free templates joomla

Anderson Silva prawie czysty!

Anderson SilvaDość nieoczekiwany zwrot nastąpił w sprawie afery dopingowej słynnego mistrza UFC Andersona Silva, który od stycznia 2015 i walki z Nickiem Diazem na UFC 183 boryka się z podejrzeniami o stosowanie dopingu wynikłymi z pozytywnymi testami dwóch (z trzech pobranych - przyp. red.) próbek. Być może na całą sytuację można będzie patrzeć zgoła inaczej.

Druga próbka Brazylijczyka pobrana do badania w dniu walki (31 stycznia 2015 - przyp. red.) z Nickiem Diazem na UFC 183, może być pierwszym triumfem Silvy w drodze do oczyszczenia swojego imienia. Właśnie to badanie nie wykazało żadnych zabronionych substancji w organizmie byłego mistrza. Że Silva jest genialnym fighterem to było wiadomo, ale to że ma tak fenomenalny organizm to wynika z badań CSAC. Można powiedzieć, że stężenie sterydów w ciele byłego mistrza spadało z minuty na minutę.

Zgodnie z dokumentacją, o godzinie 6:39 czasu lokalnego, Anderson Silva dostarczył próbkę moczu do laboratorium Quest Diagnostics. Z kolei o godzinie 6:41 kolejny raz pobrano próbkę do badań w Laboratorium Badań w Zakładzie Medycyny Sportowej (Sports Medicine Research & Testing Laboratory). Drugi test Andersona był pozytywny. Z kolei w pierwszym teście w Quest Diagnostics nie stwierdzono żadnych zakazanych substancji. W zasadzie trudno to wytłumaczyć logicznie.

Odpowiedzialny za tę sytuację, Christopher Eccles z CSAC wyjaśnił, że wyniki nie zostały podane do publicznej wiadomości, ponieważ nikt o to nie poprosił (!). Według niego, Nevada State Athletic Commission nie jest zobowiązany do ich zapewnienia. W tej sytuacji Anderson może wykorzystać wyniki z Quest Diagnostics, do zamiany wysokości kary z powodów proceduralnych. Kolejne przesłuchanie Silvy przed obliczem NSAC ma nastąpić w dniu 7-go sierpnia. Wtedy będzie wiadomo więcej w tej sprawie, ale na pewno jego prawnicy dostali poważny argument do ręki.