Tako rzecze Dana White: to był g...ny performance!
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: środa, 05, luty 2014
Prezes UFC Dana White wbrew pozorom nie był zachwycony występem Alistaira Overeema przeciwko byłemu mistrzowi wagi ciężkiej Frankowi Mirowi na UFC 169 w Newark. Nie był też zachwycony jego deklaracjami po walce i rzuceniu wyzwania do rewanżu... Brockowi Lesnarowi. Ten ostatni występujący w WWE, nie jest już zawodnikiem UFC, ale nadal jest oczkiem w głowie, bo Dana liczy na jego powrót i zarobienie kroci na jego nazwisku.
Na to samo liczy zapewne Alistair, który dzięki wcześniejszemu zwycięstwu nad schorowanym Lesnarem zarobił więcej niż przez całą karierę. Teraz jednak jego pozycja jest nie najmocniejsza a sam Dana White daje mu prztyczka w nos po występie w Newark.
"Overeem toczył tę walkę bardzo ostrożnie. Myślę, mógłby skończyć Mira. Ten pojedynek nie był takim, który porwałby tłumy. Alistair próbował walczyć zachowawczo. Nie starał się skończyć tej walki przed czasem albo wykorzystać pkazje, które otrzymywał w trakcie walki. Na moje spojrzenie, to był taki g...ny performance" - powiedział mocno elokwentny prezes.
"Na dodatek, po walce on jeszcze i rzucił wyzwanie facetowi, który w ogóle nie bije się teraz w MMA. Po prostu to jest wstrząsające. To nie był wieczór przystający dla Alistaira" - zaznaczył z politowaniem szef organizacji, która sama kreuje pojedynki i raczej nie pozostawia wiele miejsca na improwizacje fighterom.
Na to samo liczy zapewne Alistair, który dzięki wcześniejszemu zwycięstwu nad schorowanym Lesnarem zarobił więcej niż przez całą karierę. Teraz jednak jego pozycja jest nie najmocniejsza a sam Dana White daje mu prztyczka w nos po występie w Newark.
"Overeem toczył tę walkę bardzo ostrożnie. Myślę, mógłby skończyć Mira. Ten pojedynek nie był takim, który porwałby tłumy. Alistair próbował walczyć zachowawczo. Nie starał się skończyć tej walki przed czasem albo wykorzystać pkazje, które otrzymywał w trakcie walki. Na moje spojrzenie, to był taki g...ny performance" - powiedział mocno elokwentny prezes.
"Na dodatek, po walce on jeszcze i rzucił wyzwanie facetowi, który w ogóle nie bije się teraz w MMA. Po prostu to jest wstrząsające. To nie był wieczór przystający dla Alistaira" - zaznaczył z politowaniem szef organizacji, która sama kreuje pojedynki i raczej nie pozostawia wiele miejsca na improwizacje fighterom.