Mający problem ze znalezieniem odpowiedniego pracodawcy w świecie Kickboxingu, Tyrone Spong w przerwie od walk w swojej ulubionej formule postanowił zaryzykować i zawalczyć o swój pierwszy tytuł w świecie boksu. Pochodzący z Surinamu zawodnik zawalczy o pas mistrza wagi ciężkiej z Julianem Pollardem na zaplanowanej na 27-ego czerwca gali organizacji "Big Knockout Boxing" w Las Vegas.

Na początek nieco o samej organizacji BKB. Jest to dość młoda organizacja bokserska, która wzoruje się na działaniach ze świata MMA. Zamiast próbować dostać się do wielkiej telewizji, organizacja wprowadziła internetowy system PPV i organizuje walki na okrągłej platformie, podobnej do platformy sumo, która ma promować zawodników ofensywnych, szukających walki, a nie kontr bokserów. Zawodnicy walczą w rękawicach bokserskich, w które są wszczepione urządzenia mierzące siłę i szybkość uderzeń. Pojedynki rozgrywane są na dystansie siedmiu rund, co ma zapewnić nieparzystą liczbę wygranych odsłon przez jednego z pięściarzy, czyli pozwoli jasno określić zwycięzcę.

Narzekający na fakt, że w Kickboxingu nie może znaleźć pracodawcy, który spełni jego wymagania finansowe Tyrone Spong jak do tej pory stoczył dwie walki na bokserskich ringach, obydwie wygrywając przed czasem. W debiucie pokonał Gabora Ferkasa (7-34-6), którego zgodnie z przewidywaniami zastopował już w pierwszej odsłonie pojedynku. W drugiej walce, zaledwie 15 dni po pierwszej również w pierwszej rundzie zastopował o wiele lepszego na papierze, Emre Altintasa. Co ciekawe, ma on jeszcze zaplanowaną walkę w formule MMA na gali World Series of Fighting, zaplanowanej na 1-ego sierpnia.

Julian Pollard to mierzący 193 cm zawodnik wagi ciężkiej, który w swojej karierze pięściarskiej jak do tej pory wygrał 6 walk, wszystkie rozstrzygając przed czasem. W przeciwieństwie do Sponga nie walczył on z journeymanami, a skoncentrował się na obijaniu zawodników z niewielkim doświadczeniem na zawodowych ringach. Jak do tej pory jego najcenniejszym zwycięstwem była wygrana nad Arthurem Saribekianem (23-5-1), którego zastopował w pierwszej rundzie.

Zwycięzca tej batalii otrzyma 30 tysięcy dolarów nagrody oraz odejdzie z pasem mistrza wagi ciężkiej organizacji. Przestawiamy krótkie video, byście mogli sami ocenić pomysł, na jaki wpadli organizatorzy tego przedsięwzięcia.