Minotauro Nogueira: jeszcze mam to i owo do pokazania!
- Kategoria: Newsy
- Opublikowano: wtorek, 16, październik 2012
Legendarny 'Minotauro' jak bywa nazywany Antonio Rodrigo Nogueira (34-7) po raz kolejny zaszokował świat MMA dominując Dave'a Hermana (21-5) w walce podczas UFC 153 w Rio de Janeiro. Specjalista od poddań w ten właśnie sposób skończył przed czasem walkę z Amerykaninem na swoim terenie i jak sam zapewnia, jeszcze daleko mu do sportowej emerytury:
"Wy media wciąż powtarzacie, że powinienem skończyć z walkami. Wciąż próbujecie zrobić ze mnie emeryta. Ja wciąż mogę walczyć i czuję się fenomenalnie. Wciąż odczuwam głód walki. Wiem, że mogę jeszcze wyjść do walki i pokazać to i owo. Fizycznie czuję się dobrze. Wiem, że miałem złamaną rękę, ale mam dobrego fizjoterapeutę i pracowałem dodatkową godzinę codziennie z rehabilitantem."
Minotauro na konferencji podziękował również swojemu obecnemu pracodawacy, czyli organizacji UFC. Z racji jego wieku i poważnego urazu kości ramienia, UFC mogło nie zgodzić się na jego powrót do oktagonu. Z korzyścią dla fanów Brazylijczyka, a jest ich rzesza, amerykański potentat na rynku MMA pozwolił kontynuować karierę specjaliście od walki z pleców:
"Miałem 16 szwów w ramieniu i nie wiedziałem, czy dam radę szybko wrócić na ring. Chcę podziękować UFC, bowiem kiedy złamałem rękę to Dana White okazał mi wielkie wsparcie. Leciałem jego samolotem, kiedy musiałem wycofać się z UFC 140 w Kanadzie i UFC wysłało mnie do najlepszych lekarzy. Oni poskładali moją kość i byłem gotowy do walki 10 miesięcy później."
Nogueira poddał swojego ostatniego przeciwnika dźwignią na łokieć. Dla Brazylijczyka, którego sportem bazowym jest Brazylijskie Jiu Jitsu, zwycięstwo przez poddanie ma zawsze specjalny wymiar:
"Zawsze to będzie dla mnie wyjątkowe zwycięstwo, bo odniosłem je wykorzystując swoje Jiu Jitsu, brazylijską sztukę walki. Wielu zawodników mówi, że Jiu Jitsu nie działa, ale to kłamstwo. Teraz zawodnicy nie mający pojęcia o Jiu Jitsu na starcie mają wiele do nadrobienia. Wspaniale było poddać rywala, bo dawno nie wygrałem przez poddanie w MMA. Naprawdę cieszę się, że udało mi się wygrać przed swoją publicznością w Rio."
Skoro Nogueira dalej chce walczyć, to nasuwa się oczywiste pytanie z kim? Jak mówi sam zainteresowany, nie interesują go walki z zawodnikami spoza pierwszej 10-tki UFC, bowiem obecny champion Junior Dos Santos jest jego przyjacielem i podopiecznym, więc ta walka go nie interesuje:
" Junior jest dla mnie jak brat i będę mu pomagał w przygotowaniach do walki z Cainem Velasquezem. Sam chcę walczyć z zawodnikami z pierwszej dziesiątki, bo widzę sens w walce tylko z najlepszymi."
"Wy media wciąż powtarzacie, że powinienem skończyć z walkami. Wciąż próbujecie zrobić ze mnie emeryta. Ja wciąż mogę walczyć i czuję się fenomenalnie. Wciąż odczuwam głód walki. Wiem, że mogę jeszcze wyjść do walki i pokazać to i owo. Fizycznie czuję się dobrze. Wiem, że miałem złamaną rękę, ale mam dobrego fizjoterapeutę i pracowałem dodatkową godzinę codziennie z rehabilitantem."
Minotauro na konferencji podziękował również swojemu obecnemu pracodawacy, czyli organizacji UFC. Z racji jego wieku i poważnego urazu kości ramienia, UFC mogło nie zgodzić się na jego powrót do oktagonu. Z korzyścią dla fanów Brazylijczyka, a jest ich rzesza, amerykański potentat na rynku MMA pozwolił kontynuować karierę specjaliście od walki z pleców:
"Miałem 16 szwów w ramieniu i nie wiedziałem, czy dam radę szybko wrócić na ring. Chcę podziękować UFC, bowiem kiedy złamałem rękę to Dana White okazał mi wielkie wsparcie. Leciałem jego samolotem, kiedy musiałem wycofać się z UFC 140 w Kanadzie i UFC wysłało mnie do najlepszych lekarzy. Oni poskładali moją kość i byłem gotowy do walki 10 miesięcy później."
Nogueira poddał swojego ostatniego przeciwnika dźwignią na łokieć. Dla Brazylijczyka, którego sportem bazowym jest Brazylijskie Jiu Jitsu, zwycięstwo przez poddanie ma zawsze specjalny wymiar:
"Zawsze to będzie dla mnie wyjątkowe zwycięstwo, bo odniosłem je wykorzystując swoje Jiu Jitsu, brazylijską sztukę walki. Wielu zawodników mówi, że Jiu Jitsu nie działa, ale to kłamstwo. Teraz zawodnicy nie mający pojęcia o Jiu Jitsu na starcie mają wiele do nadrobienia. Wspaniale było poddać rywala, bo dawno nie wygrałem przez poddanie w MMA. Naprawdę cieszę się, że udało mi się wygrać przed swoją publicznością w Rio."
Skoro Nogueira dalej chce walczyć, to nasuwa się oczywiste pytanie z kim? Jak mówi sam zainteresowany, nie interesują go walki z zawodnikami spoza pierwszej 10-tki UFC, bowiem obecny champion Junior Dos Santos jest jego przyjacielem i podopiecznym, więc ta walka go nie interesuje:
" Junior jest dla mnie jak brat i będę mu pomagał w przygotowaniach do walki z Cainem Velasquezem. Sam chcę walczyć z zawodnikami z pierwszej dziesiątki, bo widzę sens w walce tylko z najlepszymi."