Była mistrzyni polskiej KSW Brazylijka Ariane Lipski (12-5 MMA, 1-2 UFC) po dwóch porażkach w największej światowej organizacji MMA Ultimate Fighing Championship, odniosła pierwsze zwycięstwo, pokonując rodaczkę Isabellę de Padua (5-2 MMA, 0-1 UFC) podczas gali UFC on ESPN+ 22: Blachowicz vs. Jacare, ktora odbyła się w sobotnią noc 16-go listopada w hali Ibirapuera Gymnasium w największej brazylijskiej aglomeracji Sao Paulo.

25-letnia utalentowana strikerka świetnie zaczęła pojedynek, sadzając na deskach De Padua nazywaną "Belinha". Później jednak zaczęła popełniać katastrofalne błędy w parterze, gdy poszła dobijać rywalkę. Mimo to przynajmneij dwukrotnie w pierwszej rundzie uniknęła poddania. Z uwagi na nokdaun wygrała tę rundę 10-8.

 W drugim starciu dała się obalić, ale koniec końców broniła się do końca. Tylko dzięki uważnemu sędziemu, uniknęła przegranej, gdy wydawało się, że klepie w ciało rywalki. Sędzia odebrał to jako oznakę chęci dalszej walki a zresztą Ariane wyratowała się z zagrożenia. Otrzymała też zabronione kopnięcie z dołu, gdy klęczała jedną nogą i to ujęło punkt Isabelli de Padua. Długo walczyła też o dźwignię na nogę, ale i rywalka była w dobrej pozycji by zakończyć walkę przed czasem. W trzecim starciu udało się jej zdobyć przewagę od połowy rundy, ale brakowało sił by zaatakować bardziej zdecydowanie.

Warto zauważyć, że Isabella de Padua wzięła walkę z Lipski w ostatniej chwili zastępując znaną z treningów w Ankos MMA Poznań i występu na Ladies Fight Night, Kolumbijkę Veronicę Macedo, która miała silne bóle głowy i musiała zrezygnować z występu. "The Violence Queen" (Królowa Przemocy - ang.tłumacz.) w debiucie w UFC ulkegła Joanne Calderwood a później uległa Molly McCann. Teraz przyszło pierwsze upragnione zwycięstwo choć forma daleka była od tego co widzieliśmy w polskiej organizacji. Tym nie mniej warto jej pogratulować, bo to także pośrednia wizytówka siły naszego MMA.