Ivan Shtyrkov czyli ''Uralski Hulk" poddany maksymalnym naciskom w 2019 roku!
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: piątek, 14, luty 2020
Rosyjski zawodnik MMA wagi wagi ciężkiej, półciężkiej a ostatnio także i średniej Ivan Shtyrkov (16-1-1) znany jako "Uralski Hulk" powiedział rosyjskiej prasie, że w ciągu ostatniego roku psychicznie doświadczył całego „uroku” nacisków społecznych, zmian, przemian i prawdziwego kalejdoskopu zdarzeń. Stan psychiczny Shtyrkowa jest o tyle ważny, iż jego najbliższym rywalem będzie 35-letni polski fighter Michał Pasternak (14-4).
Shtyrkov zmierzy się z nim podczas rosyjskiej gali RCC: Road to the PFL, która odbędzie się 22-go lutego w Jekaterynburgu. Obaj potrzebują zwycięstwa, ale to Rosjanin w 2019 roku miał piekielną huśtawkę zdarzeń poczynając od tego, że nie przeszedł testu anydopingowego w momencie, gdy dostał kontrakt z UFC.
W tym samym roku poniósł też pierwszą porażkę w swojej karierze z Yasubeyem Enomoto, gdy pierwszy raz w zawodowej karierze osiągnął limit 85 kg (!) i uczestniczył w konflikcie dotyczącym budowy cerkwi na jednym z placów w rodzimym Jekaterynburgu co obiegło szerokim echem rosyjskie media nie czyniąc go pozytywną postacią. "Ralski Hulk" na czele 100 osobowej grupy członków własnej „Akademii Sztuk Walki RMK” starł się w nocnej bitwie z protestującymi przeciwko budowie i zabraniu ludziom parku niedaleko Teatru Dramatycznego pod budowę. Cerkiew stawiana ma być na 300 lecie Jekaterynburga znanego kiedyś jako zamknięty atomowy Swierdłowsk. Nie to, żeby Shtyrkov był tak religijny, ale po prostu firma budująca cerkiew jest jego sponsorem i ma finansowy aspekt.
„To najtrudniejszy rok w moim życiu. Doświadczyłem wszystkich uroków opinii publicznej we wszystkich jej przejawach. Ale jestem wdzięczny za testy, którym zostałem poddany. Są one po to, abyśmy je zdali i wzięli z nich maksimum doświadczenia. Taki to był rok. Wziąłem z niego wszystko, co mogłem. Odporność na stres zdecydowanie wzrosła do maksimum! Jedyne to co było przykre, że miałem kryzysy w walkach. A w pozostałych rzeczach poradziłem sobie„ - powiedział rosyjski zawodnik. Miejemy nadzieję, że jednak jeszcze jeden kryzys 31-letni Rosjanin przejdzie i będzie to 22-go lutego w walce z Michałem Pasternakiem.
Shtyrkov zmierzy się z nim podczas rosyjskiej gali RCC: Road to the PFL, która odbędzie się 22-go lutego w Jekaterynburgu. Obaj potrzebują zwycięstwa, ale to Rosjanin w 2019 roku miał piekielną huśtawkę zdarzeń poczynając od tego, że nie przeszedł testu anydopingowego w momencie, gdy dostał kontrakt z UFC.
W tym samym roku poniósł też pierwszą porażkę w swojej karierze z Yasubeyem Enomoto, gdy pierwszy raz w zawodowej karierze osiągnął limit 85 kg (!) i uczestniczył w konflikcie dotyczącym budowy cerkwi na jednym z placów w rodzimym Jekaterynburgu co obiegło szerokim echem rosyjskie media nie czyniąc go pozytywną postacią. "Ralski Hulk" na czele 100 osobowej grupy członków własnej „Akademii Sztuk Walki RMK” starł się w nocnej bitwie z protestującymi przeciwko budowie i zabraniu ludziom parku niedaleko Teatru Dramatycznego pod budowę. Cerkiew stawiana ma być na 300 lecie Jekaterynburga znanego kiedyś jako zamknięty atomowy Swierdłowsk. Nie to, żeby Shtyrkov był tak religijny, ale po prostu firma budująca cerkiew jest jego sponsorem i ma finansowy aspekt.
„To najtrudniejszy rok w moim życiu. Doświadczyłem wszystkich uroków opinii publicznej we wszystkich jej przejawach. Ale jestem wdzięczny za testy, którym zostałem poddany. Są one po to, abyśmy je zdali i wzięli z nich maksimum doświadczenia. Taki to był rok. Wziąłem z niego wszystko, co mogłem. Odporność na stres zdecydowanie wzrosła do maksimum! Jedyne to co było przykre, że miałem kryzysy w walkach. A w pozostałych rzeczach poradziłem sobie„ - powiedział rosyjski zawodnik. Miejemy nadzieję, że jednak jeszcze jeden kryzys 31-letni Rosjanin przejdzie i będzie to 22-go lutego w walce z Michałem Pasternakiem.