Glory 41: Rico Verhoeven nadal mistrzem wagi ciężkiej! Wyniki
- Kategoria: Wyniki Świat
- Opublikowano: poniedziałek, 22, maj 2017
Przekaz dnia jest jasny: Holender Rico Verhoeven (51-10, 14 KO) nadal pozostaje królem wagi ciężkiej w organizacji Glory i niekoronowanym "Królem Kickboxingu" po sobotniej gali Glory 41, która odbyła się w Brabanthallen Exhibition Centre w Den Bosch w Holandii. 28-letni Rico pokonał po pięciorundowym boju byłego mistrza Enfusion, Ismaela "The Star" Lazaara (30-3-2, 15 KO).
Mimo, iż nie była to walka o pas to ma to swoje znaczenie. Zwycięstwo nad dwa lata młodszym rywalem nie przyszło jednak łatwo mistrzowi. Ważący 116 kg i mierzący 196 cm Verhoeven poruszał się dobrze na nogach i kontrował niskiego (182 cm) i wyglądającego jak zaprzeczenie sportowego trybu życia, rywala. Mający marokańskie korzenie Lazaar, jednak momentami potrafił zaskoczyć mistrza i seriami bokserskich ciosów poprzestawiać jego głowę w różnych płaszczyznach. Pięciu sędziów nie miało wątpliwości i wygrana była wysoka na punkty. Czterech sędziów wskazało 50-45 a jeden 49-46.
Kolejną walka o pas było starcie byłego mistrza wagi lekkiej i aktualnego w piórkowej Holendra Robina "Pokerface" van Roosmalena (38-7, 21 KO), oraz mistrza świata Muay Thai w organizacji WMC Petchpanomrunga Kiatmookao (156-35-2, 25 KO) z Tajlandii. Ten ostatni wygrał trzy walki w Glory, co dało mu szansę na zdobycie pasa. Pojedynek nie należał do widowiskowych. Roosmalen ostro atakował głową w większości akcji i rzucał na oślep ciosy, po czym wpadał w klincz. Wyjątkowo słaby tego wieczora sędzia, był uczulony tylko na klincz Taja i jemu udzielał napomnień. W efekcie po pięciu rundach pięciu sędziów inaczej punktowało tą walkę dając: 50-44, 48-46, 47-47, 49-45, 49-45. 4-0 wygrał Holender ciągnięty od lat za uszy przez...zauszników. Także sędziów wiedzących co chcą decydenci organizacji.
Ten sam sędzia oznaczony logiem organizacji ISKA, był "bohaterem" pojedynku Holendra Michaela Duuta (40-6, 17 KO) i holenderskiego Tunezyjczyka Mourada Bouzidi (79-22-2, 34 KO). Bouzidi chamsko i celowo zaatakował twarz łokciem bitym na wprost co jest bardzo niebezpieczne. Wobec braku reakcji sędziego, który nie mógł nie widzieć tego, Duut odepchną rywala głową. To już podziałało na sędziego i wlepił mu ostrzeżenie po czym czatował na jego klincze, w które nota bene pchał się się celowo Bouzididi. Dodatkowo po przechwytach głowy ładował po dwa kolana w rywala, co jest wykluczone. Sędzie był na posterunku i gdy nadarzyła się sposobność - zdyskwalifikował krwawiącego z głowy Holendra.
Dziwnie wyglądał pojedynek mistrza ostatniego turnieju K-1 MAX liczącego już 30 lat Murthela "The Predatora" Groenharta (65-22-3, 37 KO) i ściągniętego za Haruta Grigoriana, 26-letniego Alana Scheinsona (48-5) z Argentyny. Obaj walczyli jakimś niesamowicie ślamazarnym tempie i "niedoczasie". Żaden nie "czytał" ruchów rywala i żadnemu nic nie wychodziło. Argentyńczyk być może nie czytał strony internetowej Glory i nie wiedział z jak wielkim mistrzem przyszło mu walczyć, bo wychodziły mu jakieś dziwaczne akcje a "Predator" dawał się na to czarować. Co prawda wystrzelił raz kopnięciem na głowę, które mogło zwalić konia z nóg, ale Argentyńczyk przyjął je, podparł się ręką i dalej ruszył do czarowania i zadawania dziwnych uderzeń. Dodatkowo pokazał Holendrowi czym jest rotacja i balans tułowia i ten za diabła nie mógł trafić go czysto. Po trzech rundach walki sędziowie orzekli niejednogłośną wygraną Groenharta, bowiem swoim dziwacznym stylem Argentyńczykowi udało się zaczarować nie tylko rywala, ale i jednego sędziego. Gdyby było pięć rund a nie trzy, zapewne zaczarowałby wszystkich pięciu. Może następnym razem się to uda.
Komplet wyników:
Walka wieczoru
+95 kg: Rico Verhoeven (Holandia) pokonał Ismaela Lazaara (Maroko) przez decyzję 5-0 (50-45, 50-45, 50-45, 50-45, 49-46)
Główna karta
65 kg: Robin van Roosmalen (Holandia) pokonał Petchpanomrung Kiatmookao (Tajlandia) przez niejednogłośną decyzję 4-0 (50-44, 48-46, 47-47, 49-45, 49-45)
77 kg: Murthel Groenhart (Holandia) pokonał Alan Scheinson (Argentyna) przez niejednogłośną decyzję 4-1 (29-28, 28-29, 30-27, 30-27, 30-27)
95 kg: Mourad Bouzidi (Tunezja) pokonał Michaela Duuta (Holandia) przez dyskwalifikację w 2 rundzie (2:18 min)
70 kg: Tyjani Beztati (Maroko) pokonał Youssefa Assouika (Dania) przez decyzję 5-0 (30-26×5)
65 kg: Zakaria Zouggary (Maroko) pokonał Yetkina Ozkula (Turcja) przez decyzję 5-0 (30-27×5)
Finał Turnieju
+95 kg: D’Angelo Marshall (Curacao) pokonał Andersona "Braddocka" Silva (Brazylia) przez decyzję 5-0 (30-27, 30-27, 30-27, 30-27, 29-28)
Superfight
+95 kg: Hesdy Gerges (Egipt) pokonał Tomáša Hrona (Czechy) przez decyzję 5-0 (30-24×5)
65 kg: Chenglong Zhang (Chiny) pokonał Wilsona Sanchesa-Mendesa (Republika Zielonego Przylądka) przez decyzję 5-0 (30-25, 30-25, 30-25, 29-26, 29-26)
Turniej wagi ciężkiej
+95 kg: D’Angelo Marshall (Curacao) pokonał Mohameda Abdallaha (Niemcy) przez TKO (2 liczenia) w 1 rundzie (0:48 min)
+95 kg: Anderson Silva (Brazylia) pokonał Giannisa Stoforidisa (Grecja) przez TKO (uderzenia) w 2 rundzie (2:26 min)
Mimo, iż nie była to walka o pas to ma to swoje znaczenie. Zwycięstwo nad dwa lata młodszym rywalem nie przyszło jednak łatwo mistrzowi. Ważący 116 kg i mierzący 196 cm Verhoeven poruszał się dobrze na nogach i kontrował niskiego (182 cm) i wyglądającego jak zaprzeczenie sportowego trybu życia, rywala. Mający marokańskie korzenie Lazaar, jednak momentami potrafił zaskoczyć mistrza i seriami bokserskich ciosów poprzestawiać jego głowę w różnych płaszczyznach. Pięciu sędziów nie miało wątpliwości i wygrana była wysoka na punkty. Czterech sędziów wskazało 50-45 a jeden 49-46.
Kolejną walka o pas było starcie byłego mistrza wagi lekkiej i aktualnego w piórkowej Holendra Robina "Pokerface" van Roosmalena (38-7, 21 KO), oraz mistrza świata Muay Thai w organizacji WMC Petchpanomrunga Kiatmookao (156-35-2, 25 KO) z Tajlandii. Ten ostatni wygrał trzy walki w Glory, co dało mu szansę na zdobycie pasa. Pojedynek nie należał do widowiskowych. Roosmalen ostro atakował głową w większości akcji i rzucał na oślep ciosy, po czym wpadał w klincz. Wyjątkowo słaby tego wieczora sędzia, był uczulony tylko na klincz Taja i jemu udzielał napomnień. W efekcie po pięciu rundach pięciu sędziów inaczej punktowało tą walkę dając: 50-44, 48-46, 47-47, 49-45, 49-45. 4-0 wygrał Holender ciągnięty od lat za uszy przez...zauszników. Także sędziów wiedzących co chcą decydenci organizacji.
Ten sam sędzia oznaczony logiem organizacji ISKA, był "bohaterem" pojedynku Holendra Michaela Duuta (40-6, 17 KO) i holenderskiego Tunezyjczyka Mourada Bouzidi (79-22-2, 34 KO). Bouzidi chamsko i celowo zaatakował twarz łokciem bitym na wprost co jest bardzo niebezpieczne. Wobec braku reakcji sędziego, który nie mógł nie widzieć tego, Duut odepchną rywala głową. To już podziałało na sędziego i wlepił mu ostrzeżenie po czym czatował na jego klincze, w które nota bene pchał się się celowo Bouzididi. Dodatkowo po przechwytach głowy ładował po dwa kolana w rywala, co jest wykluczone. Sędzie był na posterunku i gdy nadarzyła się sposobność - zdyskwalifikował krwawiącego z głowy Holendra.
Dziwnie wyglądał pojedynek mistrza ostatniego turnieju K-1 MAX liczącego już 30 lat Murthela "The Predatora" Groenharta (65-22-3, 37 KO) i ściągniętego za Haruta Grigoriana, 26-letniego Alana Scheinsona (48-5) z Argentyny. Obaj walczyli jakimś niesamowicie ślamazarnym tempie i "niedoczasie". Żaden nie "czytał" ruchów rywala i żadnemu nic nie wychodziło. Argentyńczyk być może nie czytał strony internetowej Glory i nie wiedział z jak wielkim mistrzem przyszło mu walczyć, bo wychodziły mu jakieś dziwaczne akcje a "Predator" dawał się na to czarować. Co prawda wystrzelił raz kopnięciem na głowę, które mogło zwalić konia z nóg, ale Argentyńczyk przyjął je, podparł się ręką i dalej ruszył do czarowania i zadawania dziwnych uderzeń. Dodatkowo pokazał Holendrowi czym jest rotacja i balans tułowia i ten za diabła nie mógł trafić go czysto. Po trzech rundach walki sędziowie orzekli niejednogłośną wygraną Groenharta, bowiem swoim dziwacznym stylem Argentyńczykowi udało się zaczarować nie tylko rywala, ale i jednego sędziego. Gdyby było pięć rund a nie trzy, zapewne zaczarowałby wszystkich pięciu. Może następnym razem się to uda.
Komplet wyników:
Walka wieczoru
+95 kg: Rico Verhoeven (Holandia) pokonał Ismaela Lazaara (Maroko) przez decyzję 5-0 (50-45, 50-45, 50-45, 50-45, 49-46)
Główna karta
65 kg: Robin van Roosmalen (Holandia) pokonał Petchpanomrung Kiatmookao (Tajlandia) przez niejednogłośną decyzję 4-0 (50-44, 48-46, 47-47, 49-45, 49-45)
77 kg: Murthel Groenhart (Holandia) pokonał Alan Scheinson (Argentyna) przez niejednogłośną decyzję 4-1 (29-28, 28-29, 30-27, 30-27, 30-27)
95 kg: Mourad Bouzidi (Tunezja) pokonał Michaela Duuta (Holandia) przez dyskwalifikację w 2 rundzie (2:18 min)
70 kg: Tyjani Beztati (Maroko) pokonał Youssefa Assouika (Dania) przez decyzję 5-0 (30-26×5)
65 kg: Zakaria Zouggary (Maroko) pokonał Yetkina Ozkula (Turcja) przez decyzję 5-0 (30-27×5)
Finał Turnieju
+95 kg: D’Angelo Marshall (Curacao) pokonał Andersona "Braddocka" Silva (Brazylia) przez decyzję 5-0 (30-27, 30-27, 30-27, 30-27, 29-28)
Superfight
+95 kg: Hesdy Gerges (Egipt) pokonał Tomáša Hrona (Czechy) przez decyzję 5-0 (30-24×5)
65 kg: Chenglong Zhang (Chiny) pokonał Wilsona Sanchesa-Mendesa (Republika Zielonego Przylądka) przez decyzję 5-0 (30-25, 30-25, 30-25, 29-26, 29-26)
Turniej wagi ciężkiej
+95 kg: D’Angelo Marshall (Curacao) pokonał Mohameda Abdallaha (Niemcy) przez TKO (2 liczenia) w 1 rundzie (0:48 min)
+95 kg: Anderson Silva (Brazylia) pokonał Giannisa Stoforidisa (Grecja) przez TKO (uderzenia) w 2 rundzie (2:26 min)