno wysłać FBI do Meksyku w tej sprawie. A mówiąc poważnie trzecie starcie to kalejdoskop. Askarov był bliski porażki przez poddanie w tej rundzie, kiedy "meksykańskie zapasy" pokazał mu Moreno i tłukł go z góry ile wejdzie. Na koniec jakimś cudem wydostał się z opałów, ale tę rundę też przegrał. Kiedy ogłoszono remis, dało się słyszeć rozczarowanie publiczności.
Nie ostatnie tego wieczora, bo pierwsza mistrzyni wagi słomkowej przed erą Joanny Jędrzejczyk Carla Esparza pokazała swoje zapasy i nawet żelazne płuca Alexy Grasso nie zdołały tego przełamać. W połowie pierwszej rundy Esparza pokazała obalenie i obroniła kontrę Meksykanki. Ta zdołała wstać po chwili, ale punkty były przy Esparzie, bo kilka uderzeń umieściła. W kolejnym klinczu przy siatce znów Grasso była rzucona przez biodro i przegrała to starcie, mimo że wstała na 10 sekund przed końcem rundy. W przerwie jej sztab był tak zakręcony, że nawet nie wyjęto jej szczęki do przepłukania, od razu wciskając mądrości do jej głowy. Najpewniej chodziło o obniżenie pozycji, ale i tak sprowadzeniu to nie zapobiegło. Dwie i półminuty na plecach o mało nie zakończyło się poddanie, gdy Carla zaszła za plecy. Wstała, ale po kolejnej akcji z obaleniem znów kończyła rundę na plecach. Wygrać jej nie mogła.
Dopiero trzecia runda pokazała jej konsekwencje i charakter. Po minucie polowania trafiła, ale nie mogła skończyć akcji, bo brakowało straconych sił. Wybroniła obalenia Esparzy, która walczyła już na instynkcie, ale nie chciala się poddać po nieprawdopodobnej próbie balachy. Z dołu Grasso zdemolowała jej nos, ale nawet krwawiąc biła się do końca w stójce, gdy Meksykance udało się wstać przed końcem rundy. Werdykt był oczywisty, ale jeden z sędziów dał remis w tej walce a publiczość po werdykcie dwa do remisu, wybuczała i wygwizdała go. Niesłusznie. Obie otrzymały od organizacji bonus po 50 tysięcy dolarów tytułem “Fight of the Night”, chociaz taki sam bonus powienien trafić do wcześniejszej walki Askarova i Moreno.
Honor Meksyku obroniła Irene Aldana (11-5 MMA, 4-3 UFC), która wypunktowała Brazylijkę Vanessę Melo (10-6 MMA, 0-1 UFC) w kickboxerskich trzech rundach. Brazylijka zawaliła ważenie w piątek, ale ciężkie uda, gdzie nagromadziła się woda, nie sprzyjały szybkiemu poruszaniu i Aldana wykorzystywała to bezlitośnie. Werdykt był oczywisty. Bonus “Performance of the Night” trafił do Szkota Paula Craig (12-4 MMA, 4-4 UFC), który był na liście do pożegnania się z organizacją, gdyby nie efektowne poddanie po nokdaunie Viniciusa "Mamute" Moreiry (9-4 MMA, 0-3 UFC), który zastąpi go w tej roli. Nokautując efektownie pięścią po obrocie Martina Bravo (11-3 MMA, 1-3 UFC), swój kontrakt uratował Amerykanin Steven Peterson (18-9 MMA, 2-3 UFC), który wygrał dopiero drugą walkę w piątym występie.
Komplet wyników:
Main event
66,2 kg: Yair Rodríguez (Meksyk) vs Jeremy Stephens (USA) - No Contest (palce w oko) w 1 rundzie (0:15 min)
Karta główna
52,6 kg: Carla Esparza (USA) pokonała Alexę Grasso (Meksyk) przez niejednogłośną decyzję 2-0(28-28, 29-28, 29-28)
57,2 kg: Brandon Moreno (Meksyk) vs Askar Askarov (Rosja) - Remis (28-28, 28-29, 30-27)
61,7 kg: Irene Aldana (Meksyk) pokonała Vanessę Melo (Brazylia) przez decyzję 3-0 (30-26, 30-26, 30-26)
66,2 kg: Steven Peterson (USA) pokonał Martina Bravo (Meksyk) przez KO (backfist) w 2 rundzie (1:31 min)
Karta wstępna
61,7 kg: Jose Quinonez (Meksyk) pokonał Carlosa Huachin (Peru) przez decyzję 3-0 (30-27, 30-27, 30-27)
66,2 kg: Kyle Nelson (Kanada) pokonał Marco Polo Reyesa (Meksyk) przez KO (uderzenia) w 1 rundzie (1:36 min)
52,6 kg: Angela Hill (USA) pokonała Ariane Carnelossi (Brazylia) przez TKO (zatrzymanie lekarza) w 3 rundzie (1:56 min)
57,2 kg: Sergio Pettis (USA) pokonał Tysona Nam (USA) przez decyzję 3-0 (30-27, 30-27, 30-27)
93,4 kg: Paul Craig (Szkocja) pokonał Viniciusa Moreira (Brazylia) przez poddanie (duszenie zza pleców) w 1 rundzie (3:19
61,7 kg: Bethe Correia (Brazylia) pokonała Sijarę Eubanks (USA) przez decyzję 3-0 (29-28, 29-28, 29-28)
70,8 kg: Claudio Puelles (Peru) pokonał Marcosa Mariano (Brazylia) przez decyzję 3-0 (30-25, 30-25, 30-25)
By dopełnić całości warto podkreślić, że po opadnięciu emocji na konferencji prasowej Rodriguez sugerował, że Stephens będzie musiał, żyć ze świadomością, jeśli oszukał wszystkich i był w stanie walczyć. Ten odparował, że jest gotów już za kilka tygodni stanąć do rewanżu. Oczywiście nie odbędzie się on siłą rzeczy w Meksyku, gdzie i on i ochrona musiała uciekać przed rozwścieczonymi meksykańskim fanami. Ciąg dalszy tej afery nastąpi szybko, oby wyłącznie na sportowym gruncie.
Emocje i ciśnienie przed walką wieczoru, kibicom podniosły dwukrotnie przy pojedynkach Amerykanki Carli Esparzy (14-6 MMA, 5-4 UFC) i miejscowej zawodniczki Alexy Grasso (11-2 MMA, 3-2 UFC), oraz dagestańskiego byłego mistrza ACB w wadze muszej Askara Askarova (10-0-1 MMA, 0-0-1 UFC) z uwielbianym przez meksykańską publiczność Brandonem Moreno (15-5-1 MMA, 3-2-1 UFC). Oba pojedynki, odbyły się w karcie głównej jeden po drugim a ich werdykty mogły rozzłościć krewkich potomków Azteków, z hiszpańską domieszką gorącej krwi.
Askarov był faworytem starcia w ocenie wielu fachowców znających nie tylko amerykański rynek. Jednak to jest UFC i weryfikacja, oraz aklimatyzacja nie przebiega łatwo. 26-letni Askarov, który ma fantastyczne zapasy, nie ustępujące klasie Khabiba Nurmagomedova, kapitalnie zaczął bój wynosząc i ciskając o rok młodszego Meksykanina o matę. Ten jednak bronił się ze spokojem i konsekwencją. Zapasy zapasami, ale Meksykanin zaczął nie tylko bronić obaleń, ale i wstawać i trafiać zawodnika z rosyjskiego Dagestanu. Zdecydowanie przeważał w stójce.
W drugiej rundzie Askarov był na pograniczu nokautu po kopnięciu na głowę. Tylko cud i gong go uratowały. Jakim cudem dwóch sędziów, dało mu wygraną w tym starciu pozostanie ich zagadką. USA powinno wysłać FBI do Meksyku w tej sprawie. A mówiąc poważnie trzecie starcie to kalejdoskop. Askarov był bliski porażki przez poddanie w tej rundzie, kiedy "meksykańskie zapasy" pokazał mu Moreno i tłukł go z góry ile wejdzie. Na koniec jakimś cudem wydostał się z opałów, ale tę rundę też przegrał. Kiedy ogłoszono remis, dało się słyszeć rozczarowanie publiczności.
Nie ostatnie tego wieczora, bo pierwsza mistrzyni wagi słomkowej przed erą Joanny Jędrzejczyk Carla Esparza pokazała swoje zapasy i nawet żelazne płuca Alexy Grasso nie zdołały tego przełamać. W połowie pierwszej rundy Esparza pokazała obalenie i obroniła kontrę Meksykanki. Ta zdołała wstać po chwili, ale punkty były przy Esparzie, bo kilka uderzeń umieściła. W kolejnym klinczu przy siatce znów Grasso była rzucona przez biodro i przegrała to starcie, mimo że wstała na 10 sekund przed końcem rundy. W przerwie jej sztab był tak zakręcony, że nawet nie wyjęto jej szczęki do przepłukania, od razu wciskając mądrości do jej głowy. Najpewniej chodziło o obniżenie pozycji, ale i tak sprowadzeniu to nie zapobiegło. Dwie i półminuty na plecach o mało nie zakończyło się poddanie, gdy Carla zaszła za plecy. Wstała, ale po kolejnej akcji z obaleniem znów kończyła rundę na plecach. Wygrać jej nie mogła.
Dopiero trzecia runda pokazała jej konsekwencje i charakter. Po minucie polowania trafiła, ale nie mogła skończyć akcji, bo brakowało straconych sił. Wybroniła obalenia Esparzy, która walczyła już na instynkcie, ale nie chciala się poddać po nieprawdopodobnej próbie balachy. Z dołu Grasso zdemolowała jej nos, ale nawet krwawiąc biła się do końca w stójce, gdy Meksykance udało się wstać przed końcem rundy. Werdykt był oczywisty, ale jeden z sędziów dał remis w tej walce a publiczość po werdykcie dwa do remisu, wybuczała i wygwizdała go. Niesłusznie. Obie otrzymały od organizacji bonus po 50 tysięcy dolarów tytułem “Fight of the Night”, chociaz taki sam bonus powienien trafić do wcześniejszej walki Askarova i Moreno.
Honor Meksyku obroniła Irene Aldana (11-5 MMA, 4-3 UFC), która wypunktowała Brazylijkę Vanessę Melo (10-6 MMA, 0-1 UFC) w kickboxerskich trzech rundach. Brazylijka zawaliła ważenie w piątek, ale ciężkie uda, gdzie nagromadziła się woda, nie sprzyjały szybkiemu poruszaniu i Aldana wykorzystywała to bezlitośnie. Werdykt był oczywisty. Bonus “Performance of the Night” trafił do Szkota Paula Craig (12-4 MMA, 4-4 UFC), który był na liście do pożegnania się z organizacją, gdyby nie efektowne poddanie po nokdaunie Viniciusa "Mamute" Moreiry (9-4 MMA, 0-3 UFC), który zastąpi go w tej roli. Nokautując efektownie pięścią po obrocie Martina Bravo (11-3 MMA, 1-3 UFC), swój kontrakt uratował Amerykanin Steven Peterson (18-9 MMA, 2-3 UFC), który wygrał dopiero drugą walkę w piątym występie.
Komplet wyników:
Main event
66,2 kg: Yair Rodríguez (Meksyk) vs Jeremy Stephens (USA) - No Contest (palce w oko) w 1 rundzie (0:15 min)
Karta główna
52,6 kg: Carla Esparza (USA) pokonała Alexę Grasso (Meksyk) przez niejednogłośną decyzję 2-0(28-28, 29-28, 29-28)
57,2 kg: Brandon Moreno (Meksyk) vs Askar Askarov (Rosja) - Remis (28-28, 28-29, 30-27)
61,7 kg: Irene Aldana (Meksyk) pokonała Vanessę Melo (Brazylia) przez decyzję 3-0 (30-26, 30-26, 30-26)
66,2 kg: Steven Peterson (USA) pokonał Martina Bravo (Meksyk) przez KO (backfist) w 2 rundzie (1:31 min)
Karta wstępna
61,7 kg: Jose Quinonez (Meksyk) pokonał Carlosa Huachin (Peru) przez decyzję 3-0 (30-27, 30-27, 30-27)
66,2 kg: Kyle Nelson (Kanada) pokonał Marco Polo Reyesa (Meksyk) przez KO (uderzenia) w 1 rundzie (1:36 min)
52,6 kg: Angela Hill (USA) pokonała Ariane Carnelossi (Brazylia) przez TKO (zatrzymanie lekarza) w 3 rundzie (1:56 min)
57,2 kg: Sergio Pettis (USA) pokonał Tysona Nam (USA) przez decyzję 3-0 (30-27, 30-27, 30-27)
93,4 kg: Paul Craig (Szkocja) pokonał Viniciusa Moreira (Brazylia) przez poddanie (duszenie zza pleców) w 1 rundzie (3:19
61,7 kg: Bethe Correia (Brazylia) pokonała Sijarę Eubanks (USA) przez decyzję 3-0 (29-28, 29-28, 29-28)
70,8 kg: Claudio Puelles (Peru) pokonał Marcosa Mariano (Brazylia) przez decyzję 3-0 (30-25, 30-25, 30-25)