free templates joomla

Kron Gracie: bracia Diaz uczą mnie walczyć!

Kron Gracie Jeden z najlepszych zawodników BJJ ostatnich lat, obecnie rozwijający się zawodnik MMA, Kron Gracie (2-0) zwyciężył w swojej drugiej walce zawodowej w MMA na gali Rizin FF. Brazylijczyk ma jednak nadzieję, że na kolejny pojedynek nie będzie musiał czekać kolejnego roku, aż organizacja zorganizuje kolejny event, tylko nieco szybciej pojawi się w klatce bądź to w ringu. Mieszkający obecnie w Kalifornii zawodnik chciałby osiągnąć takie same sukcesy w MMA , jak w początkach tego sportu osiągał jego ojciec, Rickson Gracie.

Brazylijczyk debiutował w MMA w umownym limicie wagowym do 73 kg, jednak jak sam powiedział, bardziej pasowałby mu limit dywizji piórkowej. W rozmowie z dziennikarzem serwisu MMAFighting.com Brazylijczyk opowiada o progresie, jaki czyni jako zawodnik MMA oraz o kolejnych pojedynkach, które chciałby stoczyć będąc zakontraktowanym przez Rizin FF zawodnikiem:

‘’Naprawdę rozwinąłem się jako zawodnik oraz jako człowiek. Mój boks z dnia na dzień jest coraz lepszy i mam coraz więcej doświadczenia. Wierzę, że miniony rok był dla mnie najlepszym jeśli chodzi o rozwój i zrozumienie siebie jako człowieka. Jestem gotowy teraz na kolejne pojedynki. Mogę walczyć szybciej niż myślimy. Myślę, że waga piórkowa jest dla mnie odpowiednia. Zbijanie wagi nigdy nie było proste, ale zdecydowanie jest to możliwe. Jeśli chodzi o moją ostatnią walkę na Rizin FF to w przygotowaniach pomagał mi ojciec razem z Nickiem i Natem Diazem i Gilbertem Melendezem. Trenuję z nimi już od czterech lat i te treningi są dużo częścią moich sukcesów. Zobaczycie, jak coraz bardziej efektywny staję się z każdą moją walką. Oni uczą mnie nowych rzeczy, jak boksować, jak walczyć, ale szczególnie pomagają mi od strony mentalnej. Fakt, że oni stali się moimi przyjaciółmi jest dla mnie najważniejszą rzeczą, której się od nich nauczyłem. Gdy ich spotkałem przekonałem się, że to wspaniali ludzie. Zawsze starają się pomóc społeczeństwu i to daje mi dodatkową motywację, by reprezentować ich klub.’’

W swojej drugiej walce w karierze Kron musiał się nieco więcej napocić. Jego przeciwnik nie dał się tak szybko poddać jak ten z debiutu i dopiero po przejściu z nieudanej dźwigni na łokieć do duszenia trójkątnego nogami, Kron był w stanie odklepać rywala. Jak sam mówi, był gotowy nie tylko na ucieczki przeciwnika, ale również na bycie samemu znokautowanym czy poddanym:

‘’Musisz być gotowy umrzeć w ringu. Nic nie może mnie zaskoczyć. Musiałem być przygotowany na to, że rywal mnie znokautuje albo odklepie. Musisz być przygotowany na wszystko podczas walki. Nigdy nie sądziłem, że ucieczka z moich technik kończących jest niemożliwa. Jego ręka jest naprawdę giętka, jak guma. Nie użyłem wielkiej siły podczas tego poddania, więc nie uszkodziłem mu ręki, dlatego więc poszedłem po inny rodzaj skończenia. Zamierzałem próbować do momentu, aż on popełni jakiś błąd. Naciskał bez końca na mnie, cały czas wywierał presję. Popełnił błąd, bo nie miał innej opcji. Kiedy nie masz już żadnej opcji, wtedy popełniasz błędy. Właśnie na to czekałem i dlatego udało mi się go poddać.’’

Wciąż nie wiadomo, kiedy kolejny zawodowy pojedynek Krona. Jak na razie zaprzestał on startów w formułach chwytanych i jeśli jego kariera będzie się układać cały czas po jego myśli, to z pewnością będzie chciał pozostać przy mieszanych sztukach walki. Najprawdopodobniej jego kolejny pojedynek odbędzie się na gali Rizin FF w kwietniu, jednak są to tylko oczekiwania, czekamy cały czas na potwierdzenie jego kolejnej potyczki.