Glory 51: Badr Hari rewanżuje się Hesdy Gergesowi! Wyniki
- Kategoria: Wyniki Świat
- Opublikowano: niedziela, 04, marzec 2018
Organizacja Glpry Kickboxing w dniu 3-go marca w Rotterdamie w Holandii przeprowadziła swój 51-wszy event Glory 51 o podtytule Bad Blood z uwagi na rewanżową walkę kontrowersyjnego Marokańczyka Badra Hari (107-13, 92 KO) z innym weteranem Kickboxingu Hesdy Gergesem (50-20-1, 23 KO). Dodatkowo w trakcie gali odbył się 4-osobowy turniej wagi półśredniej (77 kg), który wyłoni w przyszłości pretendenta do pasa mistrzowskiego, który posiada Harut Grigorian.
Walka wieczoru to był rewanż za pojedynek na It’s Showtime w 2010 roku, gdy Gerges zwyciężył po dyskwalifikacji Marokańczyka za umyślne kopnięcie w twarz leżącego rywala. To była podstawa tego pojedynku.
Od tego czasu obaj mieli zmienne koleje losu i w sporcie i poza nim, ale w Rotterdamie obaj prezentowali się przyzwoicie. Przez dwie rundy trwał nieustępliwy bój, w którym wydawało się że to Hesdy jest dokładniejszy i minimalnie lepszy przekrojowo. Hesdy lepiej kopał i wyeksploatował się na tym do trzeciej rundy, ale wydawało się, że optycznie przeważał. W trzeciej zaczęlo brakować mu sił, ale sędziując rundę po rundzie, dwie były na jego korzyść zaś trzecia na korzyść Badra Hari. Tym bardziej zadziwiająca byla punktacja, gdzie 4 z 5 sędziów, którzy punktują walkę, dało wszystkie trzy rundy Marokańczykowi. Być może "wyczuwają" zapotrzebowanie rynku na rewanż z mistrzem Rico Verhoevenem i stąd taka a nie inna punktacja.
Analizując technicznie walkę, warto zauważyć fantastyczne niskie kopnięcia mającego koptyjsko - chrześcijańskie korzenie Egipcjanina (z urodzenia po rodzicach) Hesdy Gergesa. W sdrugim starciu za cel wzięta była zakroczna noga Hariego i w trzeciej rundzie jego kopnięcia niemal nie istniały. Biorąc po analizę styl walki Badra na plus wypadł dynamiczny boks i efektowne obrotowe kopnięcia, które co prawda nie trafiły czysto głowy Gergesa, ale stanowiły spore zagrożenie.
Turniej wygrał pochodzący z egzotycznej Aruby Eyevan Danenberg, który najpierw pokonał Francuza Jimmy Vienota a finale silnego Thongchai Sitsongpeenong z Tajlandii. Ten do finału wszedł po walce z Argentyńczykiem Alanem Scheinsonem. Danenberg kilka lat temu walczył w Polsce z Pawłem Jędrzejczykiem i będąc mało znanym zawodnikiem dał niezłą szkołę wielokrotnemu mistrzowi świata. To tylko pokazało, że podopieczny Clyda Petresa jest na dobrej drodze po najwyższe cele.
W części SuperFight Series były mistrz organizacji w Cédric Doumbé pochodzący z Afryki a reprezentujący obecnie Francję starł się z azerskim fighterem z Ukrainy Alimem Nabiyevem. Obaj słyną z nudnych walk i niewygodnego stylu i taki dokładnie był ten pojedynek. Ostatecznie zwyciężył Nabiyev przypominający stylem Artema Levina, który pewnie zmierza po walkę o pas organizacji.
Komplet wyników:
Main event
+95 kg: Badr Hari (Maroko) pokonał Hesdy Gergesa (Egipt) przez decyzje 5-0 (29-28, 30-27, 30-27, 30-27, 30-27)
Finał turnieju
77 kg: Eyevan Danenberg (Aruba) pokonał Thongchai Sitsongpeenong (Tajlandia) przez decyzje 5-0 (29-28, 30-27, 30-27, 30-27, 30-27)
+95 kg: Tomas Mozny (Słowacja) pokonał Daniela Skvora (Czechy) przez decyzję 5-0 (29-28, 29-28, 30-27, 30-27, 30-27)
Turniej wagi półśredniej
77 kg: Eyevan Danenberg (Aruba) pokonał Jimmy Vienota (Francja) przez niejednogłośną decyzję 2-1 (30-27, 30-27, 28-29, 28-29, 29-28)
77 kg: Thongchai Sitsongpeenong (Tajlandia) pokonał Alana Scheinsoana (Argentyna) przez niejednogłośną decyzję 2-1 (29-28, 29-28, 28-29, 28-29, 29-28)
Super Fight Series
77 kg: Alim Nabiyev (Ukraina) pokonał Cédrica Doumbé (Francja) przez niejednogłośną decyzję 2-1 (28-29, 29-28, 29-28, 29-28, 29-28)
70 kg: Mohammed Jaraya (Maroko) pokonał Milesa Simsona () przez decyzję 3-0 (29-28, 29-28, 29-28, 30-27, 30-27)
70 kg: Tyjani Beztati (Maroko) pokonał Anila Cabri (Holandia) przez TKO (kopnięcie na głowę) w 1 rundzie (2:17 min)
65 kg: Massaro Glunder (Holandia) pokonał Victora Pinto (Francja) przez decyzję 3-0 (29-28 x5)
85 kg: Kevin van Heeckeren (Holandia) pokonał Barta van der Kroon (Holandia) przez TKO (kopnięcie na głowę) w 1 rundzie ( 2:48 min)
Walka wieczoru to był rewanż za pojedynek na It’s Showtime w 2010 roku, gdy Gerges zwyciężył po dyskwalifikacji Marokańczyka za umyślne kopnięcie w twarz leżącego rywala. To była podstawa tego pojedynku.
Od tego czasu obaj mieli zmienne koleje losu i w sporcie i poza nim, ale w Rotterdamie obaj prezentowali się przyzwoicie. Przez dwie rundy trwał nieustępliwy bój, w którym wydawało się że to Hesdy jest dokładniejszy i minimalnie lepszy przekrojowo. Hesdy lepiej kopał i wyeksploatował się na tym do trzeciej rundy, ale wydawało się, że optycznie przeważał. W trzeciej zaczęlo brakować mu sił, ale sędziując rundę po rundzie, dwie były na jego korzyść zaś trzecia na korzyść Badra Hari. Tym bardziej zadziwiająca byla punktacja, gdzie 4 z 5 sędziów, którzy punktują walkę, dało wszystkie trzy rundy Marokańczykowi. Być może "wyczuwają" zapotrzebowanie rynku na rewanż z mistrzem Rico Verhoevenem i stąd taka a nie inna punktacja.
Analizując technicznie walkę, warto zauważyć fantastyczne niskie kopnięcia mającego koptyjsko - chrześcijańskie korzenie Egipcjanina (z urodzenia po rodzicach) Hesdy Gergesa. W sdrugim starciu za cel wzięta była zakroczna noga Hariego i w trzeciej rundzie jego kopnięcia niemal nie istniały. Biorąc po analizę styl walki Badra na plus wypadł dynamiczny boks i efektowne obrotowe kopnięcia, które co prawda nie trafiły czysto głowy Gergesa, ale stanowiły spore zagrożenie.
Turniej wygrał pochodzący z egzotycznej Aruby Eyevan Danenberg, który najpierw pokonał Francuza Jimmy Vienota a finale silnego Thongchai Sitsongpeenong z Tajlandii. Ten do finału wszedł po walce z Argentyńczykiem Alanem Scheinsonem. Danenberg kilka lat temu walczył w Polsce z Pawłem Jędrzejczykiem i będąc mało znanym zawodnikiem dał niezłą szkołę wielokrotnemu mistrzowi świata. To tylko pokazało, że podopieczny Clyda Petresa jest na dobrej drodze po najwyższe cele.
W części SuperFight Series były mistrz organizacji w Cédric Doumbé pochodzący z Afryki a reprezentujący obecnie Francję starł się z azerskim fighterem z Ukrainy Alimem Nabiyevem. Obaj słyną z nudnych walk i niewygodnego stylu i taki dokładnie był ten pojedynek. Ostatecznie zwyciężył Nabiyev przypominający stylem Artema Levina, który pewnie zmierza po walkę o pas organizacji.
Komplet wyników:
Main event
+95 kg: Badr Hari (Maroko) pokonał Hesdy Gergesa (Egipt) przez decyzje 5-0 (29-28, 30-27, 30-27, 30-27, 30-27)
Finał turnieju
77 kg: Eyevan Danenberg (Aruba) pokonał Thongchai Sitsongpeenong (Tajlandia) przez decyzje 5-0 (29-28, 30-27, 30-27, 30-27, 30-27)
+95 kg: Tomas Mozny (Słowacja) pokonał Daniela Skvora (Czechy) przez decyzję 5-0 (29-28, 29-28, 30-27, 30-27, 30-27)
Turniej wagi półśredniej
77 kg: Eyevan Danenberg (Aruba) pokonał Jimmy Vienota (Francja) przez niejednogłośną decyzję 2-1 (30-27, 30-27, 28-29, 28-29, 29-28)
77 kg: Thongchai Sitsongpeenong (Tajlandia) pokonał Alana Scheinsoana (Argentyna) przez niejednogłośną decyzję 2-1 (29-28, 29-28, 28-29, 28-29, 29-28)
Super Fight Series
77 kg: Alim Nabiyev (Ukraina) pokonał Cédrica Doumbé (Francja) przez niejednogłośną decyzję 2-1 (28-29, 29-28, 29-28, 29-28, 29-28)
70 kg: Mohammed Jaraya (Maroko) pokonał Milesa Simsona () przez decyzję 3-0 (29-28, 29-28, 29-28, 30-27, 30-27)
70 kg: Tyjani Beztati (Maroko) pokonał Anila Cabri (Holandia) przez TKO (kopnięcie na głowę) w 1 rundzie (2:17 min)
65 kg: Massaro Glunder (Holandia) pokonał Victora Pinto (Francja) przez decyzję 3-0 (29-28 x5)
85 kg: Kevin van Heeckeren (Holandia) pokonał Barta van der Kroon (Holandia) przez TKO (kopnięcie na głowę) w 1 rundzie ( 2:48 min)