Sergei Kharitonov walczyć będzie o pas wagi ciężkiej Dream!
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: poniedziałek, 05, listopad 2012
Słynny rosyjski fighter MMA i K-1 Sergei Kharitonov (19-5) oznajmił, iż bardzo możliwe jest, że wystąpi na noworocznej gali Dream, która 31-go grudnia odbędzie się w Japonii. Co więcej Sergey ma walczyć o pas wagi ciężkiej, który "osierocił" Alistair Overeem po zwycięstwie nad Toddem Duffy'm, gdy przeszedł do UFC via Strikeforce. Dlaczego akurat były major wojsk powietrznodesantowych ma być wyróżniony tym zaszczytem. Są przynajmniej trzy powody.
W czasach Pride w 2007 roku Kharitonov pokonał holenderskiego "Demolition Mana" w dwumeczu pomiędzy nimi i była to ostatnia porażka Overeema w karierze. Później były już tylko same zwycięstwa a warto wspomnieć, iż w 2006 to Alistair wygrał walkę z Rosjaninem. Drugim powodem jest fakt, iż były zawodnik Strikeforce nadal jest członkiem holenderskiego teamu Golden Glory. Po odejściu Overeema, który zdradził kolegów dla kariery i pieniędzy to on w MMA jest jego liderem. Tym bardziej, że ma na koncie zwycięstwa w karierze nad Semmy Schiltem, Andreiem Arlovskim czy Fabricio Werdumem.
W 2004 roku udało mu się dojść daleko w Grand Prix Pride by dotrzeć do półfinału i przegrać na punkty z samym z Antonio Rodrigo Nogueirą. Także w 2011 Kharitnov uczestniczył w Grand Prix wagi ciężkiej Strikeforce, gdzie dotarł do półfinału i uległ Joshowi Barnettowi. Trzeci powód jest jany i wynika z poprzedniego. To grupa Golden Glory (Bas Boon i Martijn De Jong) jest dziś głównym głównym udziałowcem konsorcjum GSI, które zakupiło It's Showtime i prawa do marki Dream. Na razie nie jest znany ewentualny rywal Sergeia, ale zapewne będzie to szybko wiadome. Co bardziej ciekawe, mimo "wielkiego nazwiska" jakie posiada nigdy nie był posiadaczem żadnego z cennych pasów mistrzowskich.
W czasach Pride w 2007 roku Kharitonov pokonał holenderskiego "Demolition Mana" w dwumeczu pomiędzy nimi i była to ostatnia porażka Overeema w karierze. Później były już tylko same zwycięstwa a warto wspomnieć, iż w 2006 to Alistair wygrał walkę z Rosjaninem. Drugim powodem jest fakt, iż były zawodnik Strikeforce nadal jest członkiem holenderskiego teamu Golden Glory. Po odejściu Overeema, który zdradził kolegów dla kariery i pieniędzy to on w MMA jest jego liderem. Tym bardziej, że ma na koncie zwycięstwa w karierze nad Semmy Schiltem, Andreiem Arlovskim czy Fabricio Werdumem.
W 2004 roku udało mu się dojść daleko w Grand Prix Pride by dotrzeć do półfinału i przegrać na punkty z samym z Antonio Rodrigo Nogueirą. Także w 2011 Kharitnov uczestniczył w Grand Prix wagi ciężkiej Strikeforce, gdzie dotarł do półfinału i uległ Joshowi Barnettowi. Trzeci powód jest jany i wynika z poprzedniego. To grupa Golden Glory (Bas Boon i Martijn De Jong) jest dziś głównym głównym udziałowcem konsorcjum GSI, które zakupiło It's Showtime i prawa do marki Dream. Na razie nie jest znany ewentualny rywal Sergeia, ale zapewne będzie to szybko wiadome. Co bardziej ciekawe, mimo "wielkiego nazwiska" jakie posiada nigdy nie był posiadaczem żadnego z cennych pasów mistrzowskich.