UFC nie jest zainteresowane Melvinem Manhoefem!
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: piątek, 08, luty 2013
Organizacja UFC nie jest zainteresowana słynnym hoelnderskim weteranem K-1 i MMA Melvinem Manhoefem. Taki fakt potwierdził słynny magazyn Fighters Only, który zajął się medialnymi plotkami jakie pojawiły się na giełdzie nazwisk UFC. Sam Holender deklarował niedawno, że bardzo chciałby znaleźć się w elitarnym gronie fighterów i uznaje, że dziś jest to najlepsza na świecie organizacja walk.
Czy mimo 50 sekundowego zwycięstwa nad dawnym weteranem UFC Denisem Kangiem, UFC uznało, że jest on zbyt słaby, by być elicie światowego MMA? Niekoniecznie, ale na pewno dziś nie jest priorytetem dla tej organizacji. Trudno się temu dziwić po blamażach w Strikeforce i Dream i Melvin sam jest sobie winien. "No Mercy" przegrał tam z Robbie Lawlerem i Timem Kennedy'm a na dodatek ze słabiutkim Tatsuyą Mizuno w Dream. Co prawda teraz zwycięstwo nad Kangiem było trzecim z rzędu, ale klasa wcześniejszych rywali pozostawiała sporo do życzenia.
Dyskusję o Melvinie sprowokował lider słynnego zespołu Black House, Jorge Guimaraes, który w wywiadzie stwierdził, że chce zobaczyć Holendra w UFC pośród fighterów wagi półśredniej. Zostało to odebrane jako pewnik i wiadomość o transakcji.Manhoef obecnie w Black House pomaga byłemu mistrzowi UFC, Lyoto Machidzie, przygotowywać się do walki z Danem Hendersonem. Prawdą jest, iż współpraca Manhoefa z Black House i Machidą ostatecznie może mu pomóc w rozmowach z UFC. Czy udałoby się mu zejść do wagi półśredniej i walczyć w niej? Melvin nie jest typowym średnim, półciężkim czy ciężkim zawodnikiem a w tych kategoriach walczył w Dream czy Strikeforce, stąd jest nadzieja, że może zejść z wagą i tak nisko.
Być może Fighters Only sonduje tylko temat a Joe Silva i Dana White czyli UFC, rozważa podpisanie umowy z Melvinen, ale póki co na razie nie umieszcza go na liście priorytetów. Holendrowi pozostają walki w mniejszych organizacjach jak One FC i...KSW.
Czy mimo 50 sekundowego zwycięstwa nad dawnym weteranem UFC Denisem Kangiem, UFC uznało, że jest on zbyt słaby, by być elicie światowego MMA? Niekoniecznie, ale na pewno dziś nie jest priorytetem dla tej organizacji. Trudno się temu dziwić po blamażach w Strikeforce i Dream i Melvin sam jest sobie winien. "No Mercy" przegrał tam z Robbie Lawlerem i Timem Kennedy'm a na dodatek ze słabiutkim Tatsuyą Mizuno w Dream. Co prawda teraz zwycięstwo nad Kangiem było trzecim z rzędu, ale klasa wcześniejszych rywali pozostawiała sporo do życzenia.
Dyskusję o Melvinie sprowokował lider słynnego zespołu Black House, Jorge Guimaraes, który w wywiadzie stwierdził, że chce zobaczyć Holendra w UFC pośród fighterów wagi półśredniej. Zostało to odebrane jako pewnik i wiadomość o transakcji.Manhoef obecnie w Black House pomaga byłemu mistrzowi UFC, Lyoto Machidzie, przygotowywać się do walki z Danem Hendersonem. Prawdą jest, iż współpraca Manhoefa z Black House i Machidą ostatecznie może mu pomóc w rozmowach z UFC. Czy udałoby się mu zejść do wagi półśredniej i walczyć w niej? Melvin nie jest typowym średnim, półciężkim czy ciężkim zawodnikiem a w tych kategoriach walczył w Dream czy Strikeforce, stąd jest nadzieja, że może zejść z wagą i tak nisko.
Być może Fighters Only sonduje tylko temat a Joe Silva i Dana White czyli UFC, rozważa podpisanie umowy z Melvinen, ale póki co na razie nie umieszcza go na liście priorytetów. Holendrowi pozostają walki w mniejszych organizacjach jak One FC i...KSW.