free templates joomla

Michael Bisping chce rewanżów z Belfortem i Hendersonem!

Michael Bisping Zwycięzca walki wieczoru sobotniej gali UFC w Glasgow, Michael Bisping chciałby w kolejnych walkach odegrać się na zawodnikach, którzy pokonali go będąc na zastępczej terapii testosteronem. Brytyjczyk po kontrowersyjnej wygranej niejedno głośną decyzją sędziów nad Thalesem Leitesem celuje teraz w walki z Danem Hendersonem oraz Vitorem Belfortem.


"Każdy zawodnik chce walczyć z tymi, którzy w przeszłości ich pokonywali. Chcę walczyć zwłaszcza z tymi, których zwycięstwo było spowodowane nieuczciwymi zagrywkami. Oni wszyscy mnie pokonywali będąc na sterydach, używając swoich pośladków niczym tarczy do rzutków. Oni oszukiwali. Chciałbum się z nimi spotkać na uczciwych zasadach, gdy będą kontrolowani przed obozem treningowym, podczas tego obozu oraz podczas gali. Uważam, że jestem jedną walkę od pojedynku o pas, bo jak sam wspomniałeś czołowa 10-tka wagi średniej to sami kilerzy. Jest bardzo trudno dostać walkę o pas, a przecież nie staję się młodszy z dnia na dzień."

Bisping wypowiedział się na konferencji prasowej po gali również o Belforcie oraz Danie Hendersonie i nie omieszkał nie porównać sylwetek obydwu z czasów, gdy jeden i drugi pojedynkował się z wygadanym Brytyjczykiem:

"Przypomnijcie sobie jak Vitor wyglądał, gdy walczył ze mną. Była to wtedy krzyżówka mistrza świata w podnoszeniu ciężarów i Hulka. Kiedy Belfort walczył z Chrisem Weidmanem wyglądał na kogoś, kto nie ma formy, facet w średnim wieku, tatuś, który uczęszcza na siłownię raz w tygodniu. To były zupełnie różne dwie sylwetki. Z przyjemnością zmiażdżę mu twarz i mu ją zamknę, biorąc na nim odwet. Nie mam wobec niego szacunku. Myślę, że on jest kawałkiem gówna."

Oczywiście Bisping nie pozostawił suchej nitki na Vitorze Belforcie, ale nieco łagodniej potraktował Dana Hendersona. Brytyjczyk przegrał z nim przez KO na jubileuszowej gali UFC 100 w lipcu 2009-ego roku:

"Niech Bóg błogosławi Dana Hendersona, miał wspaniałą karierę, ale stosował wtedy terapię zastępczą, kiedy walczyliśmy. Poziom testosteronu jaki wtedy osiągali zawodnicy był wręcz śmieszny i to był powód, dla którego byli wyjęci spod prawa. Tłumaczyli się, że muszą stosować terapię, bo inaczej w ogóle nie mogliby walczyć. Teraz zostało to zakazane i o dziwo oni dalej walczą. Było więc im to potrzebne, czy nie? Oczywiście, że nie. Oni oszukiwali, manipulowali systemem."

Bisping obecnie znajduje się na fali dwóch zwycięstw z rzędu i jego dążenie do walki o pas jest w pełni uzasadnione. Brytyjczyk jest wciąż bardzo popularnym zawodnikiem, zwłaszcza w swojej ojczyźnie, w której nie walczył od 2010-ego roku. Nie wiadomo jeszcze, z kim w kolejnej walce miałby się zmierzyć Bisping, ale na pewno nie będzie trzeba długo czekać na odpowiedzi od Dana Hendersona i Vitora Belforta na te wypowiedzi zawodnika z Manchesteru.