Już dzisiejszej sobotniej nocy w hali Dunkin 'Donuts Centre w Providence  na Rhode Island w USA, odbędzie się bardzo oczekiwany w naszym kraju bokserski pojedynek w którym amerykański mistrz świata wagi średniej WBO Demetrius Andrade (27-0, 17 KO) bronił będzie pasa przed pretendentem Maciejem Sulęckim (28-1, 11 KO). To jedna z najważniejszych walk w ten weekend w światowym boksie i najważniejsza w karierze zawodnika z Warszawy.

Dla polskiego pięściarza to druga szansa na wdarcie się do ścislej elity wagi średniej po tym jak wcześniej w kontrowersyjnych okolicznościach przegrał z Danielem Jacobsem w kwietniu 2018 roku. Walka otwierała szansę nawet na pojedynek ze słynnym "Canelo" Alvarezem, z czego Jacobs skorzystał, ale niestety przegrał.

30-letni Sulęcki wygrał dwa ostatnie pojedynki z Jeanem Michelem Hamilcaro i Gabrielem Rosado. Z tym ostatnim o pas WBO International i to otworzyło mu szansę walki o mistrzostwo świata. Po raz drugi wyjdzie do walki z Piotrem Wilczewskim w roli trenera. Pod jego okiem przebiegły całe przygotowania zawodnika z Warszawy i jak twierdzi - jest w znakomitej formie. Rok starszy Andrade jest niepokonany w 27 walkach. Providence to jego rodzinna miejscowość a więc będzie w uprzywilejowanej pozycji, ale też i presja będzie ciążyć na nim, bowiem walczy tu po raz pierwszy.  

Wczoraj obaj przeszli obowiązkowe ważenie i obaj wnieśli poniżej wymaganego limitu. Demetrius Andrade miał 72, 52 kg a  Maciej Sulecki - 72, 35 kg. Teraz pozostaje im tylko oczekiwanie na walkę. Transmisja z gali w Providence rozpocznie się o godzinie 2.00 w nocy z soboty na niedzielę 30 czerwca.