Wygląda na to, że słynny holenderski kickboxer Hesdy Gerges (50-20-1, 23 KO) powoli nie wytrzymuje ciśnienia związanego z atakami hejterów na jego osobę. 34-letni dwumetowy fighter, dwa dni temu umieścił post na Instagramie z bardzo wyraźnym przesłaniem i odpowiedzią na ataki. Hej, hejtem, ale trzeba jednak przyznać, że jego nazwisko co rusz trafiało na łamy holenderskiej prasy w ostatnich latach.

I to w nie mniejszym stopniu niż jego odwieczny rywal Badr Hari, z którym też jego los związany jest poprzez dramatyczne wydarzenia i walki. jak choćby tę ostatnią na Glory 51 Rotterdam, gdzie po niej zostali obaj złapani na stosowaniu dopingu przez holenderski Urząd ds. Dopingu, współpracujący z ISR (Instituut Sportrechtspraak).

Nic dziwnego, że jest zmęczony wszelką nagonką dotyczącą jego osoby. "Hesdy to wielki kryminalista, Hesdy nie może już walczyć we własnym mieście, Hesdy nie jest już zaangażowany w wydarzenia kickboxerskie, Hesdy jest zwolniony przez organizację, Hesdy musi iść do więzienia na lata, Hesdy użył dopingu ..." - cytuje prasę koptyjski wojownik mający egipskie korzenie.

"Wy wszystkie pieprzone dupki. Wiecie co i dlaczego? Nie macie odwagi być tym, kim chcielibyście być... Potrzebujecie ludzi takich jak ja. Potrzebujesz człowieka takiego jak ja, więc możesz wskazywać swoim pieprzonym palcem i mówić: "To jest ten zły człowiek". Więc...po co to robisz? To dobrze? Ty nie jesteś dobry. Po prostu wiesz, jak się chować, jak kłamać. Ja, nie mam z tym problemu. Ja, zawsze mówię prawdę. Nawet kiedy kłamię. Więc przywitaj się z tym złym facetem! Zły facet, który zawsze zachowuje ten uśmiech. Zły facet, który zawsze stoi wyprostowany i może patrzeć prosto w twarz wszystkich. Zrzuć na mnie winę. Człowieku, poradzę sobie z tym wszystkim, jestem wojownikiem" - napisał fighter, który przez lata budował światowe K-1 i który czuje się rozżalony krytyką.