Ronda Rousey: Ostatni raz ktoś poruszył temat mojej rodziny! Wywiad po walce na UFC 190!
- Kategoria: Wywiady
- Opublikowano: wtorek, 04, sierpnia 2015
Ronda Rousey po raz kolejny wprawiła świat w zachwyt nad swoją osobą nokautując w sobotę Bethe Correię w ciągu 34 sekund podczas gali UFC 190. Niemal całe Stany Zjednoczone w mediach społecznościowych rozwodziły się nad umiejętnościami Rondy.
Przedstawiamy wywiad po gali z niekwestionowaną mistrzynią wagi koguciej, jakiego udzieliła zaraz po walce Joe Roganowi.
Joe Rogan: Wielkie nieba! Po pierwsze gratuluję zwycięstwa. Czy cokolwiek było zaskoczeniem dla Ciebie jeśli chodzi o ten pojedynek?
Ronda Rousey: Właściwie to nie, poszło tak jak się tego spodziewałam. Chciałabym jednak coś powiedzieć o moim bliskim przyjacielu, Roddy Piper odszedł i mam nadzieję, że razem z moim tatą miło spędzili czas oglądając z góry moją walkę.
JR: Jaki miałaś plan na walkę przed wyjściem do oktagonu? Oczywiście Twoją wielką przewagą nad Correią było Twoje Judo. Czy przed walką zdecydowałaś, że wdasz się z nią w bijatykę?
RR: Stawiałam, że będę walczyć z nią w klinczu, ale to ona zainicjuje ten klincz. Chciałam zdominować ją najpierw ciosami, by to ona szukała tego klinczu. I właśnie tak się stało.
JR: Oglądałem filmy z Twoich treningów i szybkość Twoich rąk jest piorunująca.
RR: Myślę, że ona nie może nic zarzucić moim umiejętnościom pięściarskim.
JR: Czy pokonanie jej w płaszczyźnie, z której znana jest Correia bardziej Cię satysfakcjonuje?
RR: Mam nadzieję, że od teraz nikt nie będzie poruszał tematu mojej rodziny przed walką i mam nadzieję, że to był ostatni raz ze strony moich przeciwniczek.
JR: To zaszczyt komentować Twoje walki. Jesteś najlepszą zawodniczką w historii i to naprawdę zaszczyt dla mnie, że mogę komentować Twoje pojedynki.
RR: Na koniec chciałabym podziękować wszystkim fanom, którzy przyszli na halę. Dziękuję zarówno tym, którzy mnie wygwizdywali, jak i tym którzy bili mi brawa, tym dziękuję w szczególności.
Przedstawiamy wywiad po gali z niekwestionowaną mistrzynią wagi koguciej, jakiego udzieliła zaraz po walce Joe Roganowi.
Joe Rogan: Wielkie nieba! Po pierwsze gratuluję zwycięstwa. Czy cokolwiek było zaskoczeniem dla Ciebie jeśli chodzi o ten pojedynek?
Ronda Rousey: Właściwie to nie, poszło tak jak się tego spodziewałam. Chciałabym jednak coś powiedzieć o moim bliskim przyjacielu, Roddy Piper odszedł i mam nadzieję, że razem z moim tatą miło spędzili czas oglądając z góry moją walkę.
JR: Jaki miałaś plan na walkę przed wyjściem do oktagonu? Oczywiście Twoją wielką przewagą nad Correią było Twoje Judo. Czy przed walką zdecydowałaś, że wdasz się z nią w bijatykę?
RR: Stawiałam, że będę walczyć z nią w klinczu, ale to ona zainicjuje ten klincz. Chciałam zdominować ją najpierw ciosami, by to ona szukała tego klinczu. I właśnie tak się stało.
JR: Oglądałem filmy z Twoich treningów i szybkość Twoich rąk jest piorunująca.
RR: Myślę, że ona nie może nic zarzucić moim umiejętnościom pięściarskim.
JR: Czy pokonanie jej w płaszczyźnie, z której znana jest Correia bardziej Cię satysfakcjonuje?
RR: Mam nadzieję, że od teraz nikt nie będzie poruszał tematu mojej rodziny przed walką i mam nadzieję, że to był ostatni raz ze strony moich przeciwniczek.
JR: To zaszczyt komentować Twoje walki. Jesteś najlepszą zawodniczką w historii i to naprawdę zaszczyt dla mnie, że mogę komentować Twoje pojedynki.
RR: Na koniec chciałabym podziękować wszystkim fanom, którzy przyszli na halę. Dziękuję zarówno tym, którzy mnie wygwizdywali, jak i tym którzy bili mi brawa, tym dziękuję w szczególności.