Jakie szanse ma Bartosz Fabiński w walce na UFC Fight Night 78
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: wtorek, 17, listopad 2015
Wielkimi krokami zbliża się gala UFC Fight Night 78, tym razem w Monterrey, w Meksyku. Już 21 listopada, jednym z bohaterów będzie reprezentant Polski, Bartosz Fabiński (12-2). Po udanym debiucie w największej organizacji na świecie, podczas historycznego UFC Fight Night 64 w Krakowie, w kwietniu tego roku, Polaka czeka kolejny sprawdzian. W obliczu ostatnich zwolnień polskich zawodników z UFC, Bartosz Fabiński pozostał jednym z niewielu, którzy dalej walczą w tej organizacji.
Wygrany pojedynek z Garrethem McLellanem (13-3) odbył się w limicie kategorii średniej, mimo iż Fabiński zapowiadał, że chciałby przejść do limitu -77 kilogramów. Dlatego sobotnia walka z Hectorem Urbiną (17-8-1) odbędzie się już w wadze półśredniej. Dla Polaka oznacza to więcej kilogramów do zrzucenia, ale z drugiej strony przewagę fizyczną. Prawda jest taka, że Fabiński nigdy nie musiał dużo zbijać do 84 kilogramów, dlatego przejście do niższej wagi było kwestią czasu.
Polak zalicza właśnie serię pięciu zwycięstw z rzędu i na pewno chciałby tą tendencję podtrzymać. Dwie ostatnie walki wygrał przez decyzje, ale wśród ostatnich tryumfów zdarzyły się także dwa techniczne nokauty. Niewątpliwie największą bronią Polaka będzie przewaga fizyczna i uderzenia łokciami. Fabiński znany jest też z konsekwentnego wykonywania planu, zawsze ma ,,zimną głowę’’ i ,,nie podpala się’’, dzięki czemu potrafi kontrolować przeciwników całą walkę i pewnie wygrywać na punkty.
Hector Urbina rzadko pozwala sędziom decydować o rezultacie walki. Nie ważne czy wygrywa, czy przegrywa, zazwyczaj dzieje się to przed czasem. Jedynie trzy razy w karierze Amerykanina sędziowie musieli decydować o wyniku. W UFC Urbina jak do tej pory miał jedną walkę, którą udało mu się wygrać przez technikę kończącą w pierwszej rundzie. To właśnie na techniki kończące i uderzenia w parterze będzie musiał uważać Bartosz Fabiński.
Walka prawdopodobnie przeniesie się do parteru i kluczowe będzie to, kto znajdzie się w pozycji dominującej, z której będzie mógł zadawać ciosy. Liczymy, że tym zawodnikiem będzie Bartosz Fibiński, który kolejny raz porozbija przeciwnika łokciami.
Wygrany pojedynek z Garrethem McLellanem (13-3) odbył się w limicie kategorii średniej, mimo iż Fabiński zapowiadał, że chciałby przejść do limitu -77 kilogramów. Dlatego sobotnia walka z Hectorem Urbiną (17-8-1) odbędzie się już w wadze półśredniej. Dla Polaka oznacza to więcej kilogramów do zrzucenia, ale z drugiej strony przewagę fizyczną. Prawda jest taka, że Fabiński nigdy nie musiał dużo zbijać do 84 kilogramów, dlatego przejście do niższej wagi było kwestią czasu.
Polak zalicza właśnie serię pięciu zwycięstw z rzędu i na pewno chciałby tą tendencję podtrzymać. Dwie ostatnie walki wygrał przez decyzje, ale wśród ostatnich tryumfów zdarzyły się także dwa techniczne nokauty. Niewątpliwie największą bronią Polaka będzie przewaga fizyczna i uderzenia łokciami. Fabiński znany jest też z konsekwentnego wykonywania planu, zawsze ma ,,zimną głowę’’ i ,,nie podpala się’’, dzięki czemu potrafi kontrolować przeciwników całą walkę i pewnie wygrywać na punkty.
Hector Urbina rzadko pozwala sędziom decydować o rezultacie walki. Nie ważne czy wygrywa, czy przegrywa, zazwyczaj dzieje się to przed czasem. Jedynie trzy razy w karierze Amerykanina sędziowie musieli decydować o wyniku. W UFC Urbina jak do tej pory miał jedną walkę, którą udało mu się wygrać przez technikę kończącą w pierwszej rundzie. To właśnie na techniki kończące i uderzenia w parterze będzie musiał uważać Bartosz Fabiński.
Walka prawdopodobnie przeniesie się do parteru i kluczowe będzie to, kto znajdzie się w pozycji dominującej, z której będzie mógł zadawać ciosy. Liczymy, że tym zawodnikiem będzie Bartosz Fibiński, który kolejny raz porozbija przeciwnika łokciami.