free templates joomla

Zmienne szczęście Polaków na Oktagon 41 i Cage Warriors 152

OktagonMiniony weekend niestety nie był zbyt udanym dla polskich zawodników MMA walczących na europejskich arenach. Nasi fighterzy wzięli udział w dwóch ważnych wydarzeniach. Pierwszym z nich była czeska Oktagon 41 gdzie w Libercu wystąpiło trzech Polaków i angielska Cage Warriors 152 w Manchesterze z udziałem dwójki walczących.

W Czechach tylko jeden polski fighter mógł po walce unieść rękę do góry i cieszyć się z wygranej. Pozostali dwaj niestety musieli uznać wyższość swoich rywali. Kartę walk otworzył Szymon Broncel (1-2), który niestety nie poradził sobie i przegrał z reprezentantem gospodarzy Melvinem Mane (1-1). Warto zaznaczyć iż pochodzący z Bełchatowa zawodnik wszedł w ostatniej chwili do karty walk zastępując innego zawodnika i rezygnując z walki na warszawskiej gali Fight Club. Musiał niestety uznać wyższość swojego przeciwnika przegrywając przez TKO w drugiej rundzie.

Kolejny pojawił się Mateusz Strzelczyk (14-13-1), który mimo tego iż nie był faworytem bukmacherów, pokonał Joricka Montagnaca (4-2) z Francji. Nasz zawodnik zaczął nie najlepiej gdyż jego rywal bardzo szybko przeszedł do ofensywy, świetnie boksując trafiał Polaka raz za razem. Ten przetrwał prawdziwe piekło jakie zgotowałmu Montagnack a gdy nadarzyła się okazja, skontrował i powalił swojego przeciwnika piekielnym prawym prostym. To jeden z njbrutalniejszych nokautów w historii czeskiej orgaznizacji i 14 zwycięstwo w karierze Strzelczyka.

Potem przyszedł czas na Adama Pałasza (8-2), który był według bukmacherów jednym z największych faworytów podczas całej gali. Niestety nasz zawodnik po niezwykle krwawym boju musiał uznać wyższość pochodzącego z Bułgarii Lazara Todeva (8-5), który po trzech rundach zwyciężył jednogłośną decyzją sędziów. Pałasz mimo porażki naprawdę zaprezentował się bardzo dobrze i zabrakło niewiele, aby to on mógł cieszyć się ze zwycięstwa w tym pojedynku. Pałasz przegrał po raz pierwszy od 2020 roku, gdy uległ Ukraińcowi Dmitry'emu Poberezhetsowi na ACA 109.

Drugą galą gdzie mogliśmy oglądać Polaków było Cage Warriors 152, która odbywała się w Manchesterze. Warto zaznaczyć, iż w main evencie zmierzył się dobrze znany polskim fanom były zawodnik KSW Yan Liasse (9-2). Reprezentant Luksemburga przegrał pojedynek o pas wagi lekkiej przez nokaut już w pierwszej rundzie z Anglikiem Georgem Hardwickiem (11-1).
Pierwszym z Polaków, który zaprezentował się na gali w Manchesterze był Michał Folc (7-5), który odniósł swoje pierwsze zwycięstwo pod flagą organizacji Cage Warriors. Pokonał on Chrisa Price’a (4-2). Pochodzący z Elbląga zawodnik zdominował swojego niepokonanego wcześniej rywala i już w pierwszej rundzie rozbił go uderzeniami z góry.
 
Bardzo liczylismy na Łodzianina Łukasza Koperę (11-8), który niestety przegrał z Jamesem Powerem (4-0) zawody kończąc z potężnym rozcięciem na głowie. W pierwszej rundzie walka była dość wyrównana natomiast w drugiej rundzie w klatce pojawiło się mnóstwo krwi za sprawą fantastycznego łokcia w kontrze w wykonaniu Powera. W tej rundzie Brytyjczyk był bardzo bliski skończenia tego pojedynku przed czasem. Do trzeciej rundy zawodnik z Łodzi nie wyszedł, nie do końca wiadomo czy była to decyzja lekarza czy też nie wypuścił go narożnik.
 
Wyniki Polaków :

Oktagon 41  
CW 87 kg: Melvin Mane pokonał Szymona Broncela przez TKO ( łokcie) w 2 rundzie
93,0 kg: Mateusz Strzelczyk pokonał Joricka Montagnaca Przez KO w pierwszej rundzie
120,2 kg: Lazar  Todev pokonał Adama Pałasza przez decyzje sędziów ( 29-28,29-28,29-28)

Cage Warriors 152
70,3 kg: George Hardwick pokonał Yanna Liasse przez TKO ( uderzenia) w 1 rundzie
65,8 kg: Michał Folc pokonał Chrisa Price’a przez TKO w 1 rundzie
70,3 kg: James Power pokonał Łukasza Koperę przez TKO (wycofanie się) po 2 rundzie (5:00 min)

Autor: Artur Kujawski