Bartosz Batra zastopowany w Szkocji na gali Power of Scotland 18!
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: wtorek, 28, kwiecień 2015
Jednemu z najaktywniejszych zawodników Muay Thai w Polsce, Bartoszowi Batrze nie udał się ostatni wyjazd do Szkocji. Na Wyspach Brytyjskich zawodnik i trener wrocławskiego KO Gym przegrał przed czasem na gali Power of Scotland 18 z miejscowym Chrisem Shawem.
Dla Batry była to już druga walka na poziomie międzynarodowym w ostatnich miesiącach. Najpierw Polak walczył na prestiżowej gali Max Muay Thai 29-ego marca, na której zmierzył się z reprezentującym Królestwo Tajlandii, Samingdamem Kongsithą. Pojedynek z Shawem był dla Batry drugą walką w ciągu niecałego miesiąca, a pojedynek z Tajem poprzedził pobytem w Tajlandii, gdzie trenował w teamie Sasiprapa.
Shaw postanowił w walce pracować nad korpusem mieszkającego we Wrocławiu zawodnika i jak czas pokazał, przyniosło mu to oczekiwany efekt. Polak aż trzykrotnie zapoznawał się z deskami szkockiego ringu. Pokazał jednak, że w naszym kraju wojowie nie są ulepieni z byle czego i niemal do końca walczył z rywalem i z bólem. Koniec pojedynku nastąpił w czwartej rundzie po ciosie na wątrobę, który okazał się być uderzeniem nie do wytrzymania dla Batry.
Miejmy nadzieję, że przypadku tego zawodnika w tym roku pierwsze koty za płoty. Batra w ostatnim czasie toczy pojedynki zawodowe z epizodem na Mistrzostwach Polski Muay Thai IFMA w zeszłym roku, które wygrał pokonując w finale Cezarego Zugaja. Tylko końcówka zeszłego roku była nieudana dla Batry, bowiem w grudniu, na gali MFC 7 przegrał z Maciejem Zembikiem i był to początek czarnej serii. Trzeba jednak przyznać, że w zeszłym roku walczył chyba najwięcej ze wszystkich polskich zawodników sportów stójkowych. Wygrywał walki zawodowe w Niemczech, Szkocji oraz okrasił to wszystko Mistrzostwem Świata Amatorskiego K-1.
Dla Batry była to już druga walka na poziomie międzynarodowym w ostatnich miesiącach. Najpierw Polak walczył na prestiżowej gali Max Muay Thai 29-ego marca, na której zmierzył się z reprezentującym Królestwo Tajlandii, Samingdamem Kongsithą. Pojedynek z Shawem był dla Batry drugą walką w ciągu niecałego miesiąca, a pojedynek z Tajem poprzedził pobytem w Tajlandii, gdzie trenował w teamie Sasiprapa.
Shaw postanowił w walce pracować nad korpusem mieszkającego we Wrocławiu zawodnika i jak czas pokazał, przyniosło mu to oczekiwany efekt. Polak aż trzykrotnie zapoznawał się z deskami szkockiego ringu. Pokazał jednak, że w naszym kraju wojowie nie są ulepieni z byle czego i niemal do końca walczył z rywalem i z bólem. Koniec pojedynku nastąpił w czwartej rundzie po ciosie na wątrobę, który okazał się być uderzeniem nie do wytrzymania dla Batry.
Miejmy nadzieję, że przypadku tego zawodnika w tym roku pierwsze koty za płoty. Batra w ostatnim czasie toczy pojedynki zawodowe z epizodem na Mistrzostwach Polski Muay Thai IFMA w zeszłym roku, które wygrał pokonując w finale Cezarego Zugaja. Tylko końcówka zeszłego roku była nieudana dla Batry, bowiem w grudniu, na gali MFC 7 przegrał z Maciejem Zembikiem i był to początek czarnej serii. Trzeba jednak przyznać, że w zeszłym roku walczył chyba najwięcej ze wszystkich polskich zawodników sportów stójkowych. Wygrywał walki zawodowe w Niemczech, Szkocji oraz okrasił to wszystko Mistrzostwem Świata Amatorskiego K-1.