Alistair Overeem: Frank Mir był niebezpieczny do końca!
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: poniedziałek, 03, luty 2014
Holenderski zawodnik MMA w organizacji UFC Аlistair Overeem (37-13) uratował swoją skórę pokonując Franka Mira (16-9) w sobotę 1-go lutego w Newark na gali UFC 169. Nie był to dla niego łatwy pojedynek, bo jak rzadko kiedy potrzebna była decyzja sędziów, by wyłonić zwycięzcę. "Demolition Man" odniósł się do przebiegu pojedynku i ewentualnego następnego rywala, którym może być Brazylijczyk Junior Dos Santos (16-3).
"Frank nie był zniszczony, nie poddawał się. On jest jednym z tych, którzy są niebezpieczni do samego końca. Miałem uczucie, że do ostatniej chwili szukał możliwość wyjścia na poddanie, albo miał coś jeszcze w zanadrzu. To jest jedna z tych jego mocnych stron. On wygląda na rozbitego, znajdujesz się z góry i tłuczesz go, a potem on robi dźwignię na nogę albo coś tego typu, dlatego byłem ostrożny" - wypowiedział się z szacunkiem o rywalu Alistair.
Zeszły rok dla Overeema był ciężki, ze względu na pauzę spowodowaną wpadką dopingową w 2012 roku i dwie przegrane walki z Antonio Silvą, oraz Travisem Browne. "Dla mnie zeszły rok był bardzo długi. Stale trenowałem przez ostatnich 10 miesięcy, dlatego byłem gotowy i zdrowy by wrócić na zwycięską drogę" - oznajmił Overeem.
Co dalej teraz z karierą byłego mistrza Strikeforce, Dream i K-1? Na pewno w powietrzu wisi opcja pojedynku z byłym mistrzem UFC, Juniorem Dos Santosem. Holender jednak nie pali się do walki, której uniknął dwukrotnie. Mówi o tym w bardzo ostrożny sposób: "ciekawy jest dla mnie każdy przeciwnik walczący w UFC. Trzeba omówić następny krok z władzami i managmentem".
"Frank nie był zniszczony, nie poddawał się. On jest jednym z tych, którzy są niebezpieczni do samego końca. Miałem uczucie, że do ostatniej chwili szukał możliwość wyjścia na poddanie, albo miał coś jeszcze w zanadrzu. To jest jedna z tych jego mocnych stron. On wygląda na rozbitego, znajdujesz się z góry i tłuczesz go, a potem on robi dźwignię na nogę albo coś tego typu, dlatego byłem ostrożny" - wypowiedział się z szacunkiem o rywalu Alistair.
Zeszły rok dla Overeema był ciężki, ze względu na pauzę spowodowaną wpadką dopingową w 2012 roku i dwie przegrane walki z Antonio Silvą, oraz Travisem Browne. "Dla mnie zeszły rok był bardzo długi. Stale trenowałem przez ostatnich 10 miesięcy, dlatego byłem gotowy i zdrowy by wrócić na zwycięską drogę" - oznajmił Overeem.
Co dalej teraz z karierą byłego mistrza Strikeforce, Dream i K-1? Na pewno w powietrzu wisi opcja pojedynku z byłym mistrzem UFC, Juniorem Dos Santosem. Holender jednak nie pali się do walki, której uniknął dwukrotnie. Mówi o tym w bardzo ostrożny sposób: "ciekawy jest dla mnie każdy przeciwnik walczący w UFC. Trzeba omówić następny krok z władzami i managmentem".