free templates joomla

Jan Błachowicz dla brazylijskiej prasy: Przybyłem tutaj, aby pokonać Aligatora

Jan Błachowicz vs JacareZ bardzo dobrym przyjęciem w Brazylii spotkał się polski zawodnik MMA wagi półciężkiej Jan Błachowicz (24-8 MMA, 7-5 UFC), który w ubiegłym tygodniu odwiedził po raz pierwszy Kraj Kawy, gdzie 16-go listopada zmierzy się jedną z legend MMA i Jiu-Jitsu 39-letnim Ronaldo "Jacare" Souzą (26-7 MMA, 9-4 UFC). Polak tydzień wstecz stanął twarzą w twarz z oponentem z którym zmierzy się walce wieczoru gali UFC on ESPN+ 22 w Sao Paulo, największej brazylijskiej aglomeracji.

Brazylijska prasa w tym ceniony największy Combate.com rzetelnie opisał sukcesy Polaka i drogę, która przywiodła go do pojedynku z Jacare, który debiutuje w wadze półciężkiej po sukcesach i także porażkach, wagę niżej. "Będę przygotowany na najlepszego "Aligatora" (Jacare - przydomek Brazylijczyka) w życiu. Jest zupełnie inaczej, kiedy zmieniasz kategorię, siłę, przygotowania. Wiem, co mogę zrobić w tej kategorii, a on nie wie. Zobaczmy co będzie" - powiedział Błachowicz brazylijskiej prasie.

Media dowiedziały się o tym, że Błachowicz planuje wrócić do Brazylii z dwutygodniowym wyprzedzeniem, by walczyć z Jacare. Zamierza także skorzystać z pomocy starego znajomego Thiago Marrety Santosa, który ma mu pomóc dostosować się w tym kraju. Tym samym, z którym walczył w lutym na UFC w Pradze i który tym pojedynkiem wywalczył sobie szansę walki o pas z Jonem Jonesem.

"Najpierw pojedziemmy do Rio de Janeiro, a następnie tutaj do São Paulo. Będę w TFT (Tatá Fight Team, klub Thiago Santosa - przyp. red.) w Rio przez 10 dni, a resztę zrobimy już tutaj. Miałem pomysł, żeby tu przyjechać, bo jest inna strefa, inna pogoda i tym podobne. Zrobiłem to samo, gdy walczyłem w Las Vegas. On i ja (Marreta - przep. autora) staliśmy się przyjaciółmi po naszej walce, pomógł mi przed moją walką z Rockholdem na UFC 239. Porozmawiam z jego trenerami" - wyjawnił Polak na konferencji prasowej w Sao Paulo. Błachowicz może również trenować z Juniorem "Cigano" Dos Santosem, będącym w tym w zespole, który bierze udział w brazylijskiej edycji "tańca z Gwiazdami", ale w listopadzie powinien zmierzyć się z Alexandrem Volkovem w Rosji.

Błachowicz vs MarretaTo ważne, bo "Młot" czyli Marreta nie będzie w stanie Błachowiczowi pomóc bezpośrednio, ponieważ wciąż wraca do zdrowia po operacji kolana, którą przeszedł po starciu z Jonem Jonesem w lipcu. Jednak Błachowicz liczy na pomoc jego teamu, aby dostosować się do nowego miejsca, a nie technicznej części walki. „Nie może mi pomóc, bo jest kontuzjowany, ale znajdziemy innych dobrych ludzi. Właściwie to tylko koniec mojego obozu. Chodzi bardziej o aklimatyzację, chcę czuć się dobrze w Brazylii" - powiedział Jan, który będzie poddany presji niesamowitej presji fanów zwanych Tupiniquim, którzy stali się znani na całym świecie ze słynnego okrzyku "Uh, vai morrer" - (ty umrzerz - tłumaczenie z portugalskiego). Polak jednak minimalizuje jednak znaczenie presji kibiców: "Wiem, jak skupić się tylko na walce. Możesz krzyczeć, ale nie obchodzi mnie to. Przybyłem tutaj, aby pokonać Aligatora".

Zespół TFT MMA, gdzie zamierza trenować Jan Błachowicz prowadzony przez trenera Tatá Duarte i został założony w 2006 roku. Obecnie składa się z czwórki fighterów UFC: Thiago Marrety Santosa, Polyany Viany, Dudy "Cowboyzinha" Santany i André "Sergipano" Muniza. Ponieważ to ostatni etap przygotowań, ważne jest tylko by utrzymać wypracowaną w Berkut WCA Warszawa formę, pod okiem trenera Roberta Jocza. Jan ma do pomocy kilku cziołowych półciężkich jak Rafał Kijańczuk, cyklicznie Tomasz Narkun, ale musi szukać rywali o podobnym wolumenie budowy Jacare.  Błachowicz w piątek 27-go września wrócił do Polski i od poniedziałku w tym tygodniu, był już na treningu. Postaramy się go zapytać o osobiste wrażenia z brazylijskiego rekonensansu.