free templates joomla

Jon Jones krytykuje Daniela Cormiera za to, że zaoferował jego przyszłemu przeciwnikowi treningi w AKA!

Jon Jones Jak wiadomo, Daniel Cormier (17-1 MMA, 6-1 UFC) z powodu kontuzji nie przystąpi do zapowiadanego pojedynku w obronie tytułu w kategorii półciężkiej na UFC 197, w którym miał zmierzyć się z Jonem Jonesem (21-1 MMA, 15-1 UFC). Niedługo po ogłoszeniu zastępczego rywala dla Jonesa, a został nim Ovince St. Preux (19-7 MMA, 7-2 UFC), ''DC'' zaoferował mu treningi w jego klubie, AKA (American Kickboxing Academy) w San Jose, wliczając w to opłatę wszelkich kosztów pobytu.

St. Preux na tę ofertę ostatecznie nie przystał, ale samo jej złożenie wywołało natychmiastową reakcję ze strony Jonesa. W swoim stylu, podczas audycji programu ''The MMA Hour'', zaczął wyzywać fightera, którego pokonał już w styczniu ubiegłego roku w swojej ostatniej jak do tej pory walce.

''Daniel to absolutny tchórz, który nigdy mnie nie pokona. I mówię to nie z pozycji aroganta. Mówię to z miejsca, w którym odzyskanie mojego pasa znaczy dla mnie wszystko. Ten pas jest obecnie dużą częścią mojego życia. Ja przegrywający z OSP to powinna być ostatnia rzecz, jaką Cormier chciałby zobaczyć, ponieważ jeśli w jakiś sposób przegram, będzie to oznaczać, że nie pomści swojej jedynej porażki.''

''Jego zaproszenie dla OSP na obóz treningowy pokazuje mi, jak bardzo jest wdzięczny za to, że to nie on będzie walczyć ze mną za trzy tygodnie. Jest tak wdzięczny, że chce sobie zrobić jeszcze jedno rodzinne zdjęcie więcej z pasem mistrzowskim, ponieważ wie, że nie pokona mnie, szczególnie teraz z kontuzjowanym kolanem. Będzie naprawiać swoje kolano, żeby wrócić do pełnej sprawności. Ja zaś będę stawać się coraz silniejszy, lepszy, szybszy, lepiej przygotowany z moim gameplanem do pokonania go.''

''Wobec tego Daniel jest umysłowym karłem. Nie obawiam się go. Zdecydowanie jego zaproszenie dla OSP potwierdza to, iż jest bardzo szczęśliwy z tego, że będzie oglądać mój pojedynek z boku, nie zaś z perspektywy klatki.''

Niedługo potem, między ''Bonesem'' a ''DC'' rozpętała się zażarta dyskusja w mediach społecznościowych, której poziom pozostawiał wiele do życzenia. Tego typu ''starcia'' między nimi na pewno rozgorzeją jeszcze nie raz, a wszelkie spory będą mogły zostać wyjaśnione dopiero wówczas, gdy spotkają się ponownie w oktagonie.

Jak wiadomo, Daniel Cormier (17-1 MMA, 6-1 UFC) z powodu kontuzji nie przystąpi do zapowiadanego pojedynku w obronie

tytułu w kategorii półciężkiej na UFC 197, w którym miał zmierzyć się z Jonem Jonesem (21-1 MMA, 15-1 UFC). Niedługo

po ogłoszeniu zastępczego rywala dla Jonesa, a został nim Ovince St. Preux (19-7 MMA, 7-2 UFC), ''DC'' zaoferował mu

treningi w jego klubie, AKA (American Kickboxing Academy) w San Jose, wliczając w to opłatę wszelkich kosztów

pobytu.


St. Preux na tę ofertę ostatecznie nie przystał, ale samo jej złożenie wywołało natychmiastową reakcję ze strony

Jonesa. W swoim stylu, podczas audycji programu ''The MMA Hour'', zaczął wyzywać fightera, którego pokonał już w

styczniu ubiegłego roku w swojej ostatniej jak do tej pory walce.


''Daniel to absolutny tchórz, który nigdy mnie nie pokona. I mówię to nie z pozycji aroganta. Mówię to z miejsca, w

którym odzyskanie mojego pasa znaczy dla mnie wszystko. Ten pas jest obecnie dużą częścią mojego życia. Ja

przegrywający z OSP to powinna być ostatnia rzecz, jaką Cormier chciałby zobaczyć, ponieważ jeśli w jakiś sposób

przegram, będzie to oznaczać, że nie pomści swojej jedynej porażki.''


''Jego zaproszenie dla OSP na obóz treningowy pokazuje mi, jak bardzo jest wdzięczny za to, że to nie on będzie

walczyć ze mną za trzy tygodnie. Jest tak wdzięczny, że chce sobie zrobić jeszcze jedno rodzinne zdjęcie więcej z

pasem mistrzowskim, ponieważ wie, że nie pokona mnie, szczególnie teraz z kontuzjowanym kolanem. Będzie naprawiać

swoje kolano, żeby wrócić do pełnej sprawności. Ja zaś będę stawać się coraz silniejszy, lepszy, szybszy, lepiej

przygotowany z moim gameplanem do pokonania go.''

''Wobec tego Daniel jest umysłowym karłem. Nie obawiam się go. Zdecydowanie jego zaproszenie dla OSP potwierdza to,

iż jest bardzo szczęśliwy z tego, że będzie oglądać mój pojedynek z boku, nie zaś z perspektywy klatki.''


Niedługo potem, między ''Bonesem'' a ''DC'' rozpętała się zażarta dyskusja w mediach społecznościowych, której

poziom pozostawiał wiele do życzenia. Tego typu ''starcia'' między nimi na pewno rozgorzeją jeszcze nie raz, a

wszelkie spory będą mogły zostać wyjaśnione dopiero wówczas, gdy spotkają się ponownie w oktagonie.