Adam Gielata po zwycięstwie na Martial Arts Contest 1! Wywiad!
- Kategoria: Wywiady
- Opublikowano: niedziela, 01, listopad 2015
Emocjonujące otwarcie gali Martial Arts Contest 1 we Wrocławiu w dniu 24 października 2015 roku zapewnił publiczności w Hali Orbita Adam Gielata. Zaledwie 18-letni zawodnik Muay Thai pokazał duży kunszt w rywalizacji z Adamem Trzpiołą, deklasując go przez pełne trzy rundy.
Z utalentowanym wojownikiem Punchera Wrocław udało się nam porozmawiać na gorąco po jego występie.
Na początku oczywiście wielkie gratulacje za zwycięstwo w pojedynku z Twoim imiennikiem, Adamem Trzpiołą. Trzeba przyznać, że był to pojedynek bardzo jednostronny, w którym dyktowałeś swoje warunki gry, w którym miałeś dużą przewagę. Powiedz jak udało się Tobie zrealizować plan na walkę?
Taktyka była nakreślona przez trenerów, bardzo dobrych trenerów, naprawdę dziękuję im za wszystko. Klub Puncher Wrocław po prostu pozwala mi się tak rozwijać, nie jest to długie trenowanie, ale pozwala mi się na tyle rozwinąć, by nakreślili mi odpowiednią taktykę, a ja mogłem ją realizować.
I choć ten pojedynek wyglądał na bardzo jednostronny, to trzeba jednak oddać Twojemu imiennikowi, że był bardzo twardy. Nie poddawał się do samego końca mimo dwóch liczeń i ciągłego bombardowania z Twojej strony stał na nogach i wytrwał do końcowego werdyktu.
Tak, bardzo szanuję mojego przeciwnika, dziękuję mu za walkę. To jest Muay Thai, tutaj są sami faceci i tutaj nikt nie oddaje pola, każdy chce zwyciężyć.
Walczyłeś dzisiaj przed własną publicznością, ponieważ jesteś oczywiście zawodnikiem Punchera Wrocław. Cieszysz się z tego, jak publiczność odebrała ten dzisiejszy pojedynek?
Tak, oczywiście. Była to moja pierwsza walka we Wrocławiu, bardzo wszystkim dziękuję. Jestem po prostu szczęśliwy, że wygrałem tę walkę i wszystko poszło tak jak należy.
Jesteś bardzo młodym zawodnikiem, bo masz dopiero 18 lat. Jak widzisz swoją przyszłość w Muay Thai, w sportach walki?
Widzę ją bardzo jasno. Chcę dalej walczyć i rozwijać się, chcę żeby trafiały mi się coraz lepsze propozycje walk. To była moja druga walka zawodowa, ja po prostu żyję dla tego i mam nadzieję, że mój sen się spełni.
Bardzo dziękujemy Tobie za rozmowę, jeszcze raz gratulujemy sukcesu i oczywiście będziemy śledzić Twoją dalszą karierę, przyglądać się temu, jak dalej się rozwijasz i mamy nadzieję do zobaczenia następnym razem!
Z utalentowanym wojownikiem Punchera Wrocław udało się nam porozmawiać na gorąco po jego występie.
Na początku oczywiście wielkie gratulacje za zwycięstwo w pojedynku z Twoim imiennikiem, Adamem Trzpiołą. Trzeba przyznać, że był to pojedynek bardzo jednostronny, w którym dyktowałeś swoje warunki gry, w którym miałeś dużą przewagę. Powiedz jak udało się Tobie zrealizować plan na walkę?
Taktyka była nakreślona przez trenerów, bardzo dobrych trenerów, naprawdę dziękuję im za wszystko. Klub Puncher Wrocław po prostu pozwala mi się tak rozwijać, nie jest to długie trenowanie, ale pozwala mi się na tyle rozwinąć, by nakreślili mi odpowiednią taktykę, a ja mogłem ją realizować.
I choć ten pojedynek wyglądał na bardzo jednostronny, to trzeba jednak oddać Twojemu imiennikowi, że był bardzo twardy. Nie poddawał się do samego końca mimo dwóch liczeń i ciągłego bombardowania z Twojej strony stał na nogach i wytrwał do końcowego werdyktu.
Tak, bardzo szanuję mojego przeciwnika, dziękuję mu za walkę. To jest Muay Thai, tutaj są sami faceci i tutaj nikt nie oddaje pola, każdy chce zwyciężyć.
Walczyłeś dzisiaj przed własną publicznością, ponieważ jesteś oczywiście zawodnikiem Punchera Wrocław. Cieszysz się z tego, jak publiczność odebrała ten dzisiejszy pojedynek?
Tak, oczywiście. Była to moja pierwsza walka we Wrocławiu, bardzo wszystkim dziękuję. Jestem po prostu szczęśliwy, że wygrałem tę walkę i wszystko poszło tak jak należy.
Jesteś bardzo młodym zawodnikiem, bo masz dopiero 18 lat. Jak widzisz swoją przyszłość w Muay Thai, w sportach walki?
Widzę ją bardzo jasno. Chcę dalej walczyć i rozwijać się, chcę żeby trafiały mi się coraz lepsze propozycje walk. To była moja druga walka zawodowa, ja po prostu żyję dla tego i mam nadzieję, że mój sen się spełni.
Bardzo dziękujemy Tobie za rozmowę, jeszcze raz gratulujemy sukcesu i oczywiście będziemy śledzić Twoją dalszą karierę, przyglądać się temu, jak dalej się rozwijasz i mamy nadzieję do zobaczenia następnym razem!