free templates joomla

Pogromcy olbrzymów - Marcelo Garcia, Henry Armstrong, Kazushi Sakuraba - trzech najskuteczniejszych!

Dawid vs Goliat Niemalże wszyscy znają historię o walce skromnego pasterza, Dawida z imponującym posturą wielkim wojownikiem, Goliatem. W sportach walki nierzadko również mieliśmy takie pojedynki, które obecnie są domeną sportów chwytanych.

Przedstawiamy jednak wam listę trzech najskuteczniejszych "pogromców gigantów" w historii MMA, boksu oraz BJJ. Zapraszamy do lektury.

Marcelo Garcia

Nie było w świecie BJJ zawodnika równie skutecznego w walkach z zawodnikami wagi ciężkiej, jak ikona Alliance Jiu Jitsu, obecnie mieszkający w Nowym Jorku Marcelo Garcia. Walczący w dywizji 77 kg na ADCC zawodnik w 2007-mym roku zmierzył się w finale kategorii Open z walczącym w dywizji do 99-ciu kg Robertem Drysdalem. Zawodnik Alliance jako sposobu do pokonywania o wiele większych rywali używał tzw. przeprowadzi zapaśniczej, techniki znanej w zapasach od setek lat, której obecnie bardzo dobrze wykorzystuje inny zawodnik Alliance, podopieczny Radosława Turka z warszawskiej filii tej szkoły BJJ, Kamil Umiński. Ponadto Garcia fenomenalnie walczył motylą oraz zamkniętą gardą, czyniąc ją nie do przejścia dla przeciętnego zawodnika BJJ, ale również dla największych tuzów sportów chwytanych.
Do historii przejdzie chociażby jego walka z Ricco Rodriguezem na ADCC. Filigranowy zawodnik pokonał mistrza UFC w wadze ciężkiej dzięki przeprowadzkom oraz zajściu za plecy rywala. Nazywany również ‘człowiekiem plecakiem’ Garcia do perfekcji opanował przeprowadzki, przez co zdobycie pleców rywala było dla niego kaszką z mleczkiem. Obecnie ten pogromca olbrzymów zajmuje się już tylko trenowaniem adeptów BJJ, a o jego sukcesach świadczy chociażby zwycięstwo Dillona Danisa nad Joe Lauzonem podczas ostatniej gali Metamoris. O dokonaniach zawodniczych Garcii można by pisać godzinami, jednak polecamy obejrzenie highlightu zawodnika, który jest idolem wielu adeptów BJJ.



Henry Armstrong

Armstrong do dzisiaj jest uważany za jednego z najlepszych pięściarzy w historii boksu. Na tą opinię zasłużył dzierżąc tytuły mistrza świata w trzech kategoriach wagowych: piórkowej, lekkiej oraz półśredniej. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że Armstrong dzierżył te tytuły jednocześnie. W czasach, gdy pasów mistrzów boksu było tylko osiem, sam Armstrong posidał niemal połowę z nich. Gdzie więc obecni pięściarze, którzy zdobywają pięć tytułów mistrza w różnych kategoriach wagowych, których dzieli nieznaczna różnica wagi? Dlaczego więc ten zawodnik potrafił pokonywać przeciwników większych od siebie? Po prostu miał swoje patenty na zadawanie ciosów. Znany był z uderzenia barkiem rywala, gdy ten oparł na nim głowę, by po odepchnięciu głowy oponenta wystrzelić prawym sierpowym. To tylko jedna z całego arsenału ‘brudnych zagrań’ jakie w ringu stosował Armstrong. Uważany dzisiaj za najbardziej nieczysto walczącego pięściarza, Bernard Hopkins nie dorastał nawet do pięt słynnego Armstronga. Mało brakowało, by Henry Armstrong został mistrzem wagi średniej, jednak w pojedynku z Ceferino Garcią sędzia George Blake zdecydował, że pojedynek winien zakończyć się remisem. Nie umniejsza to jednak klasie Armstronga, który zapisał się wielkimi literami w historii boksu.

Kazushi Sakuraba

Idol wielu zawodników MMA, którzy z łezką w oku wspominają czasy nieistniejącej organizacji Pride. To właśnie Sakuraba był słynnym ‘łowcą Graciech’, to właśnie on pokonał zwycięzcę pierwszego UFC, Royce’a Gracie na zasadach ustalonych przez słynną brazylijską rodzinę i jak do tej pory pozostaje jedynym japońskim zawodnikiem MMA, który wygrał jakiś tytuł w UFC, a było to zwycięstwo w turnieju. Sakuraba zapytany o jego rekord przed startem w turnieju na gali UFC w Japonii odpowiedział, że wygrał w swojej karierze kilka walk i kilka przegrał, co idealnie opisuje jego ducha walki. Nie ważne z kim, nie ważne w jakiej wadze, ważne jest by walczyć. Ten miłośnik papierosów i sake zawsze zostawiał wiele serca w ringu i był jednym z najpopularniejszych zawodników MMA nie tylko w Japonii, ale i na całym świecie. Sakuraba był mistrzem w sprowadzeniach do parteru rywali gdy złapał ich za kostkę. Niemal każdy zawodnik w końcu lądował na plecach, gdy Sakuraba złapał go za kostkę. Ponadto jest znany ze swojej kimury, którą chociażby złamał rękę Renzo Gracie. Walki z Mirko Filipovicem, Wanderleiem Silvą czy Kevinem Randlemanem idealnie opisują samurajskiego ducha Sakuraby, który z powodu kontuzji musiał zakończyć karierę, ale wciąż pozostaje wielką postacią w oczach fanów Pride.