W dniu 6 czerwca 2015 roku w nieokreślonej jeszcze lokalizacji, dojdzie do pojedynku między gwiazdami tajskich i chińskich sztuk walki. Z jednej strony Buakaw Banchamek (221-22-12), a więc utytułowany zawodnik Muay Thai i K-1, z drugiej zaś Yi Long, który myśli o sobie jako o wychowanku słynnego klasztoru Shaolin. Teoretycznie zapowiada się na starcie do jednej bramki, a właściwie szczęki, tym bardziej, iż będzie to starcie na zasadach boksu tajskiego, ale wzbudza ono ogromne zainteresowanie.

Klasa sportowa Buakawa jest czymś absolutnie niepodważalnym, zaś jego rywal po prostu wzbudza masę kontrowersji, ale sprzedaje się bardzo dobrze i ludzie chcą oglądać go w akcji. Tym razem przyjdzie mu rywalizować nie tylko z przeciwnikiem wysokiego formatu, ale i w formule, która zdecydowanie go faworyzuje. Nawet przy założeniu, że Chińczyk czyni postępy, może go czekać ciężki wieczór.

Buakaw w 2015 roku pojawił się w ringu jak na razie tylko raz co zaskakuje, bo jest znany z dużej częstotliwości toczenia pojedynków, co jest oczywiście typową cechą dla wielu wojowników z Tajlandii. Na początku maja bronił tytułu mistrza świata Muay Thai federacji WMC i pokonał innego reprezentanta Chin, Yan Bina, ale nie zaprezentował się wówczas w najwyższej formie. Długa przerwa i kontuzje mogły mu wówczas to uniemożliwić, co Buakaw sam zresztą podkreślał, więc do czerwca ma czas na poprawienie wszelkich mankamentów.

Long wie już, jak to jest walczyć z Tajami. Rok temu np. podejmował równie mocnego fightera z ojczyzny boksu tajskiego, Sudsakorna Sor. Klinmee i przegrał z nim decyzją sędziów, choć wówczas rywalizowali na zasadach K-1. Pod koniec stycznia dał zaś równie emocjonującą, co i brutalną walkę z Yuichiro ''Jienotsu'' Nagashimą. Zakończyła się ona ostatecznie remisem, choć z przebiegu boju wydawało się, iż to właśnie Chińczyk prezentował się nieco lepiej.