Marvin ''Marvelous'' Hagler nie żyje
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: niedziela, 14, marzec 2021
W dniu 13 marca odszedł jeden z największych pięściarzy w historii boksu, mistrz świata WBC, IBF i WBA w kategorii średniej Marvin "Marvelous" Hagler (63-3, 52 KO). Do historii przeszedł jako "Fighter of the Decade" lat 80-tych. Dwukrotnie wybierany był "Zawodnikiem Roku" (Fighter of the Year) w latach 1983 i 1985. Był prawdziwym postrachem mistrzów świata i medalistów olimpijskich na zawodowych arenach.
W 1980 roku na Stadionie Wembley zdobył pierwsze tytuły mistrza świata WBA, WBC i magazynu The Ring, deklasując Brytyjczyka Alana Mintera. Stało się to po tym jak rok wcześniej oszukano go w walce mistrzem świata z Włochem Vito Antuofermo w Caesars Palace w Las Vegas dając remis w 15 rundowym pojedynku.
Do historii przeszedł też jego pojedynek z Roberto Duránem z Panamy. Miał on miejsce 10 listopada 1983 roku. Durán był pierwszym pretendentem, który wytrzymał pełny dystans z Haglerem w walce o mistrzostwo świata. "Kamienna Pięść" był mistrzem WBA wagi półśredniej i przeszedł do średniej, by pokonać Haglera. Hagler wygrał 15-rundową batalię.
Prawdziwą wojną okazał się też bój z Thomasem Hearnsem innym legendarnym zawodnikiem. 8 minutowy bój nazwano "Wojną", ale to była prawdziwa "rzeźnia". Zadano ponad 400 ciosów a Hearns połamał sobie rękę na głowie "Marvelousa". Obaj porozcinani i poobijani poszli na całość. W trzeciej rundzie sędzia przerwał walkę, bo było już po Hearnsie. Była 8 minuta i jedna sekunda nieprawdopodobnej batalii.
To jednak był wstęp do największej walki w historii wag średnich. "Walka 100-lecia" z Rayem "Sugarem" Leonardem, która była ostatnią w jego karierze nieprawdopodobny pokaz techniki i determinacji obu zawodników. Jej niejednogłośny werdykt do dziś budzi emocje. Ilu fachowców tyle opinii. Zdaniem dwóch sędziów wygrał mistrz olimpijski z Montrealu a jeden z sędziów dał wygraną Haglerowi. Spór nie został roztrzygnięty, ale warto wiedzieć, iż o rewanżu Leonard już nie chciał słyszeć. Marvina nie interesowało już nic innego w boksie, bo osiągnął w tym sporcie wszystko. Tylko raz w historii swoich walk leżał na deskach z Juanem Roldanem z Argentyny. Ten pojedynek także wygrał. W 2001 i 2004 roku The Ring nazwał go czwartym największym zawodnikiem wagi średniej wszechczasów,. W 2002 roku wybrano go 17 największym fighterem ostatnich 69 lat w historii boksu. Międzynarodowa Organizacja Badań nad Boksem uznaje Haglera za szóstego zawodnika wszechczasów w wadze średniej. Boxrec klasyfikuje go jako 29 "Pięściarza Wszechczasów".
Obok Leonarda, Durana, Hearnsa, Roldana, stworzył jedną z najbardziej fascynujących rywalizacji w historii pięściarstwa. Potrafił też po karierze odnaleźć się w "cywilnym" życiu, występując na planie filmowym i komentując jako ekspert dla brytyjskiej telewizji. O śmierci poinformowała druga żona pięściarza Kay, z którą mieszkał od lat w Pioltello we Włoszech. Z pierwszego małżeństwa miał pięcioro dzieci w USA. Pozostanie w naszej pamięci.
Autor: Tomasz Majewski
W 1980 roku na Stadionie Wembley zdobył pierwsze tytuły mistrza świata WBA, WBC i magazynu The Ring, deklasując Brytyjczyka Alana Mintera. Stało się to po tym jak rok wcześniej oszukano go w walce mistrzem świata z Włochem Vito Antuofermo w Caesars Palace w Las Vegas dając remis w 15 rundowym pojedynku.
Do historii przeszedł też jego pojedynek z Roberto Duránem z Panamy. Miał on miejsce 10 listopada 1983 roku. Durán był pierwszym pretendentem, który wytrzymał pełny dystans z Haglerem w walce o mistrzostwo świata. "Kamienna Pięść" był mistrzem WBA wagi półśredniej i przeszedł do średniej, by pokonać Haglera. Hagler wygrał 15-rundową batalię.
Prawdziwą wojną okazał się też bój z Thomasem Hearnsem innym legendarnym zawodnikiem. 8 minutowy bój nazwano "Wojną", ale to była prawdziwa "rzeźnia". Zadano ponad 400 ciosów a Hearns połamał sobie rękę na głowie "Marvelousa". Obaj porozcinani i poobijani poszli na całość. W trzeciej rundzie sędzia przerwał walkę, bo było już po Hearnsie. Była 8 minuta i jedna sekunda nieprawdopodobnej batalii.
To jednak był wstęp do największej walki w historii wag średnich. "Walka 100-lecia" z Rayem "Sugarem" Leonardem, która była ostatnią w jego karierze nieprawdopodobny pokaz techniki i determinacji obu zawodników. Jej niejednogłośny werdykt do dziś budzi emocje. Ilu fachowców tyle opinii. Zdaniem dwóch sędziów wygrał mistrz olimpijski z Montrealu a jeden z sędziów dał wygraną Haglerowi. Spór nie został roztrzygnięty, ale warto wiedzieć, iż o rewanżu Leonard już nie chciał słyszeć. Marvina nie interesowało już nic innego w boksie, bo osiągnął w tym sporcie wszystko. Tylko raz w historii swoich walk leżał na deskach z Juanem Roldanem z Argentyny. Ten pojedynek także wygrał. W 2001 i 2004 roku The Ring nazwał go czwartym największym zawodnikiem wagi średniej wszechczasów,. W 2002 roku wybrano go 17 największym fighterem ostatnich 69 lat w historii boksu. Międzynarodowa Organizacja Badań nad Boksem uznaje Haglera za szóstego zawodnika wszechczasów w wadze średniej. Boxrec klasyfikuje go jako 29 "Pięściarza Wszechczasów".
Obok Leonarda, Durana, Hearnsa, Roldana, stworzył jedną z najbardziej fascynujących rywalizacji w historii pięściarstwa. Potrafił też po karierze odnaleźć się w "cywilnym" życiu, występując na planie filmowym i komentując jako ekspert dla brytyjskiej telewizji. O śmierci poinformowała druga żona pięściarza Kay, z którą mieszkał od lat w Pioltello we Włoszech. Z pierwszego małżeństwa miał pięcioro dzieci w USA. Pozostanie w naszej pamięci.
Autor: Tomasz Majewski