Były mistrz wagi półciężkiej Jan Blachowicz (29-11-1 MMA, 12-8-1 UFC) uległ na punkty Carlosowi Ulbergowi (13-1 MMA, 8-1 UFC) podczas gali UFC Fight Night 255 Edwards vs. Brady, która odbyła się w sobotę 22-go marca w stolicy Wielkiej Brytanii, Londynie.

Polak toczył niezwykle wyrównaną walkę i czuć było, że werdykt będzie opierał się o szczegóły. Pierwsze starcie było najwyraźniej wygrane przez Błachowicza. Więcej trafień i uważna obrona plus kilka mocnych kopnięć na nogi, dawały nadzieję na dobry wynik. Jednak to była średnio intesywna runda, jeśli chodzi o ilość wyprowadzonych ciosów.

Niestety Ullberg w drugim starciu wyraźnie przyspieszył i zanotował niemal dwukrotnie więcej trafień. Próbował też obalić Polaka. Na szczęście nieskutecznie. W trzecim starciu Błachowicz trafił najwięcej uderzeń (25 z 67), ale wg. statystyk Ullberg miał 31 celnych ciosów z 65 wyprowadzonych i obronione sprowadzenie. Statystyki dały lekką przewagę Nowozelandczykowi, ale w ocenie kibiców to Jan był ofensywniejszym zawodnikiem i werdykt wybuczano.

Polak prezentował się dobrze wizualnie i jak na fakt, że miał młodszego o osiem lat rywala z serią siedmiu wygranych z rzędu, to nie było widać tzw. rdzy spowodowanej leczeniem barku i długim okresem rehabilitacji. Na pewno na ten moment porażka odsuwa dyskusję o dwóch rewanżach z Pereirą i Ankalaevem. Ponieważ niemal pewna jest walka rewanżowa aktualnego mistrza Ankalaeva z "Poatanem" to Ullberg może być zabezpieczeniem Brazylijczyka. Jan straci na pewno pozycję numer trzy na rzecz Ullberga i kto wie czy nie spadnie poniżej Jamahala Hilla.

Autor: Tomasz Majewski