Tecia Torres: jestem fanką Joanny Jędrzejczyk, ale nie sądzę, że jest nie do pokonania!
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: wtorek, 06, październik 2015
26-letnia amerykańska zawodniczka wagi słomkowej Tecia Torres (6 0 MMA, 2-0 UFC) przyznała przewrotnie, że jest w stanie w przyszłości pokonać aktualną mistrzynię tej kategorii, ale i jest pod wrażeniem jej występów. Tą zawodniczką jest oczywiście polska fighterka Joanna Jędrzejczyk (10-0 MMA, 4-0 UFC).
Tę ostatnią czeka niedługo bój z Kanadyjką Valerie Letourneau (8-3 MMA, 3-0 UFC) na UFC 193 w Australii i myliłby się ten kto twierdzi, że wynik walki jest oczywisty. Także Torres czeka walka z Michelle Waterson (13-4 MMA, 1-0 UFC) na UFC 194 w grudniu br. i tu też sprawa jest otwarta. Tym nie mniej spekulacje trwają i trwać będą.
Na razie Tecia ma odniesione dwa zwycięstwa w UFC i cztery wcześniej w Invicta, ale warto zauważyć, iż w programie The Ultimate Fighter uległa tylko samej Carli Esparzie. Tej samej, którą straszliwie obiła Joanna a która zwyciężyła w pierwszym żeńskim TUF'ie. Te porównania i kalkulacje niczego nie oddają, bo walka walce jest nierówna a Torres uległa Esparzie niejednogłośnie. Dziś jest piąta w rankingu UFC, ale zwycięstwa nad Paige VanZant czy Rose Namajunas wiele mówią.
Kandydatura do walki z Jędrzejczyk przy założeniu, iż obie wygrają swoje walki nie jest nierealna a nieunikniona. Ta kategoria wagowa liczy raptem niewiele ponad rok w Ultimate Fighting Championship i każde zestawienie jest możliwe. Analogia z wagą kogucią i pojedynkiem Rousey vs Holm jest oczywista. Torres w wypowiedzi dla mmajunkie.com powiedziała, że nie zamierza prosić o walkę o tytuł, jeśli pokona Waterson i nie pas jest priorytetem dla niej a rozwój jako zawodniczki.
"Myślę, że moja walka o tytuł nie jest za górami, ale ja nie zamierzam się spieszyć. Chcę się rozwijać jako zawodniczka i myślę, że nadal istnieją pewne aspekty walki, trzeba podciągnąć przed walką z Nią" - powiedziała w temacie przyszłego pojedynku z Joanną. Wielu ocenia, iż styl walki Torres może być bardzo niewygodna dla obecnej mistrzyni. Joanna mimo kapitalnej stójki i dominującego stylu, nie zastrasza Torres i twierdzi, że wcale nie jest niezwyciężona jakby się mogło wydawać.
Jednak Amerykanka oddaje hołd i uznanie Polce: "Jestem fanem tego sportu, więc zdecydowanie jestem fanem Joanny - czempionki i jej umiejętności, ale z drugiej strony, jest całkiem możliwe, że pewnego dnia mogę być z nią w klatce. Myślę, że ona jest wspaniała i mistrzynią pozostanie przez jakiś czas, ale nie sądzę, że jest nie do pokonania".
Tę ostatnią czeka niedługo bój z Kanadyjką Valerie Letourneau (8-3 MMA, 3-0 UFC) na UFC 193 w Australii i myliłby się ten kto twierdzi, że wynik walki jest oczywisty. Także Torres czeka walka z Michelle Waterson (13-4 MMA, 1-0 UFC) na UFC 194 w grudniu br. i tu też sprawa jest otwarta. Tym nie mniej spekulacje trwają i trwać będą.
Na razie Tecia ma odniesione dwa zwycięstwa w UFC i cztery wcześniej w Invicta, ale warto zauważyć, iż w programie The Ultimate Fighter uległa tylko samej Carli Esparzie. Tej samej, którą straszliwie obiła Joanna a która zwyciężyła w pierwszym żeńskim TUF'ie. Te porównania i kalkulacje niczego nie oddają, bo walka walce jest nierówna a Torres uległa Esparzie niejednogłośnie. Dziś jest piąta w rankingu UFC, ale zwycięstwa nad Paige VanZant czy Rose Namajunas wiele mówią.
Kandydatura do walki z Jędrzejczyk przy założeniu, iż obie wygrają swoje walki nie jest nierealna a nieunikniona. Ta kategoria wagowa liczy raptem niewiele ponad rok w Ultimate Fighting Championship i każde zestawienie jest możliwe. Analogia z wagą kogucią i pojedynkiem Rousey vs Holm jest oczywista. Torres w wypowiedzi dla mmajunkie.com powiedziała, że nie zamierza prosić o walkę o tytuł, jeśli pokona Waterson i nie pas jest priorytetem dla niej a rozwój jako zawodniczki.
"Myślę, że moja walka o tytuł nie jest za górami, ale ja nie zamierzam się spieszyć. Chcę się rozwijać jako zawodniczka i myślę, że nadal istnieją pewne aspekty walki, trzeba podciągnąć przed walką z Nią" - powiedziała w temacie przyszłego pojedynku z Joanną. Wielu ocenia, iż styl walki Torres może być bardzo niewygodna dla obecnej mistrzyni. Joanna mimo kapitalnej stójki i dominującego stylu, nie zastrasza Torres i twierdzi, że wcale nie jest niezwyciężona jakby się mogło wydawać.
Jednak Amerykanka oddaje hołd i uznanie Polce: "Jestem fanem tego sportu, więc zdecydowanie jestem fanem Joanny - czempionki i jej umiejętności, ale z drugiej strony, jest całkiem możliwe, że pewnego dnia mogę być z nią w klatce. Myślę, że ona jest wspaniała i mistrzynią pozostanie przez jakiś czas, ale nie sądzę, że jest nie do pokonania".