Nie pozostawia złudzeń swoim fanom amerykański pięściarz wagi ciężkiej Chris Arreola (38-5-1, 33 KO), jeśli przegra sobotnią walkę z pochodzącym z Polski Adamem Kownackim (19-0, 15 KO). Przypomnijmy, że obaj mają zmierzyć się w hali w hali Barclays Center na Brooklynie w Nowym Jorku (USA), dzisiejszej nocy. Arreola ma 38 lat i 38 zwycięskich walk, ale nie ma co ukrywać, że "prochu nie wymyśli" już w boksie. "Nocny Koszmar" (Nightmare - przyp. red.) może jednak napsuć krwi każdemu. Także Adamowi.

„Żadnego braku szacunku dla nikogo, żadnego braku szacunku dla Adama, ponieważ jest świetnym fighterem, ale jeśli przegram, nie będę już miał powodów do boksowania. Jestem w boksie, aby zostać mistrzem. Jeśli przegram, wrócę na dno. Nie chcę się wspinać ponownie. Jestem za stary, żeby to robić” - powiedział portalowi boxingscene.com, Arreola.

Walka w nocy z 3 na 4 sierpnia na arenie Barclays Center to kolejna szansa Polaka na potwierdzenie aspiracji, ale na przeszkodzie staje ten, który miał do czynienia z polskimi zawodnikami jak Tomek Adamek i warto przypomnieć, że najwybitniejszy polski zawodnika wagi cruiser i ciężkiej, męczył się z pochodzącym z Kalifornii pięściarzem. A jak będzie przekonamy sie już za kilka godzin. Transmisja walk od godziny 2:00 w nocy.