Afera z rękawicami czyli Andy Ristie i trener Roberto Flamingo ukarani przez Glory Sports International
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: piątek, 15, maj 2015
Największa światowa organizacja Kickboxingu, jaką jest Glory Sports International, podjęła decyzję o karze finansowej dla uczestnika walki wieczoru gali Glory 20 w Dubaju, Andy Ristie z Surinamu i dożywotnim wykluczeniu jego trenera Roberto Flamingo z uczestnictwa w wydarzeniach GSI w roli cornermana. Decyzją władz zaszokowani są obaj zainteresowani, którzy wystosowali odpowiednie oświadczenie.
Sprawa dotyczy przecięcia kciuków w rękawicach firmy dostarczającej sprzęt do walki na gali Glory 20, która miała miejsce w dniu 3-go kwietnia br. Podczas przygotowania do walki, arbiter ringowy Stefano Valenti uważany obecnie za najlepszego sędziego Kickboxingu na świecie, zauważył owe uchybienie i nakazał zamianę rękawic co opóźniło walkę wieczoru o kilka minut i wprowadziło trochę zamieszania. W tym monecie trudno było jednak się spodziewać tak ostrej reakcji władz GSI.
Dodatkowo decyzję GSI wsparł niespodziewanie managment zawodnika jakim jest Black Label Fighting. Ten akurat nie trudno zrozumieć z uwagi na to, iż BLF ma wielu zawodników walczących dla Glory. Sami zainteresowani uznali to za "cios w plecy", podkreślając, że przedstawiciele BLF niewiele mogą na ten temat powiedzieć, gdyż nie było ich w szatni czy narożniku, stąd zdziwienie budzi tak jednoznaczna ocena sytuacji.
Ristie z pełną mocą wsparł trenera a ów zapytał retorycznie w oświadczeniu, jak organizacja wyobraża sobie udział zawodnika w galach bez swojego trenera, który doprowadził go do pokonania takich sław jak Albert Kraus, Giorgio Petrosyan czy Robin van Roosmalen. Właśnie rewanż z tym ostatnim był ważny z uwagi o stawkę czyli pas Glory. Na razie trudno budować tu teorie spiskowe, ale być może sytuacja z rękawicami była tym co wybiło z rytmu Ristiego a nie od dziś wiadomo, że GSI na siłę forsuje jego rywala na najlepszego zawodnika kategorii do 70 kg co widać po jej działaniach. Być może akcja z rękawicami Ristiego wpisuje się w zakulisowe rozgrywki.
Sprawa dotyczy przecięcia kciuków w rękawicach firmy dostarczającej sprzęt do walki na gali Glory 20, która miała miejsce w dniu 3-go kwietnia br. Podczas przygotowania do walki, arbiter ringowy Stefano Valenti uważany obecnie za najlepszego sędziego Kickboxingu na świecie, zauważył owe uchybienie i nakazał zamianę rękawic co opóźniło walkę wieczoru o kilka minut i wprowadziło trochę zamieszania. W tym monecie trudno było jednak się spodziewać tak ostrej reakcji władz GSI.
Dodatkowo decyzję GSI wsparł niespodziewanie managment zawodnika jakim jest Black Label Fighting. Ten akurat nie trudno zrozumieć z uwagi na to, iż BLF ma wielu zawodników walczących dla Glory. Sami zainteresowani uznali to za "cios w plecy", podkreślając, że przedstawiciele BLF niewiele mogą na ten temat powiedzieć, gdyż nie było ich w szatni czy narożniku, stąd zdziwienie budzi tak jednoznaczna ocena sytuacji.
Ristie z pełną mocą wsparł trenera a ów zapytał retorycznie w oświadczeniu, jak organizacja wyobraża sobie udział zawodnika w galach bez swojego trenera, który doprowadził go do pokonania takich sław jak Albert Kraus, Giorgio Petrosyan czy Robin van Roosmalen. Właśnie rewanż z tym ostatnim był ważny z uwagi o stawkę czyli pas Glory. Na razie trudno budować tu teorie spiskowe, ale być może sytuacja z rękawicami była tym co wybiło z rytmu Ristiego a nie od dziś wiadomo, że GSI na siłę forsuje jego rywala na najlepszego zawodnika kategorii do 70 kg co widać po jej działaniach. Być może akcja z rękawicami Ristiego wpisuje się w zakulisowe rozgrywki.