free templates joomla

Peter Aerts zakończył karierę!

Peter Aerts Prędzej czy później musiało to nadejść, ale niezależnie od tego nie jest łatwo pisać o oficjalnym pożegnaniu się z Kickboxingiem przez Petera Aertsa, który dla wielu był inspiracją do zainteresowania się tym sportem. Swoją decyzję 44-letni legendarny fighter ogłosił mając na uwadze problemy z powrotem do właściwej formy, a także trudnościami z odpowiednią regeneracją.

Nazywano go "Holenderskim Drwalem", a także "Mr. K-1". Przez dwie dekady zaliczał się do ścisłej czołówki wagi ciężkiej i tworzył potęgę organizacji K-1. Aerts trzykrotnie siegał po najcenniejszy z tytułów: sukces w Światowym Grand Prix: w 1994, 1995 i 1998 roku. Jednak na samej podstawie tych osiagnieć nie można zdefiniować jego dokonań na przestrzeni lat. Rywalizował ze wszystkimi największymi postaciami Kickboxingu, nie tylko z nimi wygrywając, ale i dając niesamowite pojedynki. W wieku 39 lat dotarł po raz ostatni do finału World GP i choć nie udało mu się w nim zwyciężyć, pokazał klasę prawdziwego mistrza.

Gdy wspomina się to, co potrafił zrobić w ringu, ma się w pamięci przede wszystkim jego kopnięcia, którymi potrafił ściąć każdego przeciwnika. Siła i technika zawsze szły u niego w parze. W ringu jak i poza nim był przykładem dla każdego adepta sportów walki. Kogoś takiego jak Peter Aerts po prostu nie da się w żaden sposób zastąpić.

Co ciekawe Aerts już po raz drugi ogłosił zakończenie kariery. Wcześniej pożegnał się z fanami po starciu z Rico Verhoevenem w grudniu 2013 roku, jednak nie wytrzymał długo na emeryturze i stoczył jeszcze kilka walk. Najświeższa decyzja Holendra wydaje się być już jednak ostateczna i podjął ją głównie w trosce o własne zdrowie.

Wspaniałe boje z udziałem Aertsa dalej możemy podziwiać w Internecie, a biorąc pod uwagę ogromną ich liczbę, jest w czym wybierać. Poniżej udostępniamy nagrania z trzech zwycięskich dla niego finałów K-1 World GP. W sumie "Holenderski Drwal" pojawiał się w ringu 141 razy, z czego w 105 przypadkach zwyciężał, 34 razy przegrał, a dwa razy zremisował. W imieniu wszystkich polskich kibiców tego wybitnego wojownika dziękujemy mu za niezapomniane wrażenia, jakich przez lata nam dostarczał!