free templates joomla

Mirko Filipovic: Brałem hormon wzrostu! Oświadczenie legendy MMA!

Mirko Filipovic Legenda MMA, Mirko ''Cro Cop'' Filipovic właśnie zakończył karierę, a powodem jego decyzji o zawieszeniu rękawic na kołku była kontuzja, która wyeliminowała go z walki na gali w Seulu. Ponadto były zawodnik Pride oraz K-1 wpadł na testach antydopingowych, co podobnie jak w przypadku Chaela Sonnena i Wanderleia Silvy, mogło się przyczynić do odejścia ze sportu. Filipovic ponadto przyznał się do stosowania hormonu wzrostu, by wyleczyć kontuzjowany bark.

Chorwacki zawodnik wydał oświadczenie, które opublikował na swojej stronie internetowej. Poniżej przedstawiamy wolne tłumaczenie tego tekstu:

Pierwszy dzień emerytury i od razu mam pierwszy problem.

Mogę być pierwszym zawodnikiem, który po zakończeniu kariery sportowej zostanie zawieszony. Może dla nich to dobrze, jak ukarzą kogoś tak znanego. Jak wszyscy wiecie UFC ma umowę z USADA, która obecnie robi testy antydopingowe wszystkim zawodnikom.

Każdy zawodnik jednak pyta o sens ich systemu zgłaszania wszelkich wyjazdów. Jak wszyscy inni zawodnicy muszę wypełniać kwestionariusz, by ludzie mnie badający mogli wiedzieć, gdzie będę i tam pobrać ode mnie próbki do badań.

Gdy zaczęły się moje problemy z barkiem nie pomagały podstawowe metody czyli okładanie lodem i masażem. Później poszedłem na wstrzykiwanie osocza bezpośrednio do barku. Podczas każdego zabiegu wstrzykiwano mi trochę hormonu wzrostu, by mój bark szybciej doszedł do zdrowia. Jak wiadomo jest on na liście zakazanych substancji i wiedzieliśmy to wtedy. Nie było jednak innego sposobu na wyleczenie mojego barku.

Nieszczęśliwie okazało się, że jedynym lekarstwem na moją kontuzję jest dobry odpoczynek i przerwa. Byłem jednak zdesperowany i chciałem spróbować wszystkiego. Po sześciu dniach wstrzykiwania osocza i hormonu wzrostu USADA przyszła, by zrobić mi test. Dałem im próbkę krwi i moczu i natychmiast powiadomiłem UFC o testach. Poinformowałem ich również o tym, że nic poza osoczem i hormonem mi nie pomaga w leczeniu barku.

Chciałem zawalczyć jeszcze raz za wszelką cenę. Wiedziałem, że jeśli nie zrobiłbym walki po 8 miesiącach przerwy, to dla mnie koniec. Nie mogłem pozwolić sobie na czekanie na walkę 5 czy 6 miesięcy.

Wynik testów nie jest jeszcze znany i nawet nie wiem, czy oni coś znajdą, ponieważ stosowałem terapię od kilku dni, by naprawić bark. Teraz oni mnie zawiesili, bo powiedziałem im sam, że miałem terapię z hormonem wzrostu i wycofuję się z walki. Głupio jest nawet wspominać, że hormon wzrostu leczy ciało i jest wykrywalny tylko 10 dni. Byłbym perfekcyjnie czysty przed walką. Wcale nie byłbym lepszym zawodnikiem, ani nie wpłynęłoby to na mój występ jak testosteron albo inne sterydy anaboliczne, ale takie są zasady. W piątek mówiłem im, by nie odwoływali walki, że chcę walczyć bo ciężko przygotowywałem się do tego pojedynku.

Powiedziałem im, że pójdę do USADA, zaproponuję testy zaraz przed i po walce i wszystko będzie w porządku. Do tego momentu brałem udział w 5 kontrolach antydopingowych podczas kariery w UFC, ostatnio po walce z Gonzagą i za każdym razem byłem czysty. W sobotę zrobiłem ostatni trening mając w głowie przygotowania do walki i wtedy mój bark przekroczył granicę. Prześwietlenie wykazało poważną kontuzję. I właśnie dlatego podjąłem taką decyzję.

Jak widać Filipovic wcale nie zamierza ukrywać stosowania sterydów w przeciwieństwie do uciekających przez okno innych zawodników. Niestety fani MMA nie będą już mogli kibicować chorwackiemu wojownikowi, który nawet podczas gali UFC w Krakowie był najgłośniej dopingowanym zawodnikiem.