Marcin Held vs. Patricky Freire w finale turnieju na gali Bellator 126!
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: poniedziałek, 04, sierpnia 2014
Znamy już datę finałowej walki turnieju Bellatora w wadze lekkiej między Marcinem Heldem (19-3 MMA, 8-2 BMMA) a Patricky'em Freire (13-5 MMA, 6-4 BMMA). Dojdzie do niej na gali Bellator 126 w Phoenix w dniu 26 września 2014 roku. Zwycięzca wywalczy sobie prawo do konfrontacji o pas mistrzowski w tej kategorii wagowej.
Ten pojedynek miał odbyć się już w maju na gali Bellator 120, lecz na przeszkodzie stanęła wówczas kontuzja dłoni u Freire. Cztery miesiące wobec pierwotnej daty to nie jest wielkie opóźnienie, tym bardziej, iż Held miał okazję przeprowadzić próbę generalną przed najważniejszą walką w swojej karierze.
Marcin Held zamiast o zwycięstwo w turnieju walczył z Nate'em Jolly'm jako rywalem zastępczym. Poradził sobie z nim w najbardziej typowy dla siebie sposób, a więc przez poddanie. Tak samo było z przeciwnikami, których pokonał w drodze do finału zmagań turniejowych: Rodrigo Cavalheiro oraz Derekiem Andersonem.
Freire, który jest jednym z dwóch brazylijskich braci, walczących w Bellatorze, dostał się do decydującego boju dzięki zwycięstwom, tak jak w przypadku Helda przed czasem, lecz przez KO bądź TKO. W taki też sposób ''Pitbull'' rozprawił się kolejno z Davidem Rickelsem i Derekiem Camposem.
Należy jeszcze wspomnieć o pewnej istotnej kwestii. Najlepszy zawodnik turnieju ma obiecaną walkę o tytuł w wadze lekkiej. Problem w tym, iż aktualny mistrz, Eddie Alvarez rozważa przejście do UFC i nawet mówi się o możliwym pojedynku z Donaldem Cerrone. Jeśli Alvarez odszedłby z Bellatora, zapewne rywalem dla Helda bądź Freire zostałby mistrz tymczasowy, a jest nim Will Brooks.
Finał turnieju wagi lekkiej z polskim akcentem to ostatki starego porządku i formuły turniejowej, tak popularnej za czasów prezesury Bjorna Rebney'a. Jego następca, Scott Coker odchodzi od tego i skoncentruje się na tradycyjnym systemie pojedycznych pojedynków, wyłaniających mistrzów czy też pretendentów do tytułów.
Ten pojedynek miał odbyć się już w maju na gali Bellator 120, lecz na przeszkodzie stanęła wówczas kontuzja dłoni u Freire. Cztery miesiące wobec pierwotnej daty to nie jest wielkie opóźnienie, tym bardziej, iż Held miał okazję przeprowadzić próbę generalną przed najważniejszą walką w swojej karierze.
Marcin Held zamiast o zwycięstwo w turnieju walczył z Nate'em Jolly'm jako rywalem zastępczym. Poradził sobie z nim w najbardziej typowy dla siebie sposób, a więc przez poddanie. Tak samo było z przeciwnikami, których pokonał w drodze do finału zmagań turniejowych: Rodrigo Cavalheiro oraz Derekiem Andersonem.
Freire, który jest jednym z dwóch brazylijskich braci, walczących w Bellatorze, dostał się do decydującego boju dzięki zwycięstwom, tak jak w przypadku Helda przed czasem, lecz przez KO bądź TKO. W taki też sposób ''Pitbull'' rozprawił się kolejno z Davidem Rickelsem i Derekiem Camposem.
Należy jeszcze wspomnieć o pewnej istotnej kwestii. Najlepszy zawodnik turnieju ma obiecaną walkę o tytuł w wadze lekkiej. Problem w tym, iż aktualny mistrz, Eddie Alvarez rozważa przejście do UFC i nawet mówi się o możliwym pojedynku z Donaldem Cerrone. Jeśli Alvarez odszedłby z Bellatora, zapewne rywalem dla Helda bądź Freire zostałby mistrz tymczasowy, a jest nim Will Brooks.
Finał turnieju wagi lekkiej z polskim akcentem to ostatki starego porządku i formuły turniejowej, tak popularnej za czasów prezesury Bjorna Rebney'a. Jego następca, Scott Coker odchodzi od tego i skoncentruje się na tradycyjnym systemie pojedycznych pojedynków, wyłaniających mistrzów czy też pretendentów do tytułów.