free templates joomla

Michael Bisping: "Mój syn pobiłby Belforta"!

Michael Bisping Znany z niewyparzonego języka Michael Bisping po raz kolejny zwrócił na siebie uwagę kontrowersyjną wypowiedzią.
Wiecznie nie mogący dojść do walki o pas mistrza wagi średniej zwycięzca trzeciego sezonu TUFa wypowiedział się w stosunku do ostatniej walki Vitora Belforta, którą brazylijski zawodnik przegrał z panującym mistrzem dywizji średniej, niepokonanym Chrisem Weidmanem.

36-letni Michael Bisping ma w karierze już tylko jeden cel, dostać walkę o pas UFC. Brytyjczyk najprawdopodobniej zdaje sobie sprawę, że lata lecą, a form sportowa nie rośnie wraz z wiekiem i musi w inny sposób doprowadzić do pojedynku o pas. Walczący w kratkę Bisping bryluje w mediach i mimo wrodzonej charyzmy, niektóre z jego wypowiedzi są wyjątkowo bezsensowne:

"Walka Vitora Belforta była nieco dziwna z powodu jego wyglądu. On był po prostu o połowę mniejszy niż we wcześniejszych pojedynkach. Jego nóżki wyglądały jak nogi kurczaka, doczepione do ciała kobiety. Jeśli mam być szczery, to mój 14-letni syn mógłby go pokonać tamtego wieczora. Chris Weidman sprawił, że wyglądał on jak tchórz jakim zresztą jest. Sprawiało mi przyjemność oglądanie jak dostaje po głowie i z przyjemnością zrobiłbym z nim to samo. Oczywiście chciałbym stoczyć z nim rewanż, ale jestem skupiony również na pasie. Nie chcę walk, które nie przybliżą mnie znacznie do pasa. Oczywiście Vitorowi jestem dłużny kopnięcie w głowę oraz cios w twarz. Jednak walka z nim obecnie wcale nie przybliża mnie do pojedynku o tytuł mistrza wagi średniej. Jak już jednak wcześniej powiedziałem, z przyjemnością uderzyłbym go w twarz."

Jak widać Bisping nie przebiera w słowach, ale to stwierdzenie o jego synu było absolutną przesadą. Może Vitor Belfort był na TRT, ale lata treningów również nie idą na marne i nie ma się co oszukiwać, że Belfort stosował terapię zastępczą w celach regeneracji, jak wielu zawodników, oraz by nie odstawać poziomem testosteronu od innych zawodników. Fakt jest jednak taki, że zawodnik wywodzący się z BJJ znokautował Kickboxera kopnięciem. Jak mówi stare przysłowie: niedaleko pada jabłko od jabłoni i syn Bispinga powinien być co najwyżej równie dobrym fighterem, ale na pewno będzie równie świetnym mówcą jak jego tata.