UFC 175: Wanderlei Silva wypada, Chael Sonnen vs. Vitor Belfort!
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: czwartek, 29, maj 2014
Było budowanie napięcia, ostra wymiana zdań, bójki na planie "The Ultimate Fightera". Innymi słowy wszystko do osiągnięcia maksymalnego stężenia ‘’złej krwi’’ między Chaelem Sonnenem (28-14-1 MMA, 7-7 UFC) i Wanderlei’em Silvą (35-12-1 MMA, 5-7 UFC) przed ich walką, do jakiej miało dojść na UFC 175 dnia 5 lipca 2014 w Las Vegas. Miało, ponieważ ogłoszono, iż Brazylijczyk nie został do niej dopuszczony.
Stało się tak, gdyż Silva, mieszkający obecnie w Las Vegas, nie otrzymał licencji od Komisji Atletyki Stanu Nevada (NSAC). Nie zostały podane oficjalne powody niemożliwości jej przyznania, ale według Sonnena jego niedoszły rywal odmówił przeprowadzenia testu na obecność niedozwolonych substancji. Cała ta sytuacja stawia pod dużym znakiem zapytania dalszą karierę ‘’The Axe Murderera’’ w UFC.
Zastępca znalazł się szybko i także jest Brazylijczykiem. Vitor Belfort (24-10 MMA, 13-6 UFC), bo o nim mowa już oficjalnie został ogłoszony jako przeciwnik dla Sonnena. Co ciekawe, wraca po problemach związanych ze zdelegalizowaniem zastępczej terapii testosteronowej, z której do tej pory korzystał, a teraz chcąc nie chcąc musiał z niej zrezygnować. Z tego powodu musiał wycofać się z pojedynku o pas wagi średniej z Chrisem Weidmanem (11-0 MMA, 7-0 UFC). Paradoksalnie, w zaistniałej sytuacji wychodzi na to, iż wcale nie musiało do tego dojść, bo przecież Weidman swój bój o zachowanie tytułu przeciwko kolejnemu przedstawicielowi ‘’Kraju Kawy’’, Lyoto Machidzie (21-4 MMA, 13-4 UFC) stoczy na tej samej gali.
Jakby te przetasowania to było za mało, starcie Sonnena z Belfortem zaplanowano w limicie wagi półciężkiej. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, iż co bardzo możliwe, jego zwycięzca w późniejszym terminie zawalczy o pas… wagi średniej. Jak więc widać absurdów w tej całej historii jest mnóstwo i ciężko nad nimi nadążyć. Reasumując: Silva rzekomo uciekający przed badaniami, Belfort dopuszczony przez komisję, realny status eliminatora do walki mistrzowskiej w innej kategorii. Zaprawdę, nie sposób byłoby wymyśleć coś takiego…
Stało się tak, gdyż Silva, mieszkający obecnie w Las Vegas, nie otrzymał licencji od Komisji Atletyki Stanu Nevada (NSAC). Nie zostały podane oficjalne powody niemożliwości jej przyznania, ale według Sonnena jego niedoszły rywal odmówił przeprowadzenia testu na obecność niedozwolonych substancji. Cała ta sytuacja stawia pod dużym znakiem zapytania dalszą karierę ‘’The Axe Murderera’’ w UFC.
Zastępca znalazł się szybko i także jest Brazylijczykiem. Vitor Belfort (24-10 MMA, 13-6 UFC), bo o nim mowa już oficjalnie został ogłoszony jako przeciwnik dla Sonnena. Co ciekawe, wraca po problemach związanych ze zdelegalizowaniem zastępczej terapii testosteronowej, z której do tej pory korzystał, a teraz chcąc nie chcąc musiał z niej zrezygnować. Z tego powodu musiał wycofać się z pojedynku o pas wagi średniej z Chrisem Weidmanem (11-0 MMA, 7-0 UFC). Paradoksalnie, w zaistniałej sytuacji wychodzi na to, iż wcale nie musiało do tego dojść, bo przecież Weidman swój bój o zachowanie tytułu przeciwko kolejnemu przedstawicielowi ‘’Kraju Kawy’’, Lyoto Machidzie (21-4 MMA, 13-4 UFC) stoczy na tej samej gali.
Jakby te przetasowania to było za mało, starcie Sonnena z Belfortem zaplanowano w limicie wagi półciężkiej. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, iż co bardzo możliwe, jego zwycięzca w późniejszym terminie zawalczy o pas… wagi średniej. Jak więc widać absurdów w tej całej historii jest mnóstwo i ciężko nad nimi nadążyć. Reasumując: Silva rzekomo uciekający przed badaniami, Belfort dopuszczony przez komisję, realny status eliminatora do walki mistrzowskiej w innej kategorii. Zaprawdę, nie sposób byłoby wymyśleć coś takiego…