Najwybitniejszy zawodnik wagi półciężkiej w historii UFC, a według wielu również najlepszy w historii fighter MMA bez podziału na kategorie wagowe, Jon Jones (27-1) udanie obronił swój pas mistrza dywizji ciężkiej UFC.

Amerykanin zastopował Stipe Miocicia, byłego dominatora wagi ciężkiej, w trzeciej rundzie walki wieczoru gali UFC 309 w Nowym Jorku. Teraz mistrz wagi ciężkiej zdradził, że prawdopodobnie powróci w 2025 roku.

"W tej chwili jesteśmy w fazie negocjacji z UFC dotyczących kolejnej mojej walki. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Na ten moment wróciłem już na salę treningową. Trenuję i czuję się naprawdę świetnie. Moja ekipa stoi za mną i bardzo mnie wspiera. Będziemy przygotowani na każdą szansę, która stanie przed nami. Pojawiła się na stole jakaś kwota, ale nie będę jej zdradzał publicznie. Zdradzę tylko, że najprawdopodobniej powrócę do rywalizacji w 2025 roku."

- zapowiedział Jon Jones.

Po zastopowaniu Miocicia fani zastanawiają się, kto będzie kolejnym rywalem Jonesa. Ci bardziej sarkastyczni wspominali nazwisko Randy'ego Couture. Sam zainteresowany chciałby spotkać się w klatce raczej z Alexem Pereirą, aniżeli dzierżącym pas tymczasowego czempiona UFC dywizji ciężkiej, Brytyjczykiem Tomem Aspinallem. Znając stosunek Dany White'a do Jonesa Brazylijczyk wydaje się być bardziej prawdopodobnym przeciwnikiem dla Amerykanina w przyszłym roku.

Autor: Paweł Sawicki