Michael Pereira: Dzisiejsi zawodnicy myślą tylko o wygraniu walki i nudnych pojedynkach
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: środa, 18, wrzesień 2019
To co wyprawiał Brazylijczyk Michel Pereira (23-10 MMA, 1-1 UFC) w przegranej walce z Tristanem Connellym (14-6 MMA, 1-0 UFC) na sobotniej gali UFC on ESPN+ 16 w hali Rogers Arena w kanadyjskim Vancouver zaszokowało fachowców, ale z kolei podbiło serca kibiców uwielbiających szalonych zawodników. Szalonych, bo występu brazylijskiego „Demolidora”, inaczej określić się nie da jak "szalństwo w czystej postaci".
Pereira przegrał jednogłośną decyzją z Connellym, ale w pierwszej rundzie wyczyniał cuda, ganiał rywala, fikał salta, biegał po siatce, jakby najadł się szaleju lub do oktagonu wpuszczono dzikusa. Kiedyu zabrakło mu pary, starał się walczyć w miare standardowo, ale widać ewidentnie, że nie leżało to w jego szalonej naturze.
Zamierzał pokazać i pokazał coś tak niestandardowego, jakby chciał odkupić winy za nieudane ważenie, gdy jako jedyny z ponad 20 zawodników gali z soboty 14-go września przekroczył limit. Sam Tristan Connelly po walce określał go jako idealnego rywala, byc może wlaśnie ze względu na to, iż sam wytracał swoje siły. Kiedy bił się w miarę normalnie to Kanadyjczyk miał kłopoty.
Pereira, który był faworytem starcia, został skrytykowany po porażce, więc ostanowił zabrać głos na Instagramie, aby odpowiedzieć na krytykę. Podkreślił, że zmęczył się, ponieważ jego ciało źle reagowało z powodu ciężkiej redukcji wagi, a nie z powodu jego dzikich i akrobatycznych wybryków w tej walce.
„Ludzie, zdarzyło się wiele złych rzeczy, zmęczyłem się, nie z powodu rzeczy, które robiłem, ale z powodu zbyt dużej wagi. Ciąłem 17,5 kg, nikt mi nie pomagał i nie radziłem sobie ze stresem związanym z wizą mojego cornermana, której nie było. Wszyscy inni mieli kogoś do pomocy a ja bez nikogo. Nie usprawiedliwiam się, ale jestem zawodnikiem, który rośnie wraz z kolejnymi rundami, więc dużo robiłem, aby osiągnąć wymaganą wagę, ale moje ciało zostało zastopowane na początku drugiej rundy! Walczę o to, aby dać show, więcej zachęty i mniej krytyki. Ja już tak walczę, aby mieć jak najwięcej zabawy w UFC. Dzisiejsi zawodnicy myślą tylko o wygraniu walki i nudnych pojedynkach i dlatego MMA dużo spada! Chcę tylko, aby wszyscy moi fani byli szczęśliwi, widząc moją walkę, ale tym razem wydarzyły się rzeczy, które doprowadziły do mojej porażki! Pogubiłem się! Osobiście jesstem wdzięczny. WRACAM I BĘDĘ LEPSZY WCIĄŻ! Przekonasz się, że mam paliwo do walki na 3 RUNDY bez problemu!” - napisał na Instagramie Michael Pereira, który już we wcześniejszych walkach poza UFC pokazywał niesamowite rzeczy.
Pereira przegrał jednogłośną decyzją z Connellym, ale w pierwszej rundzie wyczyniał cuda, ganiał rywala, fikał salta, biegał po siatce, jakby najadł się szaleju lub do oktagonu wpuszczono dzikusa. Kiedyu zabrakło mu pary, starał się walczyć w miare standardowo, ale widać ewidentnie, że nie leżało to w jego szalonej naturze.
Zamierzał pokazać i pokazał coś tak niestandardowego, jakby chciał odkupić winy za nieudane ważenie, gdy jako jedyny z ponad 20 zawodników gali z soboty 14-go września przekroczył limit. Sam Tristan Connelly po walce określał go jako idealnego rywala, byc może wlaśnie ze względu na to, iż sam wytracał swoje siły. Kiedy bił się w miarę normalnie to Kanadyjczyk miał kłopoty.
Pereira, który był faworytem starcia, został skrytykowany po porażce, więc ostanowił zabrać głos na Instagramie, aby odpowiedzieć na krytykę. Podkreślił, że zmęczył się, ponieważ jego ciało źle reagowało z powodu ciężkiej redukcji wagi, a nie z powodu jego dzikich i akrobatycznych wybryków w tej walce.
„Ludzie, zdarzyło się wiele złych rzeczy, zmęczyłem się, nie z powodu rzeczy, które robiłem, ale z powodu zbyt dużej wagi. Ciąłem 17,5 kg, nikt mi nie pomagał i nie radziłem sobie ze stresem związanym z wizą mojego cornermana, której nie było. Wszyscy inni mieli kogoś do pomocy a ja bez nikogo. Nie usprawiedliwiam się, ale jestem zawodnikiem, który rośnie wraz z kolejnymi rundami, więc dużo robiłem, aby osiągnąć wymaganą wagę, ale moje ciało zostało zastopowane na początku drugiej rundy! Walczę o to, aby dać show, więcej zachęty i mniej krytyki. Ja już tak walczę, aby mieć jak najwięcej zabawy w UFC. Dzisiejsi zawodnicy myślą tylko o wygraniu walki i nudnych pojedynkach i dlatego MMA dużo spada! Chcę tylko, aby wszyscy moi fani byli szczęśliwi, widząc moją walkę, ale tym razem wydarzyły się rzeczy, które doprowadziły do mojej porażki! Pogubiłem się! Osobiście jesstem wdzięczny. WRACAM I BĘDĘ LEPSZY WCIĄŻ! Przekonasz się, że mam paliwo do walki na 3 RUNDY bez problemu!” - napisał na Instagramie Michael Pereira, który już we wcześniejszych walkach poza UFC pokazywał niesamowite rzeczy.