World Games 2017: dwa złote medale dla Polski w Kickboxingu!
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: piątek, 28, lipiec 2017
Dwa złote medale, dwa srebrne i dwa brązowe to bilans polskich kickboxerów podczas zawodów igrzysk World Games 2017, które odbyły się we Wrocławiu w dniach od 26-go do 27-go lipca w hali Orbita. Dwa złota solidarnie, po jednym przypadły kobietom i mężczyznom. Jako pierwsza w kategorii do 60 kg w finale wygrała Marta Waliczek a wśród mężczyzn do 86 kg Dawid Kasperski.
Oboje uratowali honor polskiego kobiecego i męskiego Kickboxingu, bo apetyty były duże a trzon kadry Polski dowodzonej przez Tomasz Skrzypka i Tomasza Mamulskiego stanowili zawodnicy miejscowych wrocławskich klubów Puncher Wrocław (4), Gym-Fight Wrocław (1) i Fighter 1992 Wrocław (1). Tylko Waliczek, Arkadiusz Kaszuba i Wojciech Kazieczko byli spoza Wrocławia.
Waliczek pokonała Meksykankę Melissę Aceves Martinez po naprawdę trudnym boju. Trudno go było nazwać pięknym, ale Polka zdobyła przewagę na początku pierwszej rundy i potem starała się w swoim stylu rozbijać ataki i kontrować dużo niższą rywalkę, która nacierała z furią. Ostatecznie Polka pilnowała przewagi do końca i cel główny został zrealizowany. Kasperski walczył ze zdecydowanie większą agresją i pokonanie Bośniaka Mesuda Selimovica trzymając go gro czasu pod linami i punktując silnymi kopnięciami i krzyżowymi uderzeniami lewą ręką.
W finałach mieliśmy jeszcze dwóch zawodników: Michała Ronkiewicza w wadze średniej do 75 kg i Mateusza Plutę w junior ciężkiej do 91 kg, ale ulegli oni swoim rywalom po twardym oporze i musieli się zadowolić srebrnymi krążkami. Brązowe medale bez walki zdobyli Małgorzata Dymus w wadze do 56 kg i Wojciech Kazieczko w 67 kg. Rywale naszych reprezentantów oddali walkowery.
Medali brązowych mogło być więcej, ale idiotyczny pomysł wyłaniana brązowych medalistów poprzez walki o nie skończył się kompromitacją, bowiem na 12 finałów 6 skończyło się oddaniem walkowerów. Pomysł nie stosowany w żadnych zawodach WAKO rangi MŚ czy zawodów kontynentalnych, tutaj okazał się mocno chybionym. Organizatorzy albo nie mają pojęcia o tym jak wyglądają zawodnicy przegrani w półfinałach (czasem przez nokaut), albo chcieli zaoszczędzić na koszcie 12 dodatkowych symbolicznych brązowych krążków.
To już jednak nieważne. Ważny jest sukces Polski w dyscyplinie, która nie była "pełnoprawną" a tą dokoptowaną przez organizatora w ramach przysługującego mu prawa wyboru dyscypliny. Okazało się, że Kickboxing spełnił oczekiwania. Warto podkreślić też, że w odróżnieniu od eliminacji w dniu 26 lipca, finały miały sporo kibiców i choć trudno mówić o hali "pękającej w szwach" to na tle wielu pustek i braku zainteresowania kibiców innymi dyscyplinami to Kicboxing ma swoją rzeszę fanów. Nie ma co prawda co się łudzić, że zostanie dyscypliną olimpijską, ale zainteresowanie nią w wielu krajach jest.
Oboje uratowali honor polskiego kobiecego i męskiego Kickboxingu, bo apetyty były duże a trzon kadry Polski dowodzonej przez Tomasz Skrzypka i Tomasza Mamulskiego stanowili zawodnicy miejscowych wrocławskich klubów Puncher Wrocław (4), Gym-Fight Wrocław (1) i Fighter 1992 Wrocław (1). Tylko Waliczek, Arkadiusz Kaszuba i Wojciech Kazieczko byli spoza Wrocławia.
Waliczek pokonała Meksykankę Melissę Aceves Martinez po naprawdę trudnym boju. Trudno go było nazwać pięknym, ale Polka zdobyła przewagę na początku pierwszej rundy i potem starała się w swoim stylu rozbijać ataki i kontrować dużo niższą rywalkę, która nacierała z furią. Ostatecznie Polka pilnowała przewagi do końca i cel główny został zrealizowany. Kasperski walczył ze zdecydowanie większą agresją i pokonanie Bośniaka Mesuda Selimovica trzymając go gro czasu pod linami i punktując silnymi kopnięciami i krzyżowymi uderzeniami lewą ręką.
W finałach mieliśmy jeszcze dwóch zawodników: Michała Ronkiewicza w wadze średniej do 75 kg i Mateusza Plutę w junior ciężkiej do 91 kg, ale ulegli oni swoim rywalom po twardym oporze i musieli się zadowolić srebrnymi krążkami. Brązowe medale bez walki zdobyli Małgorzata Dymus w wadze do 56 kg i Wojciech Kazieczko w 67 kg. Rywale naszych reprezentantów oddali walkowery.
Medali brązowych mogło być więcej, ale idiotyczny pomysł wyłaniana brązowych medalistów poprzez walki o nie skończył się kompromitacją, bowiem na 12 finałów 6 skończyło się oddaniem walkowerów. Pomysł nie stosowany w żadnych zawodach WAKO rangi MŚ czy zawodów kontynentalnych, tutaj okazał się mocno chybionym. Organizatorzy albo nie mają pojęcia o tym jak wyglądają zawodnicy przegrani w półfinałach (czasem przez nokaut), albo chcieli zaoszczędzić na koszcie 12 dodatkowych symbolicznych brązowych krążków.
To już jednak nieważne. Ważny jest sukces Polski w dyscyplinie, która nie była "pełnoprawną" a tą dokoptowaną przez organizatora w ramach przysługującego mu prawa wyboru dyscypliny. Okazało się, że Kickboxing spełnił oczekiwania. Warto podkreślić też, że w odróżnieniu od eliminacji w dniu 26 lipca, finały miały sporo kibiców i choć trudno mówić o hali "pękającej w szwach" to na tle wielu pustek i braku zainteresowania kibiców innymi dyscyplinami to Kicboxing ma swoją rzeszę fanów. Nie ma co prawda co się łudzić, że zostanie dyscypliną olimpijską, ale zainteresowanie nią w wielu krajach jest.