Paweł Jędrzejczyk remisuje po dramatycznej walce z Ekapopem Sityodtong na MAX Muay Thai Ultimate!
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: niedziela, 16, sierpnia 2015
35-letni polski zawodnik Muay Thai i Kickboxingu Paweł Jędrzejczyk (19-4-1) zremisował swoją walkę z legendarnym Tajem Ekapopem Sityodtong (143-18-4) po dramatycznym boju jaki odbył się w niedzielę 16-go sierpnia 2015 roku w Pattaya w Tajlandii na gali Max Muay Thai "Ultimate". Polak do tej walki przygotowywał się w słynnym Sasiprapa Gym w Tajlandii.
Polski mistrz świata w organizacjach WKN i WKA zaczął pojedynek falstartem. Silne krzyżowe kopnięcia leworęcznego Ekapopa dosłownie ścięły z nóg Jędrzejczyka. Polak nie mógł się wstrzelić w Taja i choćby silnie oddać kopnięcia. Przytomnie jednak klinczował i nadrabiał kopnięciami kolanami. Stanowczo jednak za dużo kopnięć docierało do niego choć starał się je oddawać.
To było jedna za mało i na pierwszą przerwę schodził na miękkich nogach kulejąc. Na pewno to starcie nie poszło po jego myśli, jednak druga odsłona już zdecydowanie była lepsza. Po jednej z bokserskich akcji, lewy sierpowy Jędrzejczyka dotarł do szczęki Ekapopa i ten poszedł na deski. Po liczeniu Polak rzucił się do wykończenia rywala, ale ten przetrzymał kryzys i zaczął się odgryzać. Jenak to starcie trzeba zapisać na korzyść zawodnika Punchera Wrocław.
Trzecia runda była dramatyczna i szły akcje cios za cios, kopnięcie za kopnięcie. W tych celował lepiej Taj, ale Jędrzejczyk atakował łokciami i kolanami i o dziwo świetnie radził sobie w klinczu, na tle tak utytułowanego rywala. Trudno tu było wskazać zwycięzcę tej rundy, bo obaj walczyli krańcowo zmęczeni i dali z siebie wszystko. Remis wydaje się być sprawiedliwym werdyktem i nikogo nie krzywdzi.
Dla Jędrzejczyka była to trzecia walka w tym roku w Tajlandii i druga z rzędu w Max Muay Thai. W pierwszym, na Lumpinee wygrał z Garethem Nelliesem, zaś w drugim, na gali Max Muay Thai wypunktował F-16 Ratchanona. Teraz czeka go występ na MFC 8 w Zielonej Górze (12 września) i kolejny we Wrocławiu na gali Martial Arts Contest 1, gdzie odbędzie się mecz Polska vs Tajlandia i gdzie Polak zmierzy się z kolejnym Tajem o pas WMC.
Polski mistrz świata w organizacjach WKN i WKA zaczął pojedynek falstartem. Silne krzyżowe kopnięcia leworęcznego Ekapopa dosłownie ścięły z nóg Jędrzejczyka. Polak nie mógł się wstrzelić w Taja i choćby silnie oddać kopnięcia. Przytomnie jednak klinczował i nadrabiał kopnięciami kolanami. Stanowczo jednak za dużo kopnięć docierało do niego choć starał się je oddawać.
To było jedna za mało i na pierwszą przerwę schodził na miękkich nogach kulejąc. Na pewno to starcie nie poszło po jego myśli, jednak druga odsłona już zdecydowanie była lepsza. Po jednej z bokserskich akcji, lewy sierpowy Jędrzejczyka dotarł do szczęki Ekapopa i ten poszedł na deski. Po liczeniu Polak rzucił się do wykończenia rywala, ale ten przetrzymał kryzys i zaczął się odgryzać. Jenak to starcie trzeba zapisać na korzyść zawodnika Punchera Wrocław.
Trzecia runda była dramatyczna i szły akcje cios za cios, kopnięcie za kopnięcie. W tych celował lepiej Taj, ale Jędrzejczyk atakował łokciami i kolanami i o dziwo świetnie radził sobie w klinczu, na tle tak utytułowanego rywala. Trudno tu było wskazać zwycięzcę tej rundy, bo obaj walczyli krańcowo zmęczeni i dali z siebie wszystko. Remis wydaje się być sprawiedliwym werdyktem i nikogo nie krzywdzi.
Dla Jędrzejczyka była to trzecia walka w tym roku w Tajlandii i druga z rzędu w Max Muay Thai. W pierwszym, na Lumpinee wygrał z Garethem Nelliesem, zaś w drugim, na gali Max Muay Thai wypunktował F-16 Ratchanona. Teraz czeka go występ na MFC 8 w Zielonej Górze (12 września) i kolejny we Wrocławiu na gali Martial Arts Contest 1, gdzie odbędzie się mecz Polska vs Tajlandia i gdzie Polak zmierzy się z kolejnym Tajem o pas WMC.