UFC Fight Night 84 Silva vs Bisping - relacja i wyniki na żywo!
- Kategoria: Wyniki Świat
- Opublikowano: sobota, 27, luty 2016
Już od 18:45 zapraszamy na relację tekstową z gali UFC Fight Night 84, która odbędzie się w hali O2 Arena w Londynie. W walce wieczoru skonfrontują się były hegemon wagi średniej, Brazylijczyk Anderson Silva (33-6 MMA, 16-2 UFC), a także twarz brytyjskiego MMA, czyli Michael Bisping (27-7 MMA, 17-7 UFC).
Poza tym wystąpi dwóch Polaków. Najpierw w kategorii ciężkiej Daniel Omielańczuk (17-5-1 MMA, 2-2 UFC) zmierzy się z Jarjisem Danho (6-0 MMA, 0-0 UFC), a następnie w średniej Krzysztof Jotko (16-1 MMA, 3-1 UFC) będzie walczyć z Bradley'em Scottem (10-3 MMA, 2-2 UFC).
Komplet wyników:
Karta wstępna
70,8 kg: David Teymur (Szwecja) vs. Martin Svensson (Szwecja)
Wewnątrz szwedzkie starcie potoczyło się znacznie lepiej dla Teymura. Już pierwsza runda była zdecydowanie na jego korzyść, gdy punktował akcjami w stójce, a na koniec zdobył nawet udane sprowadzenie. W drugiej rundzie napór Teymura na Svenssona trwał dalej, aż w końcu trafił oponenta podbródkowym, by następnie dobić go uderzeniami w parterze.
Wynik: David Teymur pokonał Martina Svenssona przez TKO (uderzenia) w 2 rundzie (1:26 min)
70,8 kg: Teemu Packalen (Finlandia) vs. Thibault Gouti (Francja)
Błyskawiczny pojedynek! Packalen trafił Gouti'ego podbródkowym, Francuz wylądował po tym na deskach. Packalen poszedł za nim do parteru, gdzie założył mu duszenie zza pleców. Finowi odniesienie zwycięstwa zajęło jedynie 24 sekundy!
Wynik: Teemu Packalen pokonał Thibault Gouti'ego przez poddanie (duszenie zza pleców) w 1 rundzie (0:24 min)
120,7 kg: Daniel Omielańczuk (Polska) vs. Jarjis Danho (Syria/Niemcy)
Pierwsza runda dla Omielańczuka, który potrafił wstrząsnąć Danho swoimi uderzeniami. Danho wybronił się z trudnej sytuacji wejściami w klincz. Ta płaszczyzna pochłonęła bardzo dużo czasu w tej rundzie.
Drugą rundę Polak zaczął mocnymi lowkickami. Będąc przy siatce, trafił trenującego w Niemczech fightera kolanem przy trzech punktach podparcia i dostał ostrzeżenie. Niedługo po tym zaatakował uderzeniami i był bardzo bliski skończenia Danho. W trzeciej rundzie doszło do kontrowersyjnej sytuacji. Omielańczuk miał w niej rzekomo trafić Syryjczyka poniżej pasa, aczkolwiek powtórki nie potwierdzały tego w stu procentach. Danho nie mógł kontynuować walki, więc zarządzono techniczną decyzję, a ta przyniosła zwycięstwo Omielańczuka.
Wynik: Daniel Omielańczuk pokonał Jarjisa Danho przez techniczną decyzję 2-0 (29-29, 29-28, 29-28)
70,8 kg: Norman Parke (Irlandia Północna) vs. Rustam Khabilov (Rosja)
W pierwszej rundzie Khabilovowi udało się dwukrotnie obalić do parteru przeciwnika z Irlandii Północnej. W drugiej lepiej radził sobie Parke, punktując w stójce. Trzecią rundę można podzielić na dwie części. W pierwszej jej połówce Parke zdołał sprowadzić Rosjanina i pracował nad duszeniem zza pleców. Gdy Khabilov się wydostał, do końca rundy to on dominował. Samemu zaliczył na swoje konto dwa obalenia, a przy tym rozbijał Parke'a swoimi uderzeniami. Ten wyrównany pojedynek sędziowie jednogłośnie punktowali na korzyść Khabilova.
Wynik: Rustam Khabilov pokonał Normana Parke'a przez decyzję 3-0 (29-28, 29-28, 29-28)
84,4 kg: Bradley Scott (Anglia) vs. Krzysztof Jotko (Polska)
Scott od początku był tym zawodnikiem, który wyznaczał tempo walki. Jotko krążył wokół niego i od czasu do czasu wyprowadzał w stronę Anglika uderzenia i kopnięcia. Rundę Polak zakończył celnym highkickiem. W kolejnym starciu był aktywniejszy, a zwłaszcza w końcówce, gdy jego akcje wprowadziły zamieszanie w defensywie Scotta. Finałowa runda była jeszcze lepsza w wykonaniu Polaka. Pewnie punktował wyraźnie zmęczonego Anglika w stójce, a swoje trzecie z rzędu zwycięstwo w UFC Jotko przypieczętował udanymi sprowadzeniami do parteru.
Wynik: Krzysztof Jotko (Polska) pokonał Bradley'a Scotta (Anglia) przez decyzję 3-0 (29-28, 30-27, 29-28)
66,2 kg: Arnold Allen (Anglia) vs. Yaotzin Meza (USA)
Allen sumiennie zapracował na swoją wygraną w każdej z trzech rund. Przeważał w stójce, przenosił konfrontację z Mezą do parteru i nie pozwalał rywalowi na rozwinięcie skrzydeł. Na samym końcu trzeciej rundy doszło do ciekawej sytuacji. Allen przypuścił atak i znokautował Amerykanina, co działo się w zasadzie równo z końcową syreną. Jak się jednak okazało, stało się to tuż po syrenie, więc walka musiała się rozstrzygnąć przez decyzję sędziów. Ta jednak była tylko formalnością i w jej wyniku triumfował Anglik.
Wyniki: Arnold Allen (Anglia) pokonał Yaotzina Mezę (USA) przez decyzję 3-0 (30-27, 30-27, 30-27)
84,4 kg: Scott Askham (Anglia) vs. Chris Dempsey (USA)
Kolejny świetny występ zawodnika gospodarzy, tym razem w wykonaniu Askhama. Choć na początku wylądował na plecy w parterze, to starał się wyciągnąć balachę z tej pozycji, a następnie przetoczył Dempsey'a. Następnie pojedynek powrócił do stójki, a tam Askham wstrząsnął Amerykaninem lewym bezpośrednim i poprawił tę akcję wysokim kopnięciem, po którym Dempsey z impetem poleciał na deski!
Wynik: Scott Askham pokonał Chrisa Dempseya przez KO (uderzenie i wysokie kopnięcie) w 1 rundzie (4:45 min)
61,7 kg: Davey Grant (Anglia) vs. Marlon Vera (Ekwador)
Dużo się działo w pierwszej rundzie. Grant zaczął dobrze w stójce, potem Vera polował na złapanie nogi Anglika w dźwignię, lecz ten potrafił skutecznie tego uniknąć. Gdy obaj wylądowali w parterze, Vera intensywnie pracował zza pleców nad duszeniem. Grant zdołał przetoczyć Ekwadorczyka i pozostali w tym położeniu do końca rundy. Druga to zdecydowany atak Granta, a Vera być może uratował się przed nokautem poprzez złapanie przeciwnika w swoją gardę. W trzeciej Grant ponownie znalazł się na górze w parterze, dodatkowo Vera został ukarany odjęciem punktu za naruszanie rękawic oponenta. Finisz, kiedy byli już w stójce, to mocne zamknięcie walki przez obu fighterów. Koniec końców pewną wygraną na kartach sędziowskich zanotował Grant.
Wynik: Davey Grant pokonał Marlona Verę przez decyzję 3-0 (30-26, 30-26, 30-26)
66,2 kg: Mike Wilkinson (Anglia) vs. Makwan Amirkhani (Finlandia)
Amirkhani szybko zdobył sprowadzenie i w parterze pracował nad zdobyciem jak najlepszej pozycji. Podobnie Fin zaczął drugą rundę, a przy kolejnej próbie sprowadzenia Wilkinson skontrował założeniem ciasnej gilotyny, ale Amirkhani znakomicie się z niej wydostał. W trzeciej rundzie nie brakowało zmian sytuacji w parterze, przetoczeń, kolejną okazję na skuteczną gilotynę miał ponownie Wilkinson. W końcowym fragmencie walki Amirkhani mocno obijał Anglika w parterze. Ostatecznie to właśnie ''Mr. Finland'' triumfował w tym pojedynku.
Wynik: Makwan Amirkhani pokonał Mike'a Wilkinsona przez decyzję 3-0 (29-28, 30-27, 29-28)
Główna karta
61,7 kg: Francisco Rivera (USA) vs. Brad Pickett (Anglia)
Rivera w pierwszej rundzie wykorzystał przewagę zasięgu do punktowania na dystansie Picketta. Anglikowi kilkukrotnie ugięły się nogi, a na koniec rundy otrzymaliśmy ostrą wymianę uderzeń z obu stron. W drugiej Pickettowi udało się obalić Amerykanina, ale nie przebywali długo w parterze. Po powrocie do stójki Anglik miał problem z trafieniem rywala, natomiast Rivera dobrze powielał schemat z pierwszej rundy. Rivera zarobił cios poniżej pasa, a po wznowieniu przez ostatnie 10 sekund doszło do kolejnej intensywnej wymiany. Trzecia runda zaczęła się od kolejnego przeniesienia boju do parteru w wykonaniu Picketta, później Rivera odwdzięczył mu się tym samym. W ostatniej minucie Pickett ponownie miał przeciwnika na ziemi po efektownym obaleniu z wyniesieniem. Sędziowie mieli problem z wytypowaniem zwycięzcy, ostatecznie w większości wytypowali Picketta, ulubieńca londyńskiej publiczności.
Wynik: Brad Pickett pokonał Francisco Riverę przez niejednogłośną decyzję 2-1 (29-28, 28-29, 29-28)
77,6 kg: Tom Breese (Anglia) vs. Keita Nakamura (Japonia)
Nakamura przeniósł walkę do parteru, udało mu się tam nawet zdobyć dosiad, ale nie skorzystał z tej okazji. W stójce przewagę zdobył sobie zdecydowanie bardziej aktywny w tej płaszczyźnie Breese. Na starcie drugiej rundzie kolejne sprowadzenie na swoje konto zapisał Japończyk, ale Breese szybko mu odpowiedział próbą dźwignią na nogę oraz przetoczeniem, po którym rozbijał przeciwnika. Nakamura w końcowej fazie tego starcia miał jeszcze okazję na omoplatę i duszenie. W trzeciej Nakamura także przeniósł potyczkę do parteru, ale więcej w tej płaszczyźnie zrobił Breese, probując ponownie leglocka, założył również odwrócony trójkąt nogami. W takim położeniu zakończyła się ta walka, wygrana przez reprezentanta Anglii.
Wynik: Tom Breese pokonał Keitę Nakamurę przez decyzję 3-0 (30-27, 30-27, 29-28)
84,4 kg: Gegard Mousasi (Holandia/Armenia) vs. Thales Leites (Brazylia)
Leites jak należało przypuszczać od startu starał się o przeniesienie walki do parteru. Mousasi demonstrował jednak w pierwszej rundzie wzorową obronę przed obaleniami. Dzięki temu mógł walczyć w stójce, w której spisywał się o wiele lepiej od oponenta. Druga runda to popisowe realizowanie strategii na ten bój w wykonaniu Mousasi'ego. Holender z ormiańskimi korzeniami punktował Leitesa ciosami prostymi, okazjonalnie prostymi kombinacjami i łatwo pacyfikował próby obaleń ze strony Brazylijczyka. W trzeciej rundzie Mousasi poszedł dwukrotnie do parteru, gdzie walczył z góry. Nie działo się w tej płaszczyźnie zbyt wiele. Mousasi dowiózł do końca pewną wygraną na punkty.
Wynik: Gegard Mousasi pokonał Thalesa Leitesa przez decyzję 3-0 (30-27, 29-28, 30-27)
Walka wieczoru
84,4 kg: Anderson Silva (Brazylia) vs. Michael Bisping (Anglia)
Początek bardzo badawczy z obu stron, ale po trzech minutach obaj stopniowo się rozkręcali. Kulminacją tego były ostatnie sekundy pierwszej rundy, kiedy to w oktagonie zrobiło się naprawdę gorąco po kilku celnych uderzeniach Bispinga. W drugiej rundzie Silva stosował całą masę swoich nieszablonowych ruchów, lecz Bisping nic sobie z tego nie robił i szedł do przodu ze swoimi akcjami. W końcówce rundy po kombinacji uderzeń Anglik miał ''Pająka'' na deskach i z furią poszedł za nim do parteru, żeby go wykończyć, lecz nie dał rady. W trzeciej Brazylijczyk w końcu się uaktywnił i Bisping coraz częściej zaczął być spychanym do obrony. W ostatnich sekundach rundy sędzia Herb Dean komunikował się z Anglikiem z powodu wypadnięcia ochraniacza na szczękę, co równo z syreną wykorzystał Silva do zaatakowania latającym kolanem, które powaliło Bispinga. Silva zaczął fetować wygraną, ale... okazało się, że walka będzie trwać dalej. A w czwartej rundzie Bisping powrócił do tego, co robił tak dobrze przez pierwsze dwie rundy, a Silva przyspieszył dopiero w ostatnich sekundach. Początkowa część finałowej, piątej rundy zwiastowała, że dla Bispinga będzie ona równoznaczna z walką o przetrwanie. Silva bowiem wyprowadzał kapitalne kopnięcia, zwłaszcza frontkick wstrząsnął Anglikiem. Brazylijczyk nie poszedł jednak za ciosem. Wobec tego potężnie zakrwawiony Bisping został triumfatorem tego emocjonującego boju!
Wynik: Michael Bisping pokonał Andersona Silvę przez decyzję 3-0 (48-47, 48-47, 48-47)
Poza tym wystąpi dwóch Polaków. Najpierw w kategorii ciężkiej Daniel Omielańczuk (17-5-1 MMA, 2-2 UFC) zmierzy się z Jarjisem Danho (6-0 MMA, 0-0 UFC), a następnie w średniej Krzysztof Jotko (16-1 MMA, 3-1 UFC) będzie walczyć z Bradley'em Scottem (10-3 MMA, 2-2 UFC).
Komplet wyników:
Karta wstępna
70,8 kg: David Teymur (Szwecja) vs. Martin Svensson (Szwecja)
Wewnątrz szwedzkie starcie potoczyło się znacznie lepiej dla Teymura. Już pierwsza runda była zdecydowanie na jego korzyść, gdy punktował akcjami w stójce, a na koniec zdobył nawet udane sprowadzenie. W drugiej rundzie napór Teymura na Svenssona trwał dalej, aż w końcu trafił oponenta podbródkowym, by następnie dobić go uderzeniami w parterze.
Wynik: David Teymur pokonał Martina Svenssona przez TKO (uderzenia) w 2 rundzie (1:26 min)
70,8 kg: Teemu Packalen (Finlandia) vs. Thibault Gouti (Francja)
Błyskawiczny pojedynek! Packalen trafił Gouti'ego podbródkowym, Francuz wylądował po tym na deskach. Packalen poszedł za nim do parteru, gdzie założył mu duszenie zza pleców. Finowi odniesienie zwycięstwa zajęło jedynie 24 sekundy!
Wynik: Teemu Packalen pokonał Thibault Gouti'ego przez poddanie (duszenie zza pleców) w 1 rundzie (0:24 min)
120,7 kg: Daniel Omielańczuk (Polska) vs. Jarjis Danho (Syria/Niemcy)
Pierwsza runda dla Omielańczuka, który potrafił wstrząsnąć Danho swoimi uderzeniami. Danho wybronił się z trudnej sytuacji wejściami w klincz. Ta płaszczyzna pochłonęła bardzo dużo czasu w tej rundzie.
Drugą rundę Polak zaczął mocnymi lowkickami. Będąc przy siatce, trafił trenującego w Niemczech fightera kolanem przy trzech punktach podparcia i dostał ostrzeżenie. Niedługo po tym zaatakował uderzeniami i był bardzo bliski skończenia Danho. W trzeciej rundzie doszło do kontrowersyjnej sytuacji. Omielańczuk miał w niej rzekomo trafić Syryjczyka poniżej pasa, aczkolwiek powtórki nie potwierdzały tego w stu procentach. Danho nie mógł kontynuować walki, więc zarządzono techniczną decyzję, a ta przyniosła zwycięstwo Omielańczuka.
Wynik: Daniel Omielańczuk pokonał Jarjisa Danho przez techniczną decyzję 2-0 (29-29, 29-28, 29-28)
70,8 kg: Norman Parke (Irlandia Północna) vs. Rustam Khabilov (Rosja)
W pierwszej rundzie Khabilovowi udało się dwukrotnie obalić do parteru przeciwnika z Irlandii Północnej. W drugiej lepiej radził sobie Parke, punktując w stójce. Trzecią rundę można podzielić na dwie części. W pierwszej jej połówce Parke zdołał sprowadzić Rosjanina i pracował nad duszeniem zza pleców. Gdy Khabilov się wydostał, do końca rundy to on dominował. Samemu zaliczył na swoje konto dwa obalenia, a przy tym rozbijał Parke'a swoimi uderzeniami. Ten wyrównany pojedynek sędziowie jednogłośnie punktowali na korzyść Khabilova.
Wynik: Rustam Khabilov pokonał Normana Parke'a przez decyzję 3-0 (29-28, 29-28, 29-28)
84,4 kg: Bradley Scott (Anglia) vs. Krzysztof Jotko (Polska)
Scott od początku był tym zawodnikiem, który wyznaczał tempo walki. Jotko krążył wokół niego i od czasu do czasu wyprowadzał w stronę Anglika uderzenia i kopnięcia. Rundę Polak zakończył celnym highkickiem. W kolejnym starciu był aktywniejszy, a zwłaszcza w końcówce, gdy jego akcje wprowadziły zamieszanie w defensywie Scotta. Finałowa runda była jeszcze lepsza w wykonaniu Polaka. Pewnie punktował wyraźnie zmęczonego Anglika w stójce, a swoje trzecie z rzędu zwycięstwo w UFC Jotko przypieczętował udanymi sprowadzeniami do parteru.
Wynik: Krzysztof Jotko (Polska) pokonał Bradley'a Scotta (Anglia) przez decyzję 3-0 (29-28, 30-27, 29-28)
66,2 kg: Arnold Allen (Anglia) vs. Yaotzin Meza (USA)
Allen sumiennie zapracował na swoją wygraną w każdej z trzech rund. Przeważał w stójce, przenosił konfrontację z Mezą do parteru i nie pozwalał rywalowi na rozwinięcie skrzydeł. Na samym końcu trzeciej rundy doszło do ciekawej sytuacji. Allen przypuścił atak i znokautował Amerykanina, co działo się w zasadzie równo z końcową syreną. Jak się jednak okazało, stało się to tuż po syrenie, więc walka musiała się rozstrzygnąć przez decyzję sędziów. Ta jednak była tylko formalnością i w jej wyniku triumfował Anglik.
Wyniki: Arnold Allen (Anglia) pokonał Yaotzina Mezę (USA) przez decyzję 3-0 (30-27, 30-27, 30-27)
84,4 kg: Scott Askham (Anglia) vs. Chris Dempsey (USA)
Kolejny świetny występ zawodnika gospodarzy, tym razem w wykonaniu Askhama. Choć na początku wylądował na plecy w parterze, to starał się wyciągnąć balachę z tej pozycji, a następnie przetoczył Dempsey'a. Następnie pojedynek powrócił do stójki, a tam Askham wstrząsnął Amerykaninem lewym bezpośrednim i poprawił tę akcję wysokim kopnięciem, po którym Dempsey z impetem poleciał na deski!
Wynik: Scott Askham pokonał Chrisa Dempseya przez KO (uderzenie i wysokie kopnięcie) w 1 rundzie (4:45 min)
61,7 kg: Davey Grant (Anglia) vs. Marlon Vera (Ekwador)
Dużo się działo w pierwszej rundzie. Grant zaczął dobrze w stójce, potem Vera polował na złapanie nogi Anglika w dźwignię, lecz ten potrafił skutecznie tego uniknąć. Gdy obaj wylądowali w parterze, Vera intensywnie pracował zza pleców nad duszeniem. Grant zdołał przetoczyć Ekwadorczyka i pozostali w tym położeniu do końca rundy. Druga to zdecydowany atak Granta, a Vera być może uratował się przed nokautem poprzez złapanie przeciwnika w swoją gardę. W trzeciej Grant ponownie znalazł się na górze w parterze, dodatkowo Vera został ukarany odjęciem punktu za naruszanie rękawic oponenta. Finisz, kiedy byli już w stójce, to mocne zamknięcie walki przez obu fighterów. Koniec końców pewną wygraną na kartach sędziowskich zanotował Grant.
Wynik: Davey Grant pokonał Marlona Verę przez decyzję 3-0 (30-26, 30-26, 30-26)
66,2 kg: Mike Wilkinson (Anglia) vs. Makwan Amirkhani (Finlandia)
Amirkhani szybko zdobył sprowadzenie i w parterze pracował nad zdobyciem jak najlepszej pozycji. Podobnie Fin zaczął drugą rundę, a przy kolejnej próbie sprowadzenia Wilkinson skontrował założeniem ciasnej gilotyny, ale Amirkhani znakomicie się z niej wydostał. W trzeciej rundzie nie brakowało zmian sytuacji w parterze, przetoczeń, kolejną okazję na skuteczną gilotynę miał ponownie Wilkinson. W końcowym fragmencie walki Amirkhani mocno obijał Anglika w parterze. Ostatecznie to właśnie ''Mr. Finland'' triumfował w tym pojedynku.
Wynik: Makwan Amirkhani pokonał Mike'a Wilkinsona przez decyzję 3-0 (29-28, 30-27, 29-28)
Główna karta
61,7 kg: Francisco Rivera (USA) vs. Brad Pickett (Anglia)
Rivera w pierwszej rundzie wykorzystał przewagę zasięgu do punktowania na dystansie Picketta. Anglikowi kilkukrotnie ugięły się nogi, a na koniec rundy otrzymaliśmy ostrą wymianę uderzeń z obu stron. W drugiej Pickettowi udało się obalić Amerykanina, ale nie przebywali długo w parterze. Po powrocie do stójki Anglik miał problem z trafieniem rywala, natomiast Rivera dobrze powielał schemat z pierwszej rundy. Rivera zarobił cios poniżej pasa, a po wznowieniu przez ostatnie 10 sekund doszło do kolejnej intensywnej wymiany. Trzecia runda zaczęła się od kolejnego przeniesienia boju do parteru w wykonaniu Picketta, później Rivera odwdzięczył mu się tym samym. W ostatniej minucie Pickett ponownie miał przeciwnika na ziemi po efektownym obaleniu z wyniesieniem. Sędziowie mieli problem z wytypowaniem zwycięzcy, ostatecznie w większości wytypowali Picketta, ulubieńca londyńskiej publiczności.
Wynik: Brad Pickett pokonał Francisco Riverę przez niejednogłośną decyzję 2-1 (29-28, 28-29, 29-28)
77,6 kg: Tom Breese (Anglia) vs. Keita Nakamura (Japonia)
Nakamura przeniósł walkę do parteru, udało mu się tam nawet zdobyć dosiad, ale nie skorzystał z tej okazji. W stójce przewagę zdobył sobie zdecydowanie bardziej aktywny w tej płaszczyźnie Breese. Na starcie drugiej rundzie kolejne sprowadzenie na swoje konto zapisał Japończyk, ale Breese szybko mu odpowiedział próbą dźwignią na nogę oraz przetoczeniem, po którym rozbijał przeciwnika. Nakamura w końcowej fazie tego starcia miał jeszcze okazję na omoplatę i duszenie. W trzeciej Nakamura także przeniósł potyczkę do parteru, ale więcej w tej płaszczyźnie zrobił Breese, probując ponownie leglocka, założył również odwrócony trójkąt nogami. W takim położeniu zakończyła się ta walka, wygrana przez reprezentanta Anglii.
Wynik: Tom Breese pokonał Keitę Nakamurę przez decyzję 3-0 (30-27, 30-27, 29-28)
84,4 kg: Gegard Mousasi (Holandia/Armenia) vs. Thales Leites (Brazylia)
Leites jak należało przypuszczać od startu starał się o przeniesienie walki do parteru. Mousasi demonstrował jednak w pierwszej rundzie wzorową obronę przed obaleniami. Dzięki temu mógł walczyć w stójce, w której spisywał się o wiele lepiej od oponenta. Druga runda to popisowe realizowanie strategii na ten bój w wykonaniu Mousasi'ego. Holender z ormiańskimi korzeniami punktował Leitesa ciosami prostymi, okazjonalnie prostymi kombinacjami i łatwo pacyfikował próby obaleń ze strony Brazylijczyka. W trzeciej rundzie Mousasi poszedł dwukrotnie do parteru, gdzie walczył z góry. Nie działo się w tej płaszczyźnie zbyt wiele. Mousasi dowiózł do końca pewną wygraną na punkty.
Wynik: Gegard Mousasi pokonał Thalesa Leitesa przez decyzję 3-0 (30-27, 29-28, 30-27)
Walka wieczoru
84,4 kg: Anderson Silva (Brazylia) vs. Michael Bisping (Anglia)
Początek bardzo badawczy z obu stron, ale po trzech minutach obaj stopniowo się rozkręcali. Kulminacją tego były ostatnie sekundy pierwszej rundy, kiedy to w oktagonie zrobiło się naprawdę gorąco po kilku celnych uderzeniach Bispinga. W drugiej rundzie Silva stosował całą masę swoich nieszablonowych ruchów, lecz Bisping nic sobie z tego nie robił i szedł do przodu ze swoimi akcjami. W końcówce rundy po kombinacji uderzeń Anglik miał ''Pająka'' na deskach i z furią poszedł za nim do parteru, żeby go wykończyć, lecz nie dał rady. W trzeciej Brazylijczyk w końcu się uaktywnił i Bisping coraz częściej zaczął być spychanym do obrony. W ostatnich sekundach rundy sędzia Herb Dean komunikował się z Anglikiem z powodu wypadnięcia ochraniacza na szczękę, co równo z syreną wykorzystał Silva do zaatakowania latającym kolanem, które powaliło Bispinga. Silva zaczął fetować wygraną, ale... okazało się, że walka będzie trwać dalej. A w czwartej rundzie Bisping powrócił do tego, co robił tak dobrze przez pierwsze dwie rundy, a Silva przyspieszył dopiero w ostatnich sekundach. Początkowa część finałowej, piątej rundy zwiastowała, że dla Bispinga będzie ona równoznaczna z walką o przetrwanie. Silva bowiem wyprowadzał kapitalne kopnięcia, zwłaszcza frontkick wstrząsnął Anglikiem. Brazylijczyk nie poszedł jednak za ciosem. Wobec tego potężnie zakrwawiony Bisping został triumfatorem tego emocjonującego boju!
Wynik: Michael Bisping pokonał Andersona Silvę przez decyzję 3-0 (48-47, 48-47, 48-47)