Daniel Ghita i Rico Verhoeven w World Glory Series
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: niedziela, 21, październik 2012
Grupa Glory Sports International (GSI) poinformowała w dniu 12 października o podpisaniu umowy z 31 letnim Danielem Ghita (44-7, 34 KO’s) z Rumunii i 23 letnim Holendrem Rico Verhoevenem (37-6-1, 8 KO’s), krórzy występować będą na galach World Glory Series, konkurencyjnych wobec organizacji K-1 Global.
Tym samym do końca wyjaśniła się sytuacja nieobecności Daniela Ghita na ostatniej gali K-1 Rising w Tokio, gdzie pierwotnie był przymierzany a nawet znalazł się na plakacie imprezy. Dla japońskiej organizacji to ogromna strata a dla GSI niewątpliwy sukces. Fatalnie dla K-1, wzmocnił on konkurencję Jest to zawodnik uważany przez ekspertów za numer jeden światowego Kickboxingu w wadze ciężkiej. Pod nieobecność Badra Hari, odejścia do UFC Alistaira Overeema czy schodzących już dziś ze sceny Schilta, Le Bannera czy ponownie wracającego Remy Bonjasky'ego, szanse Ghity na dominację są ogromne. Mierzący 1.95 cm (6 stóp 5 cali, 251 funtów), 114 kilogramowy Ghita, może w najbliższych latach zająć miejsce czterokrotnego mistrza K-1 Semmy Schilta, z którym przegrał w 2009 roku, gdy podjął się walki w ostatniej chwili.
GSI buduje silną 16 zawodników na grudniową galę w Tokio i wybór czasu i miejsca jest nieprzypadkowy. K-1 Rising ma dziś w swoich szeregach tylko jednego klasowego zawodnika: Hesdy Gergesa a i ten przegrał ostatni bój z Ghitą. Holender Verhoeven z kolei uchodzi za wielki talent i udowodnił to dwukrotnie pokonując Hesdy Gergesa, Bena Edwardsa na jego terenie w Australii czy Filipa Verlindena. Nawet w tegorocznej przegranej na punkty niejednogłośnie walce z Sergii'em Laschcenko, nie można mieć pretensji do niego pretensji, bo został zwyczajnie ograbiopny ze zwycięstwa w wyniku gierek promotorskich. On jednak ma jeszcze trochę czasu i przy niemal identycznych warunkach fizycznych jak Ghita, jest wielką nadzieją Kickboxingu.
Tym samym do końca wyjaśniła się sytuacja nieobecności Daniela Ghita na ostatniej gali K-1 Rising w Tokio, gdzie pierwotnie był przymierzany a nawet znalazł się na plakacie imprezy. Dla japońskiej organizacji to ogromna strata a dla GSI niewątpliwy sukces. Fatalnie dla K-1, wzmocnił on konkurencję Jest to zawodnik uważany przez ekspertów za numer jeden światowego Kickboxingu w wadze ciężkiej. Pod nieobecność Badra Hari, odejścia do UFC Alistaira Overeema czy schodzących już dziś ze sceny Schilta, Le Bannera czy ponownie wracającego Remy Bonjasky'ego, szanse Ghity na dominację są ogromne. Mierzący 1.95 cm (6 stóp 5 cali, 251 funtów), 114 kilogramowy Ghita, może w najbliższych latach zająć miejsce czterokrotnego mistrza K-1 Semmy Schilta, z którym przegrał w 2009 roku, gdy podjął się walki w ostatniej chwili.
GSI buduje silną 16 zawodników na grudniową galę w Tokio i wybór czasu i miejsca jest nieprzypadkowy. K-1 Rising ma dziś w swoich szeregach tylko jednego klasowego zawodnika: Hesdy Gergesa a i ten przegrał ostatni bój z Ghitą. Holender Verhoeven z kolei uchodzi za wielki talent i udowodnił to dwukrotnie pokonując Hesdy Gergesa, Bena Edwardsa na jego terenie w Australii czy Filipa Verlindena. Nawet w tegorocznej przegranej na punkty niejednogłośnie walce z Sergii'em Laschcenko, nie można mieć pretensji do niego pretensji, bo został zwyczajnie ograbiopny ze zwycięstwa w wyniku gierek promotorskich. On jednak ma jeszcze trochę czasu i przy niemal identycznych warunkach fizycznych jak Ghita, jest wielką nadzieją Kickboxingu.