Exodusy zawodników MMA do innych sportów nie są już niczym niezwykłym. Wszak wielu zawodników grapplingu startuje w turniejach Jiu-Jitsu czy Submission Fighting. Także powroty do Kickboxingu są częste, ale coraz większa liczba fighterów pojawia się w boksie. Conor McGregor pokazał, że jest w stanie stawić czoła gwieździe boksu i "ugrać" choćby rundę. Idąc tym tropem warto zwrócić uwagę na 27-latka z Las Vegas Claya Collarda.

Collard mający wiele mówiący przydomek "Cassius" - w nawiązaniu zapewne do słynnego Cassiusa Claya czyli Muhammada Alego, całkiem dobrze radzi sobie w pięściarstwie. Tylko w ostatnią środę 18-go czerwca, już w "koronawirusowej" sytuacji wygrał swój 7 pojedynek bokserski. Kolejny też od opuszczenia UFC w 2015 roku. W boksie debiutował w 2017 roku a po opuszczeniu Ultimate Fighting Championship stoczył jeszcze kilka walk w MMA.

Amerykanin zatrzymał rozpędzonego 6 zwycięstwami 19-latka Davida Kaminsky'go z Izraela i wypunktował go niejednogłośnie podczas gali Top Rank w stacji ESPN, która odbywała się w studio The Bubble w MGM Grand w Las Vegas.

Collard w UFC miał debiut przeciwko późniejszemu mistrzowi UFC Max'owi Hollowayowi. Przegrał go, ale kolejną z walk wygrał i przedłużył sobie pobyt w organizacji na kolejne dwie walki. Te przegrał i opuścił jej szeregi w 2015 roku. Był wówczas jednym z najmłodszych zawodników mając niecałe 23 lata. W MMA wygrał 18 walk i 8 przegrał.