Jan Błachowicz vs Jimi Manuwa - wielki rewanż na UFC Fight Night 127 w Londynie
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: czwartek, 04, styczeń 2018
Nowy rok niesie niespodzianki i tak najlepszy polski zawodnik wagi półciężkiej Jan Błachowicz (21-7 MMA, 4-4 UFC) stanie przed szansą rewanżu z Anglikiem Jimim Manuwą (17-3 MMA, 6-3 UFC) na nadchodzącej gali UFC Fight Night 127 London, która odbędzie się w hali O2 Arena w stolicy Wielkiej Brytanii, Londynie w dniu 17-go marca.
34-letni Błachowicz zmierzył się z Anglikiem na pierwszej polskiej edycji gali UFC Fight Night: Gonzaga vs Cro Cop 2 w Tauron Arenie w Krakowie 11 kwietnia i po dość wyrównanym pojedynku uległ na punkty. Spadła wówczas na niego lawina trochę nieuzasadnionej krytyki.
Obaj po tamtym wydarzeniu mieli wzloty i upadki. Manuwa wygrał 2 z 4 walk a Polak 3 z 6 walk z tą uwagą, że dwie ostatnie to dwa zwycięstwa i wyraźny progres w górę. Najpierw na październikowej gali UFC Fight Night 118 w Gdańsku zmiażdżył Devina Clarka a już w grudniu w Kanadzie wyraźnie pokonał Jareda Cannoniera na UFC on FOX 26. Z kolei Manuwa zanotował straszną wpadkę dając się rozbić "silnorękiemu" Volkanowi Oezdemirowi. Anglik już widział siebie w roli pretendenta do pasa mistrzowskiego, stąd zaskoczenie było kompletne. Punkty zbite na nim, dały Oezdemirowi szansę walki o pas.
Nie ma co ukrywać, że dla obu będzie to szalenie ważny pojedynek, który pokaże w jakie cele mierzą i jaka jest ich pozycja. Błachowiczowi trzecie zwycięstwo pozwoli wrócić do ścisłej czołówki. Wydaje się, że Jan zapłacił już frycowe i naprawdę złapał świeżość i radość z walk. W obu pojedynkach wypadł rewelacyjnie a widać, że są jeszcze rezerwy i polscy kibice liczą na to, że odzyska dawny błysk w oku, jaki pokazał w ostatnich starciach.
34-letni Błachowicz zmierzył się z Anglikiem na pierwszej polskiej edycji gali UFC Fight Night: Gonzaga vs Cro Cop 2 w Tauron Arenie w Krakowie 11 kwietnia i po dość wyrównanym pojedynku uległ na punkty. Spadła wówczas na niego lawina trochę nieuzasadnionej krytyki.
Obaj po tamtym wydarzeniu mieli wzloty i upadki. Manuwa wygrał 2 z 4 walk a Polak 3 z 6 walk z tą uwagą, że dwie ostatnie to dwa zwycięstwa i wyraźny progres w górę. Najpierw na październikowej gali UFC Fight Night 118 w Gdańsku zmiażdżył Devina Clarka a już w grudniu w Kanadzie wyraźnie pokonał Jareda Cannoniera na UFC on FOX 26. Z kolei Manuwa zanotował straszną wpadkę dając się rozbić "silnorękiemu" Volkanowi Oezdemirowi. Anglik już widział siebie w roli pretendenta do pasa mistrzowskiego, stąd zaskoczenie było kompletne. Punkty zbite na nim, dały Oezdemirowi szansę walki o pas.
Nie ma co ukrywać, że dla obu będzie to szalenie ważny pojedynek, który pokaże w jakie cele mierzą i jaka jest ich pozycja. Błachowiczowi trzecie zwycięstwo pozwoli wrócić do ścisłej czołówki. Wydaje się, że Jan zapłacił już frycowe i naprawdę złapał świeżość i radość z walk. W obu pojedynkach wypadł rewelacyjnie a widać, że są jeszcze rezerwy i polscy kibice liczą na to, że odzyska dawny błysk w oku, jaki pokazał w ostatnich starciach.